Rozumiem:) sama też mam sporo "zaległych" do skomentowania tematów, które naprawdę mnie interesują, ale zwykle wymagają długiej wypowiedzi, a czas ostatnio nie jest dla mnie łaskawy. (zapał też idzie zwykle w innym, niż klikanie, kierunku;)Tatraman pisze:Bluejeans, (...) Jak mam troszkę czasu, to zmęczenie takie, że z myśleniem ciężko i literek nie widać...
Ale zahaczę dzisiaj chociaż o jeden z tematów, który mnie zaciekawił, bo rozmowa jest znacznie ciekawsza, kiedy nie wszyscy podzielają tylko jeden pogląd:)
Fajną rzecz wrzuciłeś, Sokratesie. Pierwsze moje skojarzenie: to coś, jak z nami, Polakami. My też się wstydzimy naszych rodaków za granicą i zwykle się do nich nie przyznajemy_Sokrates_ pisze:Właściciel Amrit Kebab nie chce uchodźców w Polsce. "Widzę te twarze i wstyd mi. Narobią tylko bałaganu"
Całość:
http://natemat.pl/154119,wlasciciel-amr ... a-balaganu
Za czasów komuny z naszego kraju wyjechały tysiące ludzi, ubiegając się o azyl w (zwykle) wysoko rozwiniętych krajach. Ci uciekający w tamtym czasie "uchodźcy" z Polski (a de facto w większości imigranci ekonomiczni) wykreowali nam i na lata utrwalili wizerunek "bezdomnego nieroba", "zapijaczonego brudasa" czy "taniej polskiej dziwki", a później wizerunek ten ewoluował w kierunku "taniej siły roboczej". Skutki odczuwamy do dziś, nowa generacja "polskich imigrantów ekonomicznych" wciąż jeszcze musi się tu i ówdzie zmagać z cieniem tamtego (niechlubnego, prawda?) wizerunku.
Teraz, ciężką pracą polskich ekspertów, których jest coraz więcej, Polak może już wyżej nosić głowę.
Polski hydraulik? Tania siła robocza? Sprzątaczka w Niemczech? Tak. Ale rośnie nowa grupa – specjalistów i menedżerów podbijających zagraniczne korporacje. Bo coraz więcej Polaków obejmuje wysokie stanowiska kierownicze w największych firmach świata. Coraz częściej to właśnie zagraniczne oddziały międzynarodowych firm przyciągają do siebie największe polskie talenty. Polscy informatycy, graficy, programiści, specjaliści od big data, menedżerowie, analitycy. Bywają firmy, gdzie jest ich tak wielu, że sami o sobie żartują, że są niczym „polska mafia”. A to dopiero początek, bo apetyty i ambicje są coraz większe.
Adam Kwaśniewski, pierwszy pracownik Google’a w Polsce, dziś pracuje w Dubaju jako dyrektor ds. operacji biznesowych na Bliski Wschód oraz Afrykę. – Kolegom i koleżankom, którzy odwiedzali nasz kraj lub pracowali z Polakami, imponujemy zaradnością, nieowijaniem w bawełnę, otwartością, zdroworozsądkowym podejściem do rzeczy i chęcią zrozumienia, po co coś jest robione – mówi nam Kwaśniewski.
Eleganckie garnitury, szykowne sukienki, płynny angielski, luz, lecz też podkreślana na każdym kroku polskość – od opowieści o rodzinnym domu po znaczki w klapach. Polscy studenci w jednej z najbardziej prestiżowych uczelni świata, London School of Economics, odkryli kilka lat temu, że ich siła tkwi właśnie w tym, że pochodzą z tego samego kraju.
Brytyjczycy w końcu dostrzegli, że pracownicy z Polski to nie tylko budowlańcy i kelnerzy, doceniają osoby z wyższym wykształceniem i zajmujące wysokie stanowiska menedżerskie. Cenią rzetelność, poczucie obowiązku. Stereotypy nadal funkcjonują, lecz bardziej w sferze żartów niż rzeczywistego nas postrzegania – przekonuje Maciek Ziomek. Wtóruje mu żona, Agata: – Wszyscy słyszeliśmy historie o polskiej myśli kombinatorskiej, jednak zauważyłam, że coraz częściej jesteśmy bardzo pozytywnie postrzegani przez duże korporacje.
Od czasu komuny Wiele się zmieniło. Również to, że o ile w tamtych czasach Polak w jakiejś mierze mógł liczyć na jakąś pomoc rodaków za granicą, to dzisiaj już niekoniecznie.
Resztę można poczytać tu: http://forsal.pl/artykuly/893474,polska ... emowa.htmlWiley twierdzi, że międzynarodowe kariery pierwszych Polaków na wysokich szczeblach są w stanie ruszyć lawinę. – Ci ludzie odnosili sukcesy i zmieniali firmy na lepsze, torując tym samym drogę kolejnym rodakom – wyjaśnia. Ale do pełni sukcesu daleko. Plany budowania „polskich mafii” w międzynarodowych korporacjach może pokrzyżować mentalność, którą najlepiej oddaje powszechnie cytowane przez emigrantów hasło: „Polak Polakowi wilkiem”. – W wielu korporacjach to obcokrajowcy są bardziej przychylni Polakom niż krajanie. U nas wciąż panuje przekonanie, że sukces rodaka pomniejsza nasz własny dorobek i dlatego lepiej mu nie pomagać w karierze, by samemu móc świecić na firmamencie.
Fajne!Vision pisze:[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=5jlAol8y6BQ[/youtube]