Darz Szlak.
31 lipca tego roku rozpoczął się mój zasłużony urlop. Z powodu poważnych spraw nie mogłem sobie pozwolić na opuszczenie domu na kilka dni z rzędu. Ale wyjazdy jednodniowe trzeba było uskuteczniać.
Z kopyta ruszyłem 1 sierpnia. Plan radosny, skład rozsądny, wiedzący co i jak, gdzie i po co. Monika, Krzysiek, Marcin, Taś i ja. Wyjeżdżamy i docieramy do celu - wylot Doliny Kieżmarskiej. Parkujemy bez problemu, parking prawie pusty. Płacimy niewielką opłatę - 10 euro na pięcioro to tylko po 2 euro.
Żółty szlak przed nami. Z tego co pamiętam to na powitanie jest tam podany bardzo mocno wyolbrzymiony czas przejścia na szlakowskazie. No chyba , że my jesteśmy tak piorunująco szybcy
Kierowca obiecuje umycie szyb.
Cześć Bydlaczki.
Pierwszy odcinek przez las nie jest za bardzo widokowy. Trzeba było się cieszyć np takimi widokami.
Pomykająca turystka.
Gdy wyszliśmy z dzikiego lasu to powitały nas Tatry Bielskie.
Potem było jeszcze piękniej.
Otoczenie schroniska w Kieżmarskiej to TOP 3 Tatr. Widok jest tak "klasyczny", że nawet występuje na słowackich czekoladach. Bardzo gorzkich.
Na zdjęciu w pełnej okazałości występuje jeden z naszych celów dnia.
Mały Domek pod Imponującymi Szczytami. Po lewej Baranie Rogi.
Z cyklu "Barany" - po lewej Barania Przełęcz. Miejsce startu najpopularniejszej trasy na Baranie Rogi.
Po 104 minutach jesteśmy u bram Brncalki. Miejsca historycznego, bardzo ważnego dla taternictwa i zwykłej turystyki. Niedawno było wyremontowane - i dobrze, przestało być klimatyczne, stało się czyste.
Gdy podchodzimy pod cel to do naszych uszu zaczyna docierać warkot śmigłowca. Trochę nietypowy - za mocny.
I z mroku ( albo błękitu ) wyłonił się śmigłowiec z rodziny Mi - 8. Na Tatry to wręcz olbrzym. Taki rozbił się w Dolinie Młynickiej.
Ląduje na kopce obok schroniska. Ten rok mam ciekawy w temacie śmigła. Trzy spotkania bardzo bliskiego stopnia.
Zaczyna się ciekawa sytuacja. Do śmigłowca o własnych siłach wchodzą dwie osoby. Są żegnane śpiewem przez grupę Izraelitów. Nie mam pojęcia co się mogło stać.
Od razu odlatują.
Jakby wbijał się w ścianę Małego Kieżmarskiego ...
Skręcił.
Po odlocie Izraelici odmówili modlitwę.
Schronisko Kieżmarskie znane jest z czworonogów. Przybyło ich.
Cztery osoby z naszej grupy i cztery futrzaki.
Powszechnie wiadomo, że góry jeszcze nie nauczyły się przychodzić do turystów. Trzeba iść.
Żółtym szlakiem ostro ruszamy w górę.
Zacny zestaw. Łomnica i Durne.
Zbocza celu nr dwa. A wyszło tak, że był to numer 1
To chyba najmroczniejsze elementy tatrzańskie. Górne partie Miedzianej Kotlinki.
Docieramy do Doliny Jagnięcej. Piękny kocioł pomiędzy, m.in., Jastrzębią Turnią, Jagnięcym i Kozią Turnią. Jak to w Tatrach Wysokich to posiada ona stawy. Pierwszy z nich to Modry Stawek.
Nad brzegiem tegoż następuje podział ról. Taś i Marcin z buta ruszają w lewo, w żleb. Monika wybiera szlak na Jagnięcy. Krzysiek i ja ruszamy za "żlebowcami".
Modry Stawek pod nami.
W mej przygodzie z Tatrami sześć razy szedłem na Jagnięcy. Dotarłem dwa I wtedy rzuciły mi się w oczy "pancerne" skalne płyty na zboczach Koziej Turni. Oto one.
Jak już widać pogoda się zmieniła.
Płyteczki.
Jako ostatni wkraczam na widokową przełęcz. Przejście żlebu było wredne. W nagrodę taki oto widok.
Górne piętro Doliny Białych Stawów Kieżmarskich i grzbiet główny Tatr Bielskich. Z widocznych szczytów odwiedziłem cztery.
W tym miejscu należy przejść w prawo, w dół. Zaczyna się normalna skała, z wysokimi stopniami, i dobrymi chwytami. Precz ze żlebami.
W oddali szczyt Jagnięcego.
W dalszej oddali Nowy Wierch i Hawrań.
Jak pojawiłem sie po stronie Białych Stawów to koledzy już wracali , że szczytu. Marcin był w takiej formie, że poszedł ze mną drugi raz na szczyt.
Stawów Ci u nich dostatek. Jestem na szczycie Koziej Turni
Czyż człeka nie ciągnie na szczyt o pięknej wysokości 2111 m ?
Rzut oka na szlak na Jagnięcy.
Wyłania się kopuła Lodowego.
To my
Wracamy. Bardzo się cieszę ze zdobycia tego szczytu. Do tego było to fajne otwarcie miesiąca i dalszy ciąg dobrego roku w Tatrach.
To jest ścieżka na szczyt.
Przy schodzeniu znaleźliśmy ścieżkę obok wrednego żlebu
Jak burty H.M.S. "Warspite".
Precz !
Nazwa zobowiązuje.
Pojawiły się.
Twierdza.
Grań Wideł. Do obejrzenia dla mnie.
W międzyczasie mam poślizg. Ratując się przed upadkiem asekuruję się lewym kijkiem. I jak ryknełęm z bólu to część Tatr się przesunęła. Lewy bark do tej pory mnie boli.
Morderczy żleb.
W takim razie koledzy we trójkę idą na Jastrzębią Turnię, Monika schodzi z Jagnięcego, a ja się staczam na brzeg Modrego. Podział ról
Chmury schodzą nisko. Ściana Małego pocięta.
Nad Jagnięcym lepiej.
Rozpoczynam leżakowanie nad stawem.
Jastrzębia po prawicy.
Płytko tutaj.
Monika wróciła. Cieszy się bo pierwszy raz była na Jagnięcym.
A koledzy dość szybko schodzą.
Okazało się, że podjęli rozsądną decyzję wycofania się z kluczowego miejsca. Marcin był tam wcześniej i wiedział, że przy bardzo mokrej skale mieliby wielki problem przy zejściu. Jastrzębia poczeka do przyszłego roku.
No to cześć Kozia.
Dzień dobry, Zielony mam na imię.
Chmury warczą.
Cześć drugi raz.
Lud się kłębi.
Docieramy do schroniska. Jako turyści cywilizowani zasiadamy przy stole nad brzegiem.
Na ścianie zaczyna się pokaz.
Jestem pewien, że niektórzy "fachowcy" wezmą to za Mnicha Morskoocznego.
Dzika Dolina dziczeje w chmurze.
Tutejsze Wodoryje.
Pożegnania, ze schroniskiem, przyszedł czas. Bez strat własnych wracamy z radosnymi mordeczkami.
Pa.
Potok furkotał.
Samochód czekał.
Bardzo dobry dzień. Dwa szczyty, rozsądny wycof, dwa debiuty.
Bardzo Wam dziękuję za towarzystwo.
A czytelnikom polecam częste odwiedzanie tej doliny. Będziecie zachwyceni.
Dobranoc.
Bardzo ładna wysokość.
Bardzo ładna wysokość.
Ostatnio zmieniony 2023-09-16, 22:43 przez Dobromił, łącznie zmieniany 7 razy.
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
- Tępy dyszel
- Posty: 2911
- Rejestracja: 2013-07-07, 16:49
- Lokalizacja: Tychy
Dobromił pisze:Z tego co pamiętam to na powitanie jest tam podany bardzo mocno wyolbrzymiony czas przejścia na szlakowskazie. No chyba , że my jesteśmy tak piorunująco szybcy
Podany czas jest dla normalnych ludzie. Wy nie jesteście normalni Otoczenie schroniska w Dolinie Kieżmarskiej faktycznie niesamowite. Szczególnie ściana Małego Kieżmarskiego Szczytu. Z tego miejsca ,,kupuję" ją bardziej niż np. Gerlach z Doliny Wielickiej.
Dobromił pisze:estem pewien, że niektórzy "fachowcy" wezmą to za Mnicha Morskoocznego.
Ja jestem z kolei takim fachowcem, że kiedyś patrząc z oddali, pojebał mi się Mięguszowiecki Szczyt z....Rysami.
Tępy dyszel pisze:Podany czas jest dla normalnych ludzie. Wy nie jesteście normalni
Uznaję tylko tempa wolne i umiarkowane. Turystyka dla ludzi, a nie dla biegaczy.
Tępy dyszel pisze:Szczególnie ściana Małego Kieżmarskiego Szczytu. Z tego miejsca ,,kupuję" ją bardziej niż np. Gerlach z Doliny Wielickiej.
W rzeczy samej. Gerlach elegancko wygląda tylko z daleka. Ewentualnie z wierzchołka Kończystej.
Tępy dyszel pisze:Ja jestem z kolei takim fachowcem, że kiedyś patrząc z oddali, pojebał mi się Mięguszowiecki Szczyt z....Rysami.
To Wysoka - rzekłem patrząc na Popradzką Kopę.
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 91 gości