Dziś, podobnie jak Adrian, wybrałem się na Zagaraże, z tym że moje zagaraże dzisiaj leżało 15 min samochodem z domu. Pojechałem do Fortu Bodzów na wzgórzu leżącym przy drodze do Tyńca. Jest to jedno z kilku klasycznych miejsc widokowych w Krakowie, z tym że w odróżnieniu od innych: Kopców Krakusa, Kościuszki i Piłsudskiego, skałek na Zakrzówku, Tyńca, wałów wiślanych oferuje dość ograniczone widoki, choć poranny widok na Zamek Wawelski ze snującymi się nad wiślańskimi łąkami i działkami to jest to! Ta ograniczoność widoków sprawiła, że dość długo zwlekałem nad wyjazdem tam, w końcu jest jednak temat padł. Jak na złość rano się zebrało sporo chmur i to właśnie leżących po stronie wschodniej Krakowa. Jak już wstałem, to pojechałem. Dodatkowym argumentem był fakt, że póki co pracuję w domu zdalnie, więc rano mam więcej czasu, bo nie muszę prosto z pleneru jechać do pracy, tylko mogę zasiąść nieogolony przy kompie o ósmej rano. Poza tym lubię zapach poranka w plenerze. A że prognoza pogody ostatnio wariuje to fakt. Choć Wawelu nie było dziś widać, a słońce wyszło późno zza tego pasa chmur zalegającego nad horyzontem to było fajnie, ciekawie i niepowtarzalnie, fajnym plonem okazały się zdjęcia na zachodnią stronę - w kierunku klasztoru na Bielanach. A ja mam powód, żeby do Bodzowa pojechać jeszcze raz.
klasztor Kamedułów na Bielanach
zbliżenie na klasztor Kamedułów na Bielanach
mgły na łąkach pod Bodzowem
czekając na warunki
słońce właśnie wychyla się zza chmur
poniżej Fortu
klasztor
nadwiślańska panorama (choć Wisła schowana we mgle)
zejście z Fortu
wschód słońca w Bodzowie
wschód słońca w Bodzowie
Ostatnio zmieniony 2020-05-04, 19:03 przez Sebastian, łącznie zmieniany 1 raz.
Drugie podejście do wschodu słońca w Bodzowie miało miejsce 13 czerwca. Zapowiadała się na tę sobotę piękna i słoneczna pogoda, z popołudniowymi burzami. Jakoś mi się nie chciało jechać w góry, trochę mnie odstraszał prognozowany upał. Pomyślałem, że skoczę sobie na wschód słońca do Bodzowa, bo poprzedni, choć ciekawy, trudno było uznać za udany, choć zdjęcie miesiąca pykło . Tym razem było dużo lepiej. Jak przyjechaliśmy ze znajomą o 3:45 do Bodzowa, to niebo było spowite ciemnymi chmurami, a gdzieś od strony Katowic dobiegały błyski i grzmoty. Zapowiadało się niebanalnie, choć my nie mieliśmy nic na deszcz. Ale potem już wszystko było dobrze.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 99 gości