Wakacje w Słowenii 2024

Relacje z gór całego świata, niepasujące do pozostałych działów.
Awatar użytkownika
Adrian
Posty: 9809
Rejestracja: 2017-11-13, 12:17

Re: Wakacje w Słowenii 2024

Postautor: Adrian » 2024-08-05, 18:40

Dzień 4

Ten dzień powstał dzięki współpracy z kolegą z Żywca, jakiś mały plan na wyjście pieszo od dołu był, ale można było też podjechać autem na przełęcz, tak zrobiliśmy :)
Koło 9.00 zajmujemy chyba ostatnie wolne miejsce w tym momencie jakie było na przełęczy, parkowanie nad przepaścią nie należy do najprzyjemniejszych, lekki cykor jest.
Pierwsze zaskoczenie to stadko owiec chodzące sobie luźno po całej drodze, szefowa stada chętnie podchodzi żeby ją pogłaskać i poskrobać po za uchem, reszta bardziej nieufna ;) jedna pani tak się wczuwa, że zaczyna się obściskiwać i przytulać do owiec, dziwnie to wyglądało …
Kręcimy się chwilę przy sklepiku z pamiątkami i ruszamy w stronę chaty Tičarjev dom na przełęczy Vršič, zaglądamy do środka, pytam o przypinkę … nie ma.

to był bardzo sympatyczne spotkanie
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Idziemy czerwonym szlakiem po szutrowej drodze, dochodzimy do betonowych konstrukcji, pozostałości po bunkrach, ten kraj to przecież trudna historia i mnóstwo przelanej krwi.
Trawersując dookoła szczyt Bavha (1706 m) dochodzimy do chaty Poštarski dom na przełęczy Vršič, tam zamawiamy kawę i chwilę siedzimy pod parasolem, bardzo miła i sympatyczna obsługa, jak z resztą wszędzie tutaj, wszyscy zawsze są mili i uśmiechnięci.

pozostałości po bunkrze
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Czas zdobyć szczyt :lol idziemy między kosówką, wydeptaną mocno ścieżką, podejście jest krótkie, po chwili jesteśmy już na szczycie Vršič (1737 m) oglądamy wielką ścianę Mała Mojstrovka (2333 m), pięknie widać białą ścieżkę, która trawersuje całą wielką ścianę.
Widoki zaskakująco dobre jak na tak niewielki wysiłek żeby się tam znaleźć, schronisko leży w cieniu kliku potężnie wyglądających szczytów - Prisojnik (2547 m) - Hudičev steber (2237 m) -Vrh Kraj sten (2314 m).

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Po półtorej godziny jesteśmy z powrotem przy samochodzie, po drodze mijamy dość smutny widok, biedne owce którym jest strasznie gorąco przytulają się do opon samochodów żeby mieć chociaż odrobinę cienia, śpią na stojąco ledwo dysząc …
Zjeżdżamy kawałek niżej i parkujemy przy drodze żeby zajrzeć do kolejnego schroniska Erjavec, to już trzecie, przypinek brak … A na samym dole jest jeszcze czwarte, ale do niego już nie zaglądamy ;)

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Zjeżdżamy na dół pod jezioro Jasna, parkuję na bezpłatnym parkingu przy drodze i ruszamy po białych kamieniach, wyschniętym korytem rzeki, coś tam płynie, ale to pewnie tylko stróżka w porównaniu co tędy może płynąć …
Małe jeziorko o pięknym kolorze z jakąś kładką i pięknymi widokami dookoła, w otoczeniu gór zawsze jest jakoś przyjemniej.
Woda zimna, nie to co w Bledzie, ale tutaj spływają wszystkie okoliczne górskie strumienie :)

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Ruszamy w stronę wiszącego mostu.
Most wiszący to fajna atrakcja, tym bardziej jeżeli się idzie po takim pierwszy raz w życiu, lekkie bujanie jest całkiem przyjemnym odczuciem, Iza nie podziela mojego entuzjazmu :lol przed nami podejście na punkt widokowy, jest gorąco jak diabli, koszulki przyklejają się do nas jak lep, któryś już raz podczas tego wyjazdu po prostu ściągam koszulkę i się nie męczę, dziewczyny mają gorzej ;)
Dochodzimy na cypel nad przepaścią, wąsko i ślisko, trzeba być czujnym, ale panorama jaką widać jest bombowa, podoba mi się bardzo.
Schodzimy z powrotem nad jezioro, po małej wojnie gdzie idziemy jeść, trafiamy do knajpy nad brzegiem jeziora, gdzie obiad dnia kosztuje 20 euro (zupa lub deser i drugie danie ) smacznie i tanio, tak by mogło być wszędzie, ale tutaj odkrywamy bardzo ciekawy smak, a mianowicie słoweńską Cockte, taka ich Kofola tylko bardziej ziołowy smak, to było pyszne :D
Po wyjściu z knajpy zaraz idę do małej budki gdzie leją Cockte i zakupuję dwie butelki 0.5 l, bardzo ciekawy smak.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

chodzenie na boso po kamieniach w lodowatej wodzie, było karkołomnym wyczynem
Obrazek

Obrazek

Opuszczamy Kranjską Gore i jedziemy do domu, Gozd Martuljek to następna wioska, oddalona o niecałe 6 km, więc po chwili jesteśmy na miejscu.
Postanawiamy już po drodze że przyjeżdżamy, wypijemy kawkę i ruszamy dalej, młoda zostaje już w domu, a ja i Iza ruszamy… Wodospady Peričnik czekają na nas !
Koło 16.30 parkujemy obok Koča pri Peričniku, płacę za parking, jak zwykle 10 euro i idziemy zobaczyć te cuda natury, tu też docieramy dzięki Dobromiłowi :)
Ruszamy wąską ścieżka w górę, są jakieś schodki i drewniane balustrady, popołudniowe powietrze jest gorące i stoi w miejscu, na szczęście idziemy pod wodospady i będzie chłodniej, stromymi schodami między skałami podchodzimy do górnego wodospadu, ludzie zaglądają z daleka, chyba boją się zmoknąć, bo kiedy się podchodzi pod skały to z góry leci deszcz, woda spływa z sufitu jakby padało i to solidnie, taka ściana zaporowa :D
Oczywiście idę bez dłuższego zastanowienia.
Ale tam jest fajowo ! Pierwszy raz jestem w tak blisko wodospadu, w zasadzie to jestem w nim i za nim, wracam mokry i zadowolony :D

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Schodzimy na dół do drugiego wodoryja, ten jest większy, wyższy …
Iza na jego tle jest malutka, bryza leci już z daleka i mocny huk spadającej wody, jest bosko !
My musimy przejść za nim żeby dojść do szlaku którym zejdziemy z powrotem na parking, ze skał leci woda, raz lekko, ale im bliżej krawędzi to już leje konkretniej, chowam aparat pod koszulkę żeby go nie zalało, jestem już cały mokry, woda cieknie mi po twarzy, to się nazywa atrakcja !
Na koniec robię panoramę Koča pri Peričniku w zachodzącym ciepłym słońcu i docieramy do auta, jest 18.00.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Mieliśmy jeszcze odwiedzić muzeum himalaizmu w Mojstrana, ale było już zamknięte.
Do domu wracamy koło 19.00 czyli wyszedł intensywny dzień, a nie zapowiadał się taki, po raz kolejny nas wygrzało niemiłosiernie, pogodę mieliśmy perfekt, cały czas gorąco :)

Cdn.
Awatar użytkownika
Pudelek
Posty: 8420
Rejestracja: 2013-07-08, 15:01
Lokalizacja: Oberschlesien

Re: Wakacje w Słowenii 2024

Postautor: Pudelek » 2024-08-06, 11:23

te pozostałości po bunkrach wyglądają na niedokończone...
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!
Awatar użytkownika
Adrian
Posty: 9809
Rejestracja: 2017-11-13, 12:17

Re: Wakacje w Słowenii 2024

Postautor: Adrian » 2024-08-06, 11:53

Pudelek pisze:te pozostałości po bunkrach wyglądają na niedokończone...


Szczerze mówiąc nie analizowałem tego ...

P . S

To są pozostałości bunkra i posterunku z I wojny światowej
Awatar użytkownika
Dobromił
Posty: 14538
Rejestracja: 2013-07-09, 08:33

Re: Wakacje w Słowenii 2024

Postautor: Dobromił » 2024-08-06, 12:39

Prawdopodobnie chodziliście też po starych ścieżkach wykorzystywanych przez muły do zaopatrzenia wojsk.
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
Awatar użytkownika
Sebastian
Posty: 6119
Rejestracja: 2017-11-09, 17:18
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: Wakacje w Słowenii 2024

Postautor: Sebastian » 2024-08-06, 18:04

Trawestując klasyka "są bunkry i jest zajebiście". Fajny dzień, widokowy i nie za trudny ;) Ale wyjazd autem na 1600 metrów robi swoje. Nie mam nic przeciwko, wprost przeciwnie. Nie kusiło pójść na Małą Mojstrowkę? Pewnie nie było jedności poglądów w rodzinie ;) Widoki z Vrsicia bardzo mi się podobają, dużo skał, ale też dużo zieleni, podobnie zresztą jak na tym punkcie widokowym na jeziorem Jasna.
Owieczki były luzem, nie pilnował ich żaden pies pasterski?

Adrian pisze:Koło 9.00 zajmujemy chyba ostatnie wolne miejsce w tym momencie jakie było na przełęczy

Tak to jest, jak się rano nie chce wstać ;)

Adrian pisze:bardzo miła i sympatyczna obsługa, jak z resztą wszędzie tutaj, wszyscy zawsze są mili i uśmiechnięci.

Identycznie miałem w Rumunii.

Adrian pisze:to już trzecie, przypinek brak … A na samym dole jest jeszcze czwarte, ale do niego już nie zaglądamy

Zupełnie jak w BŚM ;)

Adrian pisze:ściągam koszulkę i się nie męczę, dziewczyny mają gorzej

dlaczego?
Awatar użytkownika
Adrian
Posty: 9809
Rejestracja: 2017-11-13, 12:17

Re: Wakacje w Słowenii 2024

Postautor: Adrian » 2024-08-06, 18:41

Owieczki były luzem, nie pilnował ich żaden pies pasterski?


Pieska nie widziałem.

Tak to jest, jak się rano nie chce wstać ;)


To było rano, wcześnie ;)

Zupełnie jak w BŚM ;)


No prawie ;)

dlaczego?


Chyba się wstydzą :dev
Awatar użytkownika
sprocket73
Posty: 5773
Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
Kontakt:

Re: Wakacje w Słowenii 2024

Postautor: sprocket73 » 2024-08-06, 19:41

Intensywny dzień, dużo atrakcji :)

przypinek brak … A na samym dole jest jeszcze czwarte, ale do niego już nie zaglądamy

W tym czwartym jest szeroki wybór przypinek w niskich cenach :)
Awatar użytkownika
Pudelek
Posty: 8420
Rejestracja: 2013-07-08, 15:01
Lokalizacja: Oberschlesien

Re: Wakacje w Słowenii 2024

Postautor: Pudelek » 2024-08-06, 19:48

A turystów obsługują panie toples!
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!
Awatar użytkownika
Adrian
Posty: 9809
Rejestracja: 2017-11-13, 12:17

Re: Wakacje w Słowenii 2024

Postautor: Adrian » 2024-08-06, 19:53

Wrócimy tam :D
Awatar użytkownika
Sebastian
Posty: 6119
Rejestracja: 2017-11-09, 17:18
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: Wakacje w Słowenii 2024

Postautor: Sebastian » 2024-08-06, 19:59

sprocket73 pisze:W tym czwartym jest szeroki wybór przypinek w niskich cenach :)

A w piątym siedzą same grubasy.
Siedzą i jedzą tłuste kiełbasy.
Awatar użytkownika
Coldman
Posty: 1285
Rejestracja: 2020-05-19, 22:34
Lokalizacja: Wysoczyzna Kaliska

Re: Wakacje w Słowenii 2024

Postautor: Coldman » 2024-08-09, 13:01

Bardzo przyjemnie to się czyta, super widoczki :D
Świat gór! Aby go nazwać swoim, trzeba zainwestować znacznie więcej niż krótkotrwałą radość oczu. I może dlatego właśnie człowiek naprawdę kochający góry chce znosić trudy, wyrzeczenia i niebezpieczeństwa na ich skalnych szlakach
Awatar użytkownika
Adrian
Posty: 9809
Rejestracja: 2017-11-13, 12:17

Re: Wakacje w Słowenii 2024

Postautor: Adrian » 2024-08-09, 18:33

Dzień 5

Kiedy planowaliśmy wyjazd, ten pomysł trochę odsunęliśmy na bok, bo zniechęciła nas cena kolejki na Vogel (32 euro), ale później znalazła się jednak na samym końcu listy "do zrobienia", chyba za sprawą Dobromiła ? Łukaszu czy Ty nam wspomniałeś o Voglu, czy mnie się już wszystko miesza ?
W każdym razie docieramy na parking około godziny 10.00, kolejka zaczyna kursować dopiero od 10.00 więc nie mieliśmy za bardzo wyboru, to duży minus jeżeli ktoś myśli o jakiś dalszych wycieczkach …
Przy kasach okazuje się że możemy kupić bilet rodzinny po 27 euro, więc 15 euro mamy w kieszeni na dzień dobry, zaraz wydałem na przypinkę, bo akurat była w sklepiku, pierwsza i w zasadzie jedyna :)
Wyjazd kolejką jest zarombisty, jest mocno pod górkę, kolejka fajnie przeskakuje przez słupy bujając się tył przód, ci bardziej wrażliwi pewnie przełykali łapczywie ślinę :D powiem od razu że przy zjeździe w dół jest jeszcze lepiej, można poczuć skoki adrenaliny :D
Zapomniałem dodać że zapytałem przy kasie o ceny pozostałych wyciągów, które znajdowały się na górze, okazało się że reszta wyciągów jest za darmo ! Te 27 eruro teraz już nie brzmi tak drogo, jak jeszcze chwilę temu ;)
Wyjeżdżamy na Rjava skala (1530 m), po wyjściu z kolejki jest fajny taras z widokiem na całe jezioro Bohnijsko.
Po przejściu na drugą stronę wychodzimy na spore "podwórko", jest tam spory budynek przy którym jest mała zagroda z kozami i lamą, kawałek dalej są dwa schroniska obok siebie, stoją drewniane figury misia i kozic, można sobie pstryknąć foto z misiem ;) ogólnie jest tam bardzo ładnie.

Obrazek

Jezioro Bohinjsko w całej okazałości
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

tutaj jedliśmy po powrocie
Obrazek

Obrazek

My ruszamy do drugiej kolejki, kawałek dalej w lekkiej dolince jest wyciąg krzesełkowy, wyjeżdżamy wyżej na
Orlove glave (1682m) klimat robi się coraz bardziej górski, po prawej na lekkim wzniesieniu skalnym, obrośniętym kosówką stoi krzyż z dzwonem, podobno trzeba tam wejść i na nim zadzwonić.
Najpierw idziemy na punkt startu dla lotniarzy, a następnie przez jakąś moją nieuwagę wsiadamy do wagonika który według mnie miał nas wywieźć wyżej pod Zadnij Vogel, a zwiózł nas na dół, więc nawet nie wysiadając robimy kółeczko z powrotem na górę :lol
Jest jeszcze jeden wyciąg który niestety nie kursował, a szkoda bo to by była fajna pamiątka przejechać się takim "byczokiem" wagonik wyglądał jak mała przyczepka do przewozu byków czy świni, pewnie widzieliście taką przyczepkę i wiecie co mam na myśli ;)

to w chmurach, to powinien być Triglav
Obrazek

dziewczyny na pasie startowym dla lotniarzy
Obrazek

Orlove Glave
Obrazek

Trzecia kolejka, która nie kursowała
Obrazek

a to te śmieszne wagoniki
Obrazek

Okazuje się że wyżej już musimy iść o własnych siłach, więc ruszamy trawersem szczytu Visoki Orlov Rob (1800 m), po drodze już wiemy że plan wspólnego wyjścia na Vogel może się nie wyjść, gdyż kolejka pośrednia jest czynna tylko do 16.00 ! Więc postanawiamy że spróbuję szybko zdobyć go sam.
Dochodzimy na rozejście szlaków i się rozchodzimy, dziewczyny w lewo na Vysoki Orlov Rob, a ja w stronę szczytu Šija (1880 m) szlak na niego nie prowadzi tylko odchodzi trawersem, ja jednak jestem głodny widoków i lecę na niego.
Po wejściu nie widać nic bo wkoło wszędzie mgła, czy też chmury jak zwał tak zwał, widoków ni ma, zostały tylko te bardziej klimatyczne ;) Było fajnie, poziom endorfin się podnosił ! Robiło się coraz bardziej ciekawie i interesująco, pogoda była momentami bajkowa, pięknie :o-o
Niestety z każdą chwilą coraz bardziej dochodziło do mnie nieuniknione, że nie zdążę wejść na Vogel, który ciągle był daleko, a mało tego ciągle byłem w błędzie myśląc o innym wierzchołku który był bliżej, że to Vogel, a ten był jeszcze dalej i wyżej :lol
Nie ma co ukrywać że czułem zawód ogromny … Ale ciągle cieszyłem się tym co było, a było pięknie ! Tyle pięknych widoków i kwiatów, które przykuwały mój wzrok na każdym kroku, kwietne łąki i góry, to jest połączenie idealne :)

widok z kolejki do której nie mieliśmy wsiadać
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Šija (1880 m)
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Dookoła tańczyły coraz ciemniejsze chmury, na pobliskich szczytach zawisła czapa z chmur, ale było też sporo niebieskiego nieba i słońca, mix pogodowy, pięknie !
Schodzę pod pośrednią kolejkę, widzę już dziewczyny, ale jeszcze lecę pod krzyż żeby zadzwonić, jak trzeba to trzeba - "tak każe obyczaj" ;)

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Około 15.00 jesteśmy z powrotem przy schroniskach …
Idziemy do jednego ze schronisk coś zjeść, bo byliśmy już głodni jak wilki ! Wybieramy lokal z tarasem Planinska koča Merjasec, zamawiamy dwie pizze i zupę, coś w połączeniu naszego krupnika, ale gęstsze i z dodatkiem kiełbasy i fasoli, bardzo dobra zupa, pożywna, bo Iza po jej zjedzeniu nie ma ochoty pomóc nam dojeść pizzy której też było bardzo dużo, chyba nas poniosła łapczywość z głodu, bo kilka kawałków zostało :lol Była dobra kawa i oczywiście Cockta, prawdziwa uczta za rozsądne pieniądze.
O 16.00 zjeżdżamy z powrotem do jeziora, jak już wspominałem zjazd na dół jest fajowy :D

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Po wyjściu z kolejki, kierujemy się na cmentarz z I wojny światowej Ukanc 1915-1917, miejsce ma swój klimat, rzędy krzyży równo postawionych z kapliczką i krzyżem po środku, warto odwiedzić to miejsce.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Kolejna atrakcja znajduje się na drugim końcu jeziora, więc kierujemy się do auta, idę zapłacić, zanim jednak to robię idę zobaczyć jak działa parkomat, przy którym akurat stoi jakiś chłopak, kiedy zobaczyłem ile płaci zagadałem do niego jak długo stał i ile zapłacił, przez chwilę było śmiesznie :lol Dopóki nie przyszło do płacenia, za 6 godzin zapłaciłem 21 euro :lol 1 godz. - 5 euro, każda kolejna 3 euro, a najlepsze że dosłownie kilkanaście metrów powyżej tego parkingu był bezpłatny parking ! :lol
Ruszyliśmy na drugi koniec jeziora zobaczyć kościółek św. Jana Chrzciciela Ribčev Laz, na drogach tłoczno, przejeżdżamy przez mostek przy kościele w poszukiwaniu parkingu, kawałek dalej jest wieli parking na łące, jest parkomat, zaglądam jak działa i ile kosztuje postój :lol w pewnym momencie podchodzi dziewczyna i pyta czy mówię po angielsku ? Ano, cosik godom, yes to dej i takie tam ;) mówi że już wyjeżdżają i dadzą mi swój bilecik, bo opłata za parking jest ogólna, więc idzie tu spokojnie robić taki numer jak przekazywanie sobie biletu, to była rekompensata za te 21 euro z przed chwili ;)
Zrobić zdjęcie kościółka graniczy z cudem, albo mnie coś rozjedzie albo tłum zepchnie z mostka, w końcu się udaje …

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Idziemy jeszcze na lody i zimną Cockte, no i w końcu zamoczyć nogi w jeziorze, jest kolejna kozica, bardzo oblegana przez ludzi, nie to co przy jeziorze Jasna.
Woda w jeziorze ciepła i przyjemna, odpływają łódki z turystami, z nad gór naciągnęły ciemne chmury które zbierały się już na górze jak jeszcze tam byliśmy, pora się zbierać w drogę powrotną …

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Po drodze podjeżdżamy jeszcze do Lidla, bo akurat się trafił, kupujemy zapas Cockty i piwa Laško dla kolegów z pracy, w domu jesteśmy pod wieczór, kolejny intensywny dzień.

A mówią że na wakacjach to się odpoczywa, a my nie mamy czasu odpoczywać, jak żyć !

Cdn.
Awatar użytkownika
Dobromił
Posty: 14538
Rejestracja: 2013-07-09, 08:33

Re: Wakacje w Słowenii 2024

Postautor: Dobromił » 2024-08-09, 19:23

Wspominałem o Vogel.

P.s. Piękny miś na zdjęciu.
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :

- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum

- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi

- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
Awatar użytkownika
Adrian
Posty: 9809
Rejestracja: 2017-11-13, 12:17

Re: Wakacje w Słowenii 2024

Postautor: Adrian » 2024-08-09, 19:39

Dobromił pisze:Wspominałem o Vogel.

P.s. Piękny miś na zdjęciu.


Czyli kolejne dziękuję za pomysł :D

Mam z nim zdjęcie jak mnie obejmuje ;)
Awatar użytkownika
Sebastian
Posty: 6119
Rejestracja: 2017-11-09, 17:18
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: Wakacje w Słowenii 2024

Postautor: Sebastian » 2024-08-09, 20:58

Okolice górnej stacji wyciągu strasznie rozjeżdżone przez narciarzy. Ciekaw jestem, czy podobnie wyglądałyby w lecie trasy narciarskie w Dolomitach, które zwiedzałem w lutym. Ale wycieczka fajna, 27 euro warte swej ceny. Zawsze uważałem, że na takich wyjazdach nie warto oszczędzać na wydatkach turystycznych, w końcu po to się tam jedzie.

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 72 gości