Pieniński weekend
: 2018-11-12, 21:12
Witam szanownych forumowiczów
Dawno już nie napisałem żadnej relacji z moich wojaży, a że ostatnio, maszerując po Pieninach, naszły mnie myśli o tym by w jakimś stopniu powrócić do spisywania swych przygód - stwierdziłem po powrocie, że uraczę Was jakąś opowieścią.
Zacznę właśnie od tej pieninsko-sądeckiej wyprawy. Jako, że uzbierało się trochę wolnego i wypadało to w jakiś aktywny sposób wykorzystać, obmyśliłem plan weekendowych odwiedzin Pienin i Beskidu Sądeckiego. Wyglądało to następująco:
Dzień I: Krościenko - Sokolica - Trzy Korony - nocleg pod Trzema Koronami
Dzień II: Sromowce - Droga Pienińska - Szczawnica - Schronisko PTTK Przehyba
Dzień III: Przehyba - Radziejowa - Wielki Rogacz - Niemcowa - zejście do Rytra
I tak z dniem piątkiem (9.11) razem z moją lubą wyruszamy busem z Mszany Dolnej do Krościenka nad Dunajcem. Docieramy na godzinę 9 z minutami. Na miejscu szybki posiłem, małe zakupy i ruszamy zielonym szlakiem na Przełęcz Sosnów i dalej na Sokolicę. Trasa miła i przyjemna.
Na Sokolicy przyglądamy się biednej sosence, ale nie ma co mówić, jeszcze ma szansę nas wszystkich przeżyć w takiej formie.
Na Sokolicy robimy sobie przerwę obiadową połączoną z szukaniem kadrów, ludzi raptem 2 osoby przez godzinę. Sokolica w całości dla nas
Gdzieś koło godziny 13 ruszamy w dalszą drogę na Trzy Korony. Po drodze dosłownie garstka ludzi. Idziemy sobie na lajcie, bo nigdzie nam się nie śpieszy.
Na Trzy korony wychodzimy zgodnie z planem przed zachodem słońca. Rozstawiam sprzęt, coś podjadamy, piździ jak cholera.
I jeszcze panorama:
Zmarznięci (było warto ), przy świetle latarek ruszamy w kierunku schroniska Trzy Korony, gdzie mamy nocować.
C. D. N.
Dawno już nie napisałem żadnej relacji z moich wojaży, a że ostatnio, maszerując po Pieninach, naszły mnie myśli o tym by w jakimś stopniu powrócić do spisywania swych przygód - stwierdziłem po powrocie, że uraczę Was jakąś opowieścią.
Zacznę właśnie od tej pieninsko-sądeckiej wyprawy. Jako, że uzbierało się trochę wolnego i wypadało to w jakiś aktywny sposób wykorzystać, obmyśliłem plan weekendowych odwiedzin Pienin i Beskidu Sądeckiego. Wyglądało to następująco:
Dzień I: Krościenko - Sokolica - Trzy Korony - nocleg pod Trzema Koronami
Dzień II: Sromowce - Droga Pienińska - Szczawnica - Schronisko PTTK Przehyba
Dzień III: Przehyba - Radziejowa - Wielki Rogacz - Niemcowa - zejście do Rytra
I tak z dniem piątkiem (9.11) razem z moją lubą wyruszamy busem z Mszany Dolnej do Krościenka nad Dunajcem. Docieramy na godzinę 9 z minutami. Na miejscu szybki posiłem, małe zakupy i ruszamy zielonym szlakiem na Przełęcz Sosnów i dalej na Sokolicę. Trasa miła i przyjemna.
Na Sokolicy przyglądamy się biednej sosence, ale nie ma co mówić, jeszcze ma szansę nas wszystkich przeżyć w takiej formie.
Na Sokolicy robimy sobie przerwę obiadową połączoną z szukaniem kadrów, ludzi raptem 2 osoby przez godzinę. Sokolica w całości dla nas
Gdzieś koło godziny 13 ruszamy w dalszą drogę na Trzy Korony. Po drodze dosłownie garstka ludzi. Idziemy sobie na lajcie, bo nigdzie nam się nie śpieszy.
Na Trzy korony wychodzimy zgodnie z planem przed zachodem słońca. Rozstawiam sprzęt, coś podjadamy, piździ jak cholera.
I jeszcze panorama:
Zmarznięci (było warto ), przy świetle latarek ruszamy w kierunku schroniska Trzy Korony, gdzie mamy nocować.
C. D. N.