Majki 2019
Majki 2019
No dobra, rok się kończy, to jakoś podsumować go należy.Krótko, tematycznie, niechronologicznie.
Beskid Mały:
-Leskowiec z Ponikwi-3 razy(maj, czerwiec, sierpień)
-Góra Jaroszowicka z Wadowic(maj)
-Chatka pod Potrójną, Potrójna z Praciaków(sierpień)
-Jasień z Suchej Beskidzkiej(sierpień)
-Dzwonek w Wadowic-2 razy (styczeń, listopad)
-z Iłowcem-3 razy(maj, czerwiec, sierpień).
Beskid Makowski:
-Mioduszyna z Suchej Beskidzkiej ( czerwiec)
-Starowidz z Zembrzyc(sierpień)
-Plebańska Góra, Polana Mikołaj, Sularzówka z Myślenic (październik)
Gorce
Niestety tylko jedna wycieczka, nieplanowana, na szybko. Maciejowa z Rabki ( październik).
Góry Świętokrzyskie i Ziemia Kielecka-trzy dni w maju. To była klasowa wycieczka moich uczniów.
Najważniejsze miejsca:
-Źródło świętego Franciszka ze Świętej Katarzyny
-Łysa Góra z Nowej Słupi
-zamek w Chęcinach
-jaskinia Raj
-Park Miniatur w Krajnie
-Kielce (Kadzielnia z jaskinią, park, centrum miasta)
Pieniny i Beskid Sądecki to wycieczki z lipca, podczas mojego 12-dniowego pobytu w Szczawnicy.
Pieniny:
-Wysoki Wierch, schronisko pod Durbaszką ze Szlachtowej
-Homole, Bukowinki z Jaworek
-Palenica, Leśnica ze Szczawnicy
razem z Beskidem Sądeckim:
-Litawcowa, Bacówka na Obidzy, Rozdziela, Biała Woda z Jaworek
Beskid Sądecki:
-Bereśnik ze Szczawnicy
-Przełęcz Przysłop z Sewerynówki
-Stary Wierch ze Szlachtowej
-Jaworzynka, Błyszcz, koziarz z Tylmanowej
Przy okazji włóczyłam się po różnych zakątkach Szczawnicy, Jaworek i Szlachtowej. Zwiedziłam dawną cerkiew w Szlachtowej, wybrałam się na wycieczkę na Słowację do Starej Lubowli, gdzie zwiedziłam zamek i skansen.
Pogórze Wielickie:
Ulubiona Lanckorona cztery razy była miejscem startu moich wędrówek.
-Lanckorona, Lanckorońska Góra, Dział Polecki, Chatałówka ( marzec)
-Lanckorona, Lanckorońska Góra i wokół niej (czerwiec)
-Lanckorona, Brody, Bugaj, Kalwaria Zebrzydowska ( sierpień)
-Lanckorona, Lanckorońska Góra, Brody, Żarek, Barwałd Dolny (październik)
W październikową, słoneczną niedzielę wyciągnęłam męża do Dobczyc.Odwiedziliśmy Stare Miasto z zamkiem i skansenem, spacerowaliśmy też po koronie zapory.
Puszcza Niepołomicka była w tym roku 13 razy. Były to dłuższe i krótsze spacerki-łaziłam sama, z mężem, z mężem i z psem w różne zakątki naszej pięknej puszczy.Pierwsza wycieczka w marcu, ostatnia w listopadzie.
Miasta, miasteczka, miejscowości-było ich trochę w tym roku. Kraków, nie wiem ile razy. Najfajniejszy wyjazd to teraz z grudnia, przed świętami, na Jarmark Świąteczny. Po różnych zakątkach Wadowic włóczyłam się też nie wiem, ile razy.
Niektóre z innych miejscowości ,poza wymienionymi wcześniej, to:
-Sucha Beskidzka trzy razy(styczeń, czerwiec, sierpień)
-Rabka ( październik)
-Andrychów i Zagórnik, a konkretnie Wieprzówka (sierpień)
-Myślenice (październik)
-Uście Solne (lipiec)
-Zembrzyce (sierpień)
W sumie na różnych łazęgach spędziłam około 70 dni. Miesiąc, w którym nie byłam kompletnie nigdzie to luty(chorowałam). W sumie w grudniu też poza kilkoma wypadami do Krakowa nigdzie się nie wybrałam (od 2 tygodni leczę przeziębienie).
Planów konkretnych na następny rok nie mam, raczej pomysły i marzenia, ale o tym pisać nie będę, coby nie zapeszać.
Beskid Mały:
-Leskowiec z Ponikwi-3 razy(maj, czerwiec, sierpień)
-Góra Jaroszowicka z Wadowic(maj)
-Chatka pod Potrójną, Potrójna z Praciaków(sierpień)
-Jasień z Suchej Beskidzkiej(sierpień)
-Dzwonek w Wadowic-2 razy (styczeń, listopad)
-z Iłowcem-3 razy(maj, czerwiec, sierpień).
Beskid Makowski:
-Mioduszyna z Suchej Beskidzkiej ( czerwiec)
-Starowidz z Zembrzyc(sierpień)
-Plebańska Góra, Polana Mikołaj, Sularzówka z Myślenic (październik)
Gorce
Niestety tylko jedna wycieczka, nieplanowana, na szybko. Maciejowa z Rabki ( październik).
Góry Świętokrzyskie i Ziemia Kielecka-trzy dni w maju. To była klasowa wycieczka moich uczniów.
Najważniejsze miejsca:
-Źródło świętego Franciszka ze Świętej Katarzyny
-Łysa Góra z Nowej Słupi
-zamek w Chęcinach
-jaskinia Raj
-Park Miniatur w Krajnie
-Kielce (Kadzielnia z jaskinią, park, centrum miasta)
Pieniny i Beskid Sądecki to wycieczki z lipca, podczas mojego 12-dniowego pobytu w Szczawnicy.
Pieniny:
-Wysoki Wierch, schronisko pod Durbaszką ze Szlachtowej
-Homole, Bukowinki z Jaworek
-Palenica, Leśnica ze Szczawnicy
razem z Beskidem Sądeckim:
-Litawcowa, Bacówka na Obidzy, Rozdziela, Biała Woda z Jaworek
Beskid Sądecki:
-Bereśnik ze Szczawnicy
-Przełęcz Przysłop z Sewerynówki
-Stary Wierch ze Szlachtowej
-Jaworzynka, Błyszcz, koziarz z Tylmanowej
Przy okazji włóczyłam się po różnych zakątkach Szczawnicy, Jaworek i Szlachtowej. Zwiedziłam dawną cerkiew w Szlachtowej, wybrałam się na wycieczkę na Słowację do Starej Lubowli, gdzie zwiedziłam zamek i skansen.
Pogórze Wielickie:
Ulubiona Lanckorona cztery razy była miejscem startu moich wędrówek.
-Lanckorona, Lanckorońska Góra, Dział Polecki, Chatałówka ( marzec)
-Lanckorona, Lanckorońska Góra i wokół niej (czerwiec)
-Lanckorona, Brody, Bugaj, Kalwaria Zebrzydowska ( sierpień)
-Lanckorona, Lanckorońska Góra, Brody, Żarek, Barwałd Dolny (październik)
W październikową, słoneczną niedzielę wyciągnęłam męża do Dobczyc.Odwiedziliśmy Stare Miasto z zamkiem i skansenem, spacerowaliśmy też po koronie zapory.
Puszcza Niepołomicka była w tym roku 13 razy. Były to dłuższe i krótsze spacerki-łaziłam sama, z mężem, z mężem i z psem w różne zakątki naszej pięknej puszczy.Pierwsza wycieczka w marcu, ostatnia w listopadzie.
Miasta, miasteczka, miejscowości-było ich trochę w tym roku. Kraków, nie wiem ile razy. Najfajniejszy wyjazd to teraz z grudnia, przed świętami, na Jarmark Świąteczny. Po różnych zakątkach Wadowic włóczyłam się też nie wiem, ile razy.
Niektóre z innych miejscowości ,poza wymienionymi wcześniej, to:
-Sucha Beskidzka trzy razy(styczeń, czerwiec, sierpień)
-Rabka ( październik)
-Andrychów i Zagórnik, a konkretnie Wieprzówka (sierpień)
-Myślenice (październik)
-Uście Solne (lipiec)
-Zembrzyce (sierpień)
W sumie na różnych łazęgach spędziłam około 70 dni. Miesiąc, w którym nie byłam kompletnie nigdzie to luty(chorowałam). W sumie w grudniu też poza kilkoma wypadami do Krakowa nigdzie się nie wybrałam (od 2 tygodni leczę przeziębienie).
Planów konkretnych na następny rok nie mam, raczej pomysły i marzenia, ale o tym pisać nie będę, coby nie zapeszać.
Ostatnio zmieniony 2019-12-29, 16:27 przez Majka, łącznie zmieniany 1 raz.
"Wokół góry, góry i góry
I całe moje życie w górach..."
I całe moje życie w górach..."
Nie powiem, ciekawy i fajny był to rok. Nie wrzucałam wszystkich relacji, jakoś czasu nie było, jesienią zwłaszcza.
Wiolcia pojechaliśmy do Uścia Solnego, całkiem niedaleko zresztą. Wiocha na zadupiu,a rynek wielgachny jak w dużym mieście, dookoła rynku stare ,puste już chałupy. Ta akurat najbardziej mi się spodobała.
Wiolcia pojechaliśmy do Uścia Solnego, całkiem niedaleko zresztą. Wiocha na zadupiu,a rynek wielgachny jak w dużym mieście, dookoła rynku stare ,puste już chałupy. Ta akurat najbardziej mi się spodobała.
"Wokół góry, góry i góry
I całe moje życie w górach..."
I całe moje życie w górach..."
sokół pisze:Moze niewysoko, ale całkiem sporo i dość urozmaicone te wycieczki.
Widać masz swoje ulubione rewiry i chetnie do nich wracasz.
Oby przyszły rok był co najmniej tak pomyslny górsko, jak ten mijający.
Już nie za bardzo mam zdrowie na wysokie góry. O Tatrach zapomniałam kilka lat temu. Za życzenia dziękuję
"Wokół góry, góry i góry
I całe moje życie w górach..."
I całe moje życie w górach..."
- sprocket73
- Posty: 5883
- Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
- Kontakt:
Bardzo solidnie, choć dość mocno lokalnie.
Polecam więcej Słowacji. Zacznij choćby od takich Sulowskich Skał.
Polecam więcej Słowacji. Zacznij choćby od takich Sulowskich Skał.
SPROCKET
viewtopic.php?f=17&t=1876
viewtopic.php?f=17&t=1876
sokół pisze:Piotrek pisze:70 dni - bardzo porządnie
Zauważ, że na tym forum najwięcej czasu w górach spędzają nauczyciele!
Z racji tego,że mamy wakacje i to jest ten czas, który można poświęcić na wędrówki. Do Neski mi daleko, nie mam ani tyle czasu i takiej kondycji.
sprocket73 pisze:Bardzo solidnie, choć dość mocno lokalnie.
Polecam więcej Słowacji. Zacznij choćby od takich Sulowskich Skał.
Kiedyś trochę chodziłam po słowackich Tatrach. Od kilku lat tak jakoś wychodzi rzeczywiście raczej to, co dość blisko.Zobaczę jak to wyjdzie w następnym roku.
"Wokół góry, góry i góry
I całe moje życie w górach..."
I całe moje życie w górach..."
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość