laynn pisze:Mój na automacie robi często za jasne zdjęcia.
Tutaj możesz nie do końca mieć rację, sądząc po zdjęciach które tu wrzucasz, tzn. pewności nie mam, bo nie wiem jakie robi Twój aparat na automacie, ale te zdjęcia co tu wrzucasz, masz stanowczo za ciemne i ekspozycja powinna być o co najmniej 1,5 albo 2 EV większa, żeby było poprawnie.
Prawdopodobnie jest to właśnie wina lapotpa, bo niestety laptopy za bardzo nie pokazują zdjęć rzeczywiście obrobionych, tylko zdjęcia obrobione + podrasowanie: nasycenia, kontrastu itp. przez producenta laptopa czy monitora. Dlatego żeby zobaczyć jak zdjęcie rzeczywiście wygląda, monitor musi być skalibrowany. No ale producenci tanich monitorów i laptopów jako chwyt marketingowy takie rzeczy podrasowywują, żebyś z byle jakiego zdjęcia na ekranie widział coś ładnego, kolorowego i przyjemnego dla oka.

Ja nie mam jakiegoś ekstra monitora, ale jest to monitor stacjonarny, kosztował trochę więcej niż przeciętny, ale to taki średniak jeśli o zdjęcia chodzi. Skalibrowałem go i po skalibrowaniu, moje zdjęcia były strasznie ciemne i wyprane z kolorów. Ale od tego czasu dużo lepiej mi się na monitor patrzy i mniej oczy bolą, bo wcześniej kontrast i jasność była podrasowana niesamowicie i waliło strasznie po oczach.

Teraz jest wszystko bardziej zrównoważone i obraz jest tak jakby bardziej matowy i nie męczy tak oczu. I jak oglądam zdjęcia sprocketa czy aniołka to one nie są jakieś mega kolorowe, owszem są bardziej kolorowe niż reszty, ale wcale nie są jakoś mega podrasowane i jest mnóstwo zdjęć podrasowanych o wiele bardziej które na co dzień widzę w sieci. I każdy na swoim monitorze widzi całkiem inne barwy, całkiem inny kontrast i jasność. Ty sobie możesz mówić, że u Ciebie jest dobrze, ale to nie zmienia faktu, że masz źle naświetlone zdjęcia, bo to widać w histogramie zdjęcia, który bez względu na monitor jest o wiele bliższy prawdy. I ja nie muszę mieć specjalnego monitora, żeby to stwierdzić, bo wrzucam zdjęcie w program i widzę ten histogram, nawet w zwykłej Picasie, go widać.

Mimo wszystko nie wnikam nigdy w kolorystykę czyichś zdjęć za bardzo, bo nie wiem jak to u niego wygląda i być może on wcale tego jakoś specjalnie nie podkręcił wg swojego monitora. Sam też nie mam monitora typowego do zdjęć, więc bym nie miał pewności, ale co do ekspozycji, to jestem wstanie to stwierdzić.
Tu masz swoje zdjęcie, z w miarę poprawną ekspozycją, bez grzebania w kolorach, więc się mogło też przez to trochę sprać, no i stracić jakość, bo to jpeg, ale jego naświtlenie jest teraz w miarę poprawne, chociaż być może jeszcze minimalnie za ciemne.

Nie wiem czy Ci oczów teraz nie wybiło na laptopie.

Ale mniej więcej tak to wygląda i wg takiego zdjęcia, można sobie teraz chociaż ustawić jakoś monitor, na laptopach, chyba we właściwościach karty graficznej da się to też zrobić. I ustawić sobie tak, żeby Ci się podobało to zdjęcie i nie waliło po oczach i po takim ustawieniu obrabianie kolejnych zdjęć, jest bardziej wiarygodne. Wtedy nawet jak je przyciemnisz, to zrobisz to celowo i świadomie.

Da się też w sumie włączyć kalibrację z windowsa w panelu sterowania i wg niej sobie skalibrować i już zawsze jest wiarygodniej. Chodzi też mniej więcej oto, żeby czysta biel na komputerze z jakiejś strony internetowej czy po wlączeniu choćby systemowego painta do rysowania, przypominała, położoną obok zwykłą białą kartkę papieru, a nie świecącą po oczach neonówkę.

laynn pisze:No właśnie chyba, nie. Bo lapka mam dość nowego
To może być wina programu, że po prostu tak chodzi, Ty masz Pentaxa i pewnie program z Pentaxa, u mnie zarówno w programie z Nikona i Lightroomie czy Camera Raw od Adobe, zapisuje tak samo szybko.
Tu jeszcze taki przykład co do tych monitorów:
Obydwa zdjęcia obrabiane na różnych monitorach, w taki sposób żeby wyglądały podobnie, a potem wyświetlone na jednym, tym skalibrowanym.
A cały artykuł tutaj:
http://fotoblogia.pl/7760,obrabiasz-zdj ... e-poradnik