Jaki zegarek w góry? :)
Ja jestem po dwóch tygodniach testowania zegarka. I muszę powiedzieć, że zaskoczył mnie bardzo pozytywnie i jest dużo lepiej niż myślałem, że będzie.
Chociaż akurat spodziewałem się, że telefon to jednak nie to samo niż specjalistyczny sprzęt do tego celu stworzony i miałem rację.
Pomiary z zegarka jednak są o wiele bardziej dokładne. W przypadku długich tras, jeszcze różnica nie jest jakaś wielka. Bo ostatnio na 140 km, na rowerze, różnica wyszła niecały kilometr więcej, przy pomiarze z Endomondo. Ale już przy bieganiu jest o wiele gorzej, bo przy krótkim dystansie około 5,5 km, różnica potrafi wyjść około 400 metrów, co jest bardzo dużo. Problem telefonu jest głównie na początku, zanim ten sygnał porządnie złapie, to pierwszy kilometr potrafi pokazać po 600 metrach, potem już się ustabilizuje i ten sygnał łapie dobrze, ale na początku jest tragedia. No i sam czas oczekiwania na sygnał. W telefonie to bywa po 5 minut. W zegarku, wychodzę z klatki i po 5 sekundach mam zegarek gotowy do aktywności i dokładny pomiar.
No i wiele innych ciekawych rzeczy ma taki zegarek. Niby taka mała zabawka, a bardzo motywuje do trenowania wielu rzeczy i cieszy.
Chociaż akurat spodziewałem się, że telefon to jednak nie to samo niż specjalistyczny sprzęt do tego celu stworzony i miałem rację.
Pomiary z zegarka jednak są o wiele bardziej dokładne. W przypadku długich tras, jeszcze różnica nie jest jakaś wielka. Bo ostatnio na 140 km, na rowerze, różnica wyszła niecały kilometr więcej, przy pomiarze z Endomondo. Ale już przy bieganiu jest o wiele gorzej, bo przy krótkim dystansie około 5,5 km, różnica potrafi wyjść około 400 metrów, co jest bardzo dużo. Problem telefonu jest głównie na początku, zanim ten sygnał porządnie złapie, to pierwszy kilometr potrafi pokazać po 600 metrach, potem już się ustabilizuje i ten sygnał łapie dobrze, ale na początku jest tragedia. No i sam czas oczekiwania na sygnał. W telefonie to bywa po 5 minut. W zegarku, wychodzę z klatki i po 5 sekundach mam zegarek gotowy do aktywności i dokładny pomiar.
No i wiele innych ciekawych rzeczy ma taki zegarek. Niby taka mała zabawka, a bardzo motywuje do trenowania wielu rzeczy i cieszy.
Takie z mapą to są raczej mega drogie. Tam są opcje wyszukiwania różne, więc da się zaznaczyć nawigowanie w terenie. Tylko, że też trzeba się wczytać w opcje, bo niektóre tylko nawigują jakby po kresce jakiejś, a nie po mapie. Ja się tam nie znam. Sam czytałem wiele opinii, ale wybrałem tylko to co mi potrzebne. Żałuję tylko, że nie mam tej opcji z wysokościomierzem, ale też póki co mnie na to nie stać.
A zegarka z mapą, to raczej bym nigdy nie kupił, nawet jakbym miał fundusze, to wolałbym kupić tańszy zegarek, a do tego osobno sobie kupić nawigację turystyczną z normalnym dużym wyświetlaczem. W ogóle nie jestem zwolennikiem sprzętu do wszystkiego, wolę takie bardziej "minimalistyczne" pod dane aktywności. Dlatego nawigację turystyczną pewnie też sobie kiedyś sprawię, bo by mi się przydała.
Garminy Fenixy, szczególnie te po przeszło 2000 zł, mają wszystko w jednym, mapę i muzykę z niego można słuchać i wiele innych bajerów. Kumpel z pracy ma i zachwala, mnie to już nie do końca przekonuje. Do muzyki to wolę porządny odtwarzacz mp3, albo nawet zwykły telefon. Bo też jestem zwolennikiem dźwięku z kabla, a nie jakieś bezprzewodowe słuchawki. No i czym więcej bajerów, to też zegarek robi się większy, bo też bateria tam musi być większa i bardziej wytrzymała. No trzeba sobie dobrać pod swoje upodobania i tyle.
Kumpel sobie teraz kupił jakiegoś samsunga, tam to ma dopiero wszystko, nawet filmy może oglądać, odbierać telefon i normalnie przez niego gadać itp.
A zegarka z mapą, to raczej bym nigdy nie kupił, nawet jakbym miał fundusze, to wolałbym kupić tańszy zegarek, a do tego osobno sobie kupić nawigację turystyczną z normalnym dużym wyświetlaczem. W ogóle nie jestem zwolennikiem sprzętu do wszystkiego, wolę takie bardziej "minimalistyczne" pod dane aktywności. Dlatego nawigację turystyczną pewnie też sobie kiedyś sprawię, bo by mi się przydała.
Garminy Fenixy, szczególnie te po przeszło 2000 zł, mają wszystko w jednym, mapę i muzykę z niego można słuchać i wiele innych bajerów. Kumpel z pracy ma i zachwala, mnie to już nie do końca przekonuje. Do muzyki to wolę porządny odtwarzacz mp3, albo nawet zwykły telefon. Bo też jestem zwolennikiem dźwięku z kabla, a nie jakieś bezprzewodowe słuchawki. No i czym więcej bajerów, to też zegarek robi się większy, bo też bateria tam musi być większa i bardziej wytrzymała. No trzeba sobie dobrać pod swoje upodobania i tyle.
Kumpel sobie teraz kupił jakiegoś samsunga, tam to ma dopiero wszystko, nawet filmy może oglądać, odbierać telefon i normalnie przez niego gadać itp.
Vision pisze:Problem telefonu jest głównie na początku, zanim ten sygnał porządnie złapie, to pierwszy kilometr potrafi pokazać po 600 metrach, potem już się ustabilizuje i ten sygnał łapie dobrze, ale na początku jest tragedia. No i sam czas oczekiwania na sygnał. W telefonie to bywa po 5 minut.
Nie wiem, jaki masz telefon i jakie ustawienia, ale to nie jest normalne. Sprawdź, czy masz włączone wspomaganie lokalizacji przez AGPS.
Praktycznie każdy z kilku telefonów używanych przeze mnie od paru lat łapie pozycję "od strzału", nawet w budynkach.
Prezes pisze:Nie wiem, jaki masz telefon i jakie ustawienia, ale to nie jest normalne. Sprawdź, czy masz włączone wspomaganie lokalizacji przez AGPS.
Praktycznie każdy z kilku telefonów używanych przeze mnie od paru lat łapie pozycję "od strzału", nawet w budynkach.
Może to problem samej aplikacji, bo w mapach google nie mam z tym problemu. W sumie faktycznie tam działa od razu, ale w endomondo już tak nie wygląda i ten problem już występował u mnie kiedyś na innych telefonach też.
EDIT: Teraz sobie zainstalowałem nawigację rowerową Naviki i tam też faktycznie łapie sygnał od razu nawet w domu, więc coś z tym endomondo jest nie tak na moich telefonach. Tak czy tak do biegania taki zestaw (telefon + endomondo) staje się dla mnie bezużyteczny. Chociaż i tak biegam z telefonem też, bo korzystam z trenera endomondo, to akurat się sprawdza. No i słucham z niego muzyki przy okazji.
Ostatnio zmieniony 2019-08-31, 14:24 przez Vision, łącznie zmieniany 1 raz.
Do biegania zegarek jest bezdyskusyjnie lepszy, przede wszystkim przez wygodę użytkowania "w trakcie". Mnie to akurat niepotrzebne, bo nigdy nie miałem parcia na sprawdzanie tras, kilometrów itp., a biegam raczej dla rekreacji i podtrzymania jakiejś tam formy, ale jak ktoś się w samo bieganie wkręcił - to na pewno.
W górach do moich celów to jest zbędne, jedyne co mnie interesuje "na bieżąco", to wysokość i to można mieć w zegarku za dwie stówki z baterią działającą trzy lata. Jeśli stanie się konieczna nawigacja w terenie, to wolę użyć telefonu.
W górach do moich celów to jest zbędne, jedyne co mnie interesuje "na bieżąco", to wysokość i to można mieć w zegarku za dwie stówki z baterią działającą trzy lata. Jeśli stanie się konieczna nawigacja w terenie, to wolę użyć telefonu.
Ja myślałem, że będzie mi służył mi tylko do biegania i na rower, a aż żal mi go ściągać z ręki, żeby go naładować, co parę dni. Bo na prawdę zbiera wiele ciekawych dla mnie informacji, fajne podsumowania, statystyki spalonych kalorii, minut aktywności, tętna czy jakości snu robi i wiele rzeczy dzięki temu idzie mieć pod jakąś tam kontrolą. Też jestem zwykłym amatorem, ale lubię śledzić swoje postępy i wszystko mieć ładnie zarejestrowane. Przejrzyście na wykresach i zawsze można do tego wrócić i sobie coś porównać. Jak dla mnie rewelacja i zdecydowanie przerósł moje oczekiwania.
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez Vision, łącznie zmieniany 1 raz.
laynn pisze:Mi bateria nigdy przez gps w żadnym telefonie nie została zjedzona w ciągu dnia.
Co do tego stwierdzenia jeszcze, bo już jestem po testach. Jest spora różnica między samym gpsem i zapisywaniem śladu, a nawigacją. Nawet taka nawigacja turystyczna, tak nie zżera baterii bardzo, bo odpalasz ją raz za kiedy i wyciągasz z kieszeni raz na jakiś czas. W przypadku nawigacji rowerowej, czy samochodowej jest już całkiem inaczej, tam cały czas wyświetlacz się świeci. W rowerowej mi się przyciemnia, ale i tak przed każdym zakrętem się on załącza i bateria pada dużo szybciej, góra 6,7 godzin i pada. Chociaż to nie duży problem i go rozwiązałem bardzo prosto. Kiedyś kupiłem takiego fajnego, dosyć taniego powerbanka 10 000 mah. Który ma w sobie wbudowane dwa bardzo krótkie kable. Do tego kupiłem taką torebkę na telefon na kierownicę. I u góry mam telefon, a pod spodem powerbanka. W sumie z długim osobnym kablem też by się go dało tam pozwijać, ale dzięki tym wbudowanym kabelkom jest dużo lepiej, bo się nie pląta ten kabel nigdzie, dużo mniej miejsca zajmuje i myślę, że z 25-30 godzin taki zestaw by wytrzymał ciągłej pracy. Więc teraz na telefonie mam nawigację, a zegarek mi pięknie zapisuje trasę. Jest też jeszcze spora różnica pomiędzy GPSem z telefonu a z zegarka. Tzn. sumy kilometrów aż tak nie przekłamuje i nie ma jakichś mega różnic. Ale sam przebieg linii trasy. Z zegarka Garmina, wychodzą ładne, proste i stabilne kreski, a z telefonu różnie to bywa. Trasa dużo bardziej poszarpana, często pokazuje, że przeciwną stroną ulicy czy chodnika, się biegało czy jechało niż w rzeczywistości. Z Garmina jest to jednak dużo bardziej dokładne. Ale telefon też daje radę. Mimo wszystko wolę bardziej precyzyjne pomiary.
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez Vision, łącznie zmieniany 1 raz.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości