Spacery Jurajskie. I nie tylko. Te w pobliżu domu...
: 2018-09-19, 09:49
Kolega napisał mi kiedyś, że był blisko mnie, że był na Jurze. No tak blisko, ok godziny jazdy (w Beskid Mały np do Rzyk mam godzinę z kwadransem). No więc skoro mam tak blisko(prawie godzina ) , to w niedzielę korzystając z pięknej pogody, zabieramy babcię i jedziemy zwiedzać zamki:
Zamek, a raczej ruiny zamku w Mirowie, są jednym z wielu tego typu budowli na Jurze Krakowsko- Częstochowskiej, znanych jako Orle Gniazda. Nazwa odnosi się do budowania na trudno dostępnych skałach wapiennych. Wybudowany, a raczej rozbudowany za czasów Kazimierza Wielkiego, uszkodzony w czasie potopu Szwedzkiego. Początkowo strażnica pobliskiego zamku w Bobolicach, rozbudowany później miał bronić Polskę od ataków Czechów. Dziś widać miejsca odnawiane.
My tymczasem skałkami ruszamy, ku drugiej budowli.
Po chwili ją widać:
Widać też, że zieleń powoli zmienia się w żółć, ta zaś w pomarańczowe barwy, co oznacza, że jesień już tuż, tuż.
Ale póki co jest ciepło, niedziela wolna, więc ludzi sporo:
Odbudowany Zamek w Bobolicach.
Pod zamkiem, są już tłumy, więc zdjęcia nie mam zwodzonego mostu, bo musiałbym czekać do wieczora... Decydujemy się wejść. Opłata spora (15zł), a zamek jak wiadomo został odbudowany na podstawie murów, niby posiłkowano się wiedzą historyków, dziś dalej wzbudza kontrowersje i szczerze...to nie czuć tu historii, widać, że jest to świeża budowla (skończono budować go w 2011roku).
Zwiedzanie, a raczej obejście budynku kończymy dość szybko i idziemy na ciacho i kawę do restauracji obok. Tu ceny, na wysokim poziomie (np 7szt pierogów 26zł...drożyzna). Po wypiciu kawy wracamy do samochodu.
Tu potwierdzenie atrakcyjności miejsca:
My wcześniej robimy sobie zdjęcie przy bramie w ostańcu:
z córą
Oczywiście nie omieszkujemy tą dziurą przejść, niektórzy (córa) mają radochę
A potem pozostaje spacer drogą, który kończy się oczywiście dla niektórych na barana...
link do bloga
oraz link do albumu z kilkoma zdjęciami
Zamek, a raczej ruiny zamku w Mirowie, są jednym z wielu tego typu budowli na Jurze Krakowsko- Częstochowskiej, znanych jako Orle Gniazda. Nazwa odnosi się do budowania na trudno dostępnych skałach wapiennych. Wybudowany, a raczej rozbudowany za czasów Kazimierza Wielkiego, uszkodzony w czasie potopu Szwedzkiego. Początkowo strażnica pobliskiego zamku w Bobolicach, rozbudowany później miał bronić Polskę od ataków Czechów. Dziś widać miejsca odnawiane.
My tymczasem skałkami ruszamy, ku drugiej budowli.
Po chwili ją widać:
Widać też, że zieleń powoli zmienia się w żółć, ta zaś w pomarańczowe barwy, co oznacza, że jesień już tuż, tuż.
Ale póki co jest ciepło, niedziela wolna, więc ludzi sporo:
Odbudowany Zamek w Bobolicach.
Pod zamkiem, są już tłumy, więc zdjęcia nie mam zwodzonego mostu, bo musiałbym czekać do wieczora... Decydujemy się wejść. Opłata spora (15zł), a zamek jak wiadomo został odbudowany na podstawie murów, niby posiłkowano się wiedzą historyków, dziś dalej wzbudza kontrowersje i szczerze...to nie czuć tu historii, widać, że jest to świeża budowla (skończono budować go w 2011roku).
Zwiedzanie, a raczej obejście budynku kończymy dość szybko i idziemy na ciacho i kawę do restauracji obok. Tu ceny, na wysokim poziomie (np 7szt pierogów 26zł...drożyzna). Po wypiciu kawy wracamy do samochodu.
Tu potwierdzenie atrakcyjności miejsca:
My wcześniej robimy sobie zdjęcie przy bramie w ostańcu:
z córą
Oczywiście nie omieszkujemy tą dziurą przejść, niektórzy (córa) mają radochę
A potem pozostaje spacer drogą, który kończy się oczywiście dla niektórych na barana...
link do bloga
oraz link do albumu z kilkoma zdjęciami