Krywań we mgle

[Wiolcia]

Ostatnio zawitałam w Tatry. Fakt godny odnotowania, bo w te góry jeżdżę rzadko. Obiektywnie mówiąc - są ładne, subiektywnie - nie przepadam za nimi. Ale od czasu do czasu się w nie wybieram. Tym razem był Krywań i była mgła. Więcej nie mogę napisać, bo nic nie było widać ze szczytu. A poza tym było tak:






















Więcej zdjęć: https://picasaweb.google.com/1148021165 ... rYrj3efTaw

[Piotrek]

Ale mimo wszystko coś widać było

[sokół]

Właśnie. Mleko, to mleko. U Ciebie jednak były pewne rozpogodzenia lokalne. Wiadomo, nie było szału z tymi widokami, ale nie możesz narzekać, wszak czasem widać naprawdę tylko koniec własnego nosa.
No, i masz coś na konkurs tematyczny, jak masz ochotę podesłać..

[Wiolcia]

Wiem, że coś było widać, ale jak już tak rzadko w Tatry się wybieram, to wolałabym zobaczyć to morze szczytów, a nie jakieś kształty za mgłą.

[Piotrek]

Po części Cię rozumiem, znam ten ból . W majówkę pojechałem z rodzinką na Spisz i przez 4 dni była siara. A takie piękne ujęcia już miałem w wyobraźni

[Vision]

Ostatnio zawitałam w Tatry. Fakt godny odnotowania, bo w te góry jeżdżę rzadko.

Odnotowałem i jestem zaskoczony rzeczywiście

A co do Krywania, to jeszcze tam nie byłem, ale też mam w planach ten rok. Co do widoczności, to nie miałaś najgorzej, nawet fajne te chmurkowe efekty.