
W pierwszym wpisie będzie o Burgenlandzie , najmłodszej części Austrii. Oraz okolicach.
https://hanyswpodrozach.blogspot.com/20 ... adt-i.html






Na koniec przeżywamy niespodziewaną nerwówkę! Samochód zostawiliśmy na piętrowym parkingu. Pobrałem bezpłatny bilet i, tak jak na Śląsku i w Polsce, zostawiłem go w aucie. Wracając na parking odbijamy się od zamkniętych drzwi! Okazało się, że bilet był kluczem... No fajnie, co teraz? Naciskam przycisk "pomocy", lecz nikt nie reaguje... Na szczęście przyszło jakieś starsze małżeństwo i weszliśmy razem z nimi, ale co zrobilibyśmy w nocy? Człowiek uczy się całe życie...
Na tablicach opisano historię upadku komunizmu. W blaszanym pawilonie rzeźby ludzi wygrażają zamkniętej bramie, zachowano fragment zasieków. Przyprowadzałbym w to miejsce wszystkich tych, którym nieustannie marzą się stare, dobre czasy zamkniętych państw.
Przebieg granicy po plebiscycie tak się pokręcił, że konieczne stało się wytyczenie specjalnego korytarza kolejowego dla pociągów austriackich, bo część Burgenlandu nie ma bezpośredniego połączenia z resztą kraju. Nie wiem jak było za komuny, ale teraz na przejeździe kilka razy widziałem przemykające szynobusy z oznaczeniem ÖBB.
Usatysfakcjonowani będą zarówno ci, co cieszą swoje oczy odremontowanymi fasadami, jak i ci, którzy wolą popatrzeć na odpadające tynki czy podwórza z suszącymi się galotami, gdyż i takich obrazków tu nie brakuje 😏.
buba pisze:W zyciu bym nie wpadla aby zabrac takowy ze soba! Zawsze mi sie wydawalo ze taki kwitek trzeba wsadzic za okno, zeby go bylo widac bo inaczej wsadza mandat!
buba pisze:To jest relacja z tego roku? Chyba nie trzeba nikogo tak daleko wozic Do zamknietych bram nie trzeba starych czasow - nowe sobie swietnie daja rade...
Czemu u nich sa takie fajne szynobusy a u nas takie paskudne?
Pudelek pisze:a ironią losu jest to, że przodują w tym Węgry. Bo od września są ponownie zamknięte nawet dla sąsiadów z EU.
Na wieży było fajnie podczas każdych odwiedzin 😊. Rano dookoła niej kręciły się sarny, na tyle przyzwyczajone do obecności człowieka, że podchodziłem do nich na odległość dwóch metrów. Nie kręcił się, lecz siedział przy stole miejscowy żulik, także przyzwyczajony do ludzi i zwierząt. Wieczorem zjawiały się mniej lub bardziej zakochane pary albo grupy podchmielonej młodzieży.
Fajnie było w lekkiej mżawce i obserwując zbliżające się deszczowe chmury (potem lało całą noc i poranek). Fajnie oglądało się kończący dzień, gdy kolejne połacie terenu zagarniała czerń.
buba pisze:Caly ten cyrk pokazal ze UE praktycznie nie istnieje, ze to tylko jakas fasada... Bo pstryk i wszystko znika... Bo najpierw sie przez lata wpaja ludziom ze tych granic juz nie ma, a potem sie okazuje ze to jednak byl zart...
buba pisze:To ile ty razy na tej wiezy byles?
Czekaj... Jak Wegry we wrzesniu byly zamkniete - to jak ludzie jezdzili do Bulgarii?
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 7 gości