Nigdy nie wiadomo, co z psa wyrośnie. Oczywiście mówię o tych uszlachetnionych wersjach, czyli wielorasowcach
Zatem, czy ze schroniska, czy ze stogu siana, czy od kuzynki wujka Pawła...zawsze jest niewiadoma. Ale żeby zaraz się bać? Rawka nie jest moim pierwszym psiakiem, na czym polega odpowiedzialność za zwierza zatem wiedziałam. Jedynym nowvum było absolutne postanowienie, ze musimy przekonać ją do jazdy samochodem. Na szczęście obyło się bez strat w ludziach, psach i sprzęcie
Psy "schroniskowe" mają różne historie. Jedne po prostu się zagubiły i nikt ich nie szukał, inne były skrzywdzone przez człowieka , a jeszcze inne są tam od urodzenia. Nasze miejscowe schronisko ma wspaniałych pracowników i wolontariuszy. Uczciwie przedstawiają psa, wskazują na ewentualne problemy, jakie można napotkać, jeśli psiak na coś choruje to tez informują. Zatem teoretycznie wiesz, co cię czeka. Z naciskiem oczywiście na : teoretycznie