To w ogóle jest zagadnienie brane od dupy strony.
Przecież nawet średnio rozgarnięty turysta orientuje się które szlaki czy też które rejony są oblegane a które nie, więc łatwo może wybrać takie trasy/miejsca by mu pasowały. Samotnie lub w pielgrzymkach, wg gustu.
Poza tym nawet takie popularne miejsca jak Skrzyczne można nawiedzić w całkowitej pustce, wystarczy wyjśc na szlak nieco wcześniej niż rusza tłum (który zbiera się w góry po śniadaniu, ok. 10) i po krzyku. Mnóstwo razy byłem na Skrzycznym, w tym wiele z Dobromiłem, i byliśmy sami, na szczycie, w schronisku, na szlakach. I da się
Góry lokalne, czyli majówka tam, gdzie nikt nie chodzi
Odwieczna walka pomiędzy Samotnikami a Stonką trwa i trwać będzie. To prawie jak walka pomiędzy zwolennikami internetu a telewizji, prawie jak walka zwolenników Bożego Narodzenia a Wielkiejnocy.
Wszystkie te walki są bez sensu
Amen !
Na szlaki Rodacy !
Wszystkie te walki są bez sensu
Amen !
Na szlaki Rodacy !
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
- telefon 110
- Posty: 2046
- Rejestracja: 2014-09-20, 22:32
Pudelek pisze:hasło "stonka" nie wzięło się znikąd. Jeśli ktoś zachowuje się jak właśnie ta stonka, to dlaczego go tak nie określać?trotyl pisze:Stonka też ma prawo przebywać w górach...
Najlepiej w Tatrach I ewentualnie w innych miejscach, gdzie walą tłumy - niech się kiszą wspólnie
Hasło "stonka" ma zabarwienie nieco pejoratywne (negatywne).
Choć wiadomo, że tzw."tłum" na drodze do Morskiego Oka tworzą np. rodziny z dziećmi ( którym nijak się wybrać wcześniej w góry -mieszkając w Zakopanem).
Stąd prosty wniosek:
Odwiedzający góry mają różne uwarunkowania, pomnę priorytety życiowe.
Nie wszyscy mogą ( i chcą) być elitarystami. Większość to jednak tzw "populiści".
To tak jak z homonidami i heterykami.
Ogarniasz ?
Piotrek pisze:Przecież nawet średnio rozgarnięty turysta orientuje się które szlaki czy też które rejony są oblegane a które nie, więc łatwo może wybrać takie trasy/miejsca by mu pasowały. Samotnie lub w pielgrzymkach, wg gustu.
No i o to chodzi. Można znaleźć takie okolice, gdzie nie będzie dużo ludzi, nawet w wakacje czy przedłużone weekendy. A jeśli jedzie się wtedy w turystyczne miejsca, to już ze świadomością, ze samemu się tam nie będzie.
Ostatnio w przedłużony weekend byłam w Szczawnicy i wiedziałam, że będzie tłumnie. I jakoś mi to nie przeszkadzało, byłam nawet zdziwiona, że w górach jest tak mało ludzi. Przy wąwozie Homole rzeczywiście było sporo aut, ale tam akurat się nie wybieraliśmy. Za to wyżej - zupełnie normalnie, a nawet, jak na ten czas, pustawo.
A sama Szczawnica, wiadomo, pełna turystów.I dobrze, że są takie miejsca, bo każdy ma prawo pochodzić sobie wzdłuż Grajcarka, pojeździć na rowerze z dzieciakami wzdłuż Dunajca, pospacerować z wózkiem. Jak mi się nie podoba, to nie jadę albo wybieram inny termin. Dwa miesiące wcześniej, pod koniec marca, Szczawnica była pusta.
Wiolcia pisze:Tegoroczną majówkę spędziliśmy na na południu Słowacji, w górach, po których prawie nikt nie chodzi. Nawet w necie trudno było coś o nich po polsku znaleźć, bo to bardzo lokalne góry. W Trybecz i Hroński Inowiec ruszyliśmy z plecakami z Nitry.
Az dziw, ze nikt z ekipy sie wam nie zgubił! Bo tam ponoc ludzie znikają w tajemniczych okolicznosciach!
https://www.onet.pl/turystyka/onetpodro ... 4,07640b54
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"
na wiecznych wagarach od życia..
na wiecznych wagarach od życia..
buba pisze:Wiolcia pisze:Tegoroczną majówkę spędziliśmy na na południu Słowacji, w górach, po których prawie nikt nie chodzi. Nawet w necie trudno było coś o nich po polsku znaleźć, bo to bardzo lokalne góry. W Trybecz i Hroński Inowiec ruszyliśmy z plecakami z Nitry.
Az dziw, ze nikt z ekipy sie wam nie zgubił! Bo tam ponoc ludzie znikają w tajemniczych okolicznosciach!
https://www.onet.pl/turystyka/onetpodro ... 4,07640b54
A tak, masz rację. Ale to jesienią te zniknięcia
Poczytaj "Szczelinę" J. Kariki.
Swoją drogą zastanawiam się, czy coś jest na rzeczy, czy to kolejna miejska legenda...
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 81 gości