Czy piesek może być prawdziwym Taternikiem?
: 2024-07-31, 16:44
Poczułem ZEW na Koprowy Wierch. Ale żeby było ciekawiej, miała być to pozaszlakowa graniówka przez Pośredni Wierszyk. Dobromił odradzał mi tą wycieczkę. Miał rację.
Część I - miłe złego początki
Wstaję 2:00. Jadę do najbardziej odległego zakątka Tatr - Podbanské. O 5:30 raźnym krokiem wyruszamy na szlak. Najpierw 8 km asfaltu. Okropność.
Wychodzi słońce robi się ładnie.
Za plecami mam Liptowskie Kopy - najbardziej strzeżone rejony Tatr, podobno właśnie tam najłatwiej zarobić mandat.
Hrubá kopa, to od niej zaczyna się Mur Hrubego.
Wchodzimy na szlak prowadzący nad Niżni Ciemnosmreczyński Staw.
Meldujemy się nad stawem. Dobry czas, jest przed 9, czyli nadrobiłem ok 1:30 względem czasów tabliczkowych. W tle widać Pośredni Wierszyk - tak nazywa się cała ta grań.
Cubryna w przewalajacych się chmurach.
Tędy będziemy wychodzić. Wydaje się łatwe.
A tu końcówka grani i Koprowy Wierch. Wygląda na nieprzejściowo... Ale z daleka nie ma co oceniać.
No nic, ruszamy. Na początek dajemy nura w wielkie kosówki. Nie ma tu niestety przecinek, jak w niektórych pozaszlakowych miejscach.
Tutaj wyjście na grań wygląda już ciut gorzej. Nawet podejście bliżej grani wygląda problematycznie, pasy kosodrzewiny i kamieni na zmianę.
Idziemy. Tobi wybiera drogę, to najlepszy przewodnik.
Ostre poranne słońce, trawy wręcz oślepiają.
Idealna droga aby wyjść na samą górę. Jednak ładnie wygląda tyko na zdjęciu. W rzeczywistości trawy są dość wysokie, przykrywają Tobiego, a pod nimi pełno kamieni. Do tego nachylenie wciąż wzrasta i pod koniec jest już za duże by je pokonać, ale można skorzystać ze skałek obok.
Nabieramy wysokości.
I jesteśmy na grani!
Po lewej Liptowskie Kopy, po prawej Walentynkowy Wierch i Gładki Wierch.
Cudny widok na Ciemnosmreczyńską Dolinę. Na ostatnim planie Świnica i Kozi Wierch.
Wyżej położona część doliny, z Cubryną.
Po drugiej stronie Mur Hrubego.
Jednym słowem przepiękne widoki - Tobi też podziwia.
A to przed nami. Najbliższy szczycik wydaje się łatwo dostępny. Z lewej widać koniec grani, czyli Koprowy - daleki i skalisty.
Ruszamy. Ahoj przygodo! Co złego może się stać? Przecież Bóg czuwa nad idiotami
C.D.N.
Część I - miłe złego początki
Wstaję 2:00. Jadę do najbardziej odległego zakątka Tatr - Podbanské. O 5:30 raźnym krokiem wyruszamy na szlak. Najpierw 8 km asfaltu. Okropność.
Wychodzi słońce robi się ładnie.
Za plecami mam Liptowskie Kopy - najbardziej strzeżone rejony Tatr, podobno właśnie tam najłatwiej zarobić mandat.
Hrubá kopa, to od niej zaczyna się Mur Hrubego.
Wchodzimy na szlak prowadzący nad Niżni Ciemnosmreczyński Staw.
Meldujemy się nad stawem. Dobry czas, jest przed 9, czyli nadrobiłem ok 1:30 względem czasów tabliczkowych. W tle widać Pośredni Wierszyk - tak nazywa się cała ta grań.
Cubryna w przewalajacych się chmurach.
Tędy będziemy wychodzić. Wydaje się łatwe.
A tu końcówka grani i Koprowy Wierch. Wygląda na nieprzejściowo... Ale z daleka nie ma co oceniać.
No nic, ruszamy. Na początek dajemy nura w wielkie kosówki. Nie ma tu niestety przecinek, jak w niektórych pozaszlakowych miejscach.
Tutaj wyjście na grań wygląda już ciut gorzej. Nawet podejście bliżej grani wygląda problematycznie, pasy kosodrzewiny i kamieni na zmianę.
Idziemy. Tobi wybiera drogę, to najlepszy przewodnik.
Ostre poranne słońce, trawy wręcz oślepiają.
Idealna droga aby wyjść na samą górę. Jednak ładnie wygląda tyko na zdjęciu. W rzeczywistości trawy są dość wysokie, przykrywają Tobiego, a pod nimi pełno kamieni. Do tego nachylenie wciąż wzrasta i pod koniec jest już za duże by je pokonać, ale można skorzystać ze skałek obok.
Nabieramy wysokości.
I jesteśmy na grani!
Po lewej Liptowskie Kopy, po prawej Walentynkowy Wierch i Gładki Wierch.
Cudny widok na Ciemnosmreczyńską Dolinę. Na ostatnim planie Świnica i Kozi Wierch.
Wyżej położona część doliny, z Cubryną.
Po drugiej stronie Mur Hrubego.
Jednym słowem przepiękne widoki - Tobi też podziwia.
A to przed nami. Najbliższy szczycik wydaje się łatwo dostępny. Z lewej widać koniec grani, czyli Koprowy - daleki i skalisty.
Ruszamy. Ahoj przygodo! Co złego może się stać? Przecież Bóg czuwa nad idiotami
C.D.N.