Strona 1 z 2

... w samo południe ...

: 2021-06-21, 22:53
autor: Dobromił
... powiedziałem do Moniki, że bardzo miło mi było Ją znać. I Ona tak do mnie rzekła. Uściskaliśmy się na pożegnanie. Podszedłem do Krzyśka i wybaczyłem mu wszelkie zło jakie mi uczynił. Też otrzymałem dobre słowo ...

Była niedziela 20 czerwca 2021 roku. Przed nami pionowo wyrastała zachodnia grań Jarząbczego Wierchu. W naszych nogach były setki kilometrów jakie przeszliśmy przez dzikie krainy żeby dotrzeć do tego miejsca zwanego od niepamiętnych lat Niską Przełęczą. Wiedzieliśmy że nie możemy tutaj zostać. Dziki Zachód w Tatrach jest gorszy nawet od Dzikiego Zabłocia. Mieliśmy też świadomość, że możemy żywi nie pokonać 3060 metrów w pionie jakie dzieliły nas od szczytu. Nie pierwszego tego dnia... Nie mówiąc o tym, że we wcześniejszych dniach naszej epickiej wędrówki po Dzikim Zachodzie w Tatrach pokonaliśmy już ponad 2569 szczytów. Ale to wszystko bladło wobec tego wyzwania ...

Jeszcze raz padły słowa otuchy. W tym samym momencie kilkadziesiąt metrów wyżej padł bez ducha na skały jeden z wędrowców ( nie z naszej grupy ). Nie był to dobry znak ...

Ta Epicka Wyprawa w Celu Ponownego Odkrycia Dzikiego Zachodu w Tatrach na Pograniczu zaczęła się dawno temu. Tak dawno, że szczegóły dotyczące dat i miejsc oraz tych co odeszli po drodze kryją się w mroku. Pozwolicie więc, że Opowieść o Epickiej Wyprawie rozpocznę od wydarzeń z dnia 20 czerwca 2021 roku.

O poranku tego dnia (wg klepsydry była godzina 4.03 ) dotarliśmy , oczywiście pieszo - kronikarze z przyszłych lat napiszą "że ludzie ci nadeszli od północy, od Bramy Powroźniczej", do miejsca zwanego Siwą Polaną. Podobno nazwa nawiązuje do siwego dymu jaki bił z płonących stosów pełnych oskalpowanych złoczyńców. Mieliśmy na sobie po kilkadziesiąt kilogramów ekwipunku. W końcu taka wyprawa to nie przechadzka po okolicy.

Przed nami groźnie piętrzyły się szczyty Pogranicza.


Obrazek

Po 16 kilometrach zobaczyliśmy po lewej przerażający szczyt o strasznej nazwie - Klinowa Czuba. W jego wnętrzu setki górników oddawało swe życie w imię wydobycia kruszców.

Obrazek

Groza narastała.

Szubieniczy Iglak.


Obrazek

Most na Chochołowskim Potoku na Polanie Jaworki ... To ponoć tutaj rewolwerowiec Cezar rzekł "Alea iacta est". Wierzę w to ...


Obrazek

Widzicie ten w połowie wycięty z drzew szczyt ? To Wielki Kopieniec. Drzewa poszły na stosy i szubienice.


Obrazek

Podobno w trakcie Pierwszego Odkrycia Dzikiego Zachodu w Tatrach na te Wielkie Turnie poszła kilkuosobowa grupa Odkrywców. Wrócił jeden - z obłędem w oczach i w połowie ogryzioną ręką kolegi w zębach.


Obrazek

Przyspieszyliśmy ... Po przejściu kolejnych kilometrów dotarliśmy do miejsca zwanego Polaną Chochołowską. Kiedyś żyli tu ludzie w symbiozie ze swymi bydlątkami. Obecnie nawet sępy nie mają tu zazwyczaj czego szukać. Chociaż tego dnia spotkaliśmy tam kliku wędrowców. To właśnie jeden z nich padł bez ducha na początku podejścia Zachodnią Granią ...


Obrazek


Obrazek


Obrazek

Okazało się, że jest jednak tam choć trochę cywilizacji. W warownym obozie zwanym Schroniskiem Chochołowskim był nieustraszony szeryf, który dokładał do pieca.


Obrazek

Byliśmy tam przez chwilę, szeryf padł przerażony jak usłyszał gdzie chcemy iść.

Weszliśmy w dziką otchłań zwaną Wyżnią Doliną Chochołowską. W mrocznych czasach żyły tam bizony dosiadane przez rdzennych mieszkańców.

Te przerażające turnie to ich święte miejsce. Tak święte, że do tej pory inni tam się nie zapędzają.


Obrazek

Jest tak dziko, że brak mi słów.


Obrazek

Zatrzymaliśmy się przed tą drzewną bramą. Do tej pory szliśmy w cieniu - od tego miejsca mieliśmy wejść pod słońce. 48 stopni ...


Obrazek

Od razu zostaliśmy dobici tym widokiem.

Szczyt Bizonowiec zwany też Wołowcem. Poczuliśmy się jak w Górach Szaleństwa.


Obrazek

Widzicie te kilogramy na plecach Moniki i Krzyśka ? Ja niosłem tyle samo !


Obrazek

Kotły pełne śniegu, rumoru skalnego, kości i dzikich mieszkańców.


Obrazek

Niby upał jak ... a tu przed nami ponad kilometrowy płat śniegu. Aaaaa !!!


Obrazek

Nie jestem w stanie rzec jak długo pokonywaliśmy ten odcinek ale udało się nam. Stamtąd przyszliśmy.


Obrazek

Po chwili okazało się, że nie tylko potworne śniegi są zagrożeniem dla naszego życia. Spod skał wyłoniło się stado gadów.


Obrazek

Nie pytajcie o szczegóły walki z nimi ...

W międzyczasie na horyzoncie ( jakieś 167 kilometrów od nas ) pojawiły się Tatry Wysokie na Dzikim Wschodzie.


Obrazek

Ten na środku to słynny Pig Peak zwany też Świnica. Nawet najlepsi kartografowie nie wiedzą ile on ma wysokości. Podobno chodzą plotki, że zahacza o 23010 m ...


Obrazek

Jak nie gad to lodowiec ...


Obrazek

Nikt z nas nie wiedział co to za zwierz.


Obrazek

Pionowe ściany, dzika roślinność, lodowce. Tam mieliśmy wyjść żeby skręcić w lewo i ruszyć na Bizonowca.


Obrazek

Oni weszli pierwsi.


Obrazek

Co za straszne miejsce ! Nad Moniką widać Smutną Dolinę !


Obrazek

Te chmury były tam już ponoć za czasów pierwszych odkrywców.


Obrazek

Niżni Rohacki Staw ... Niby staw, niby jezioro a tak w rzeczywistości to jest ogromny akwen wielkości średniego kraju ! I jest największy w Dzikich Tatrach Zachodnich.


Obrazek

Jeziorko Tatliaka ... Mniejsze ale groźniejsze ... resztki ciał były ponoć serwowane w tym budynku ...


Obrazek

Weszliśmy na grań Pogranicza. Pojawili się Wędrowcy z Tamtej Strony Grani. Mówili w języku słowackim.


Obrazek

Na tych tabliczkach były ostrzeżenia ... Aaaa !!!


Obrazek

Kolejne akweny.


Obrazek

Kopy ponad światem.


Obrazek

Cienie przodków ... To są Góry Szaleństwa !!!


Obrazek

Tutaj nawet lodowce mają dziwne oblicza.


Obrazek

Po chwili odpoczynku wróciliśmy na Szlak. W końcu byliśmy tam w jednoznacznym celu - Ponownego Odkrycia. Do tej pory nie wiem po co te siatki ... Plotka głosi, że kowboje z organizacji zwanej TPN chcieli dobrze ...


Obrazek

Bizonowiec wzięty.


Obrazek

Tam też byli Pierwsi odkrywcy. I nadali nazwy - na środku Rohacz Ostry, po jego prawej Rohacz Płaczliwy. Za Ostrym czai się Baraniec. Po prostu straszne nazwy.


Obrazek

Duchy Przeszłości- na Barańcu pod totemem.


Obrazek

Widać resztki warownego fortu sprzed wieków.


Obrazek

Zaszyfrowany przekaz.


Obrazek

Wyżnia u naszych stóp. Jak myśmy ją przeszli ...


Obrazek

Mroczne Terytoria zwane też Dzikim Wschodem w Tatrach. Czekają na ekspedycje odkrywcze.


Obrazek

Tak wyglądał nasz tymczasowy obóz.


Obrazek


Spójrzcie na "murawę" szczytu - tutaj musiało dochodzić do setek walk.


Obrazek

Chwila odpoczynku.


Obrazek

Na moment spojrzałem na Dolinę Jamnicką. Tam jest tak dziko, że nawet wytrawni odkrywcy tam się gubią.

Obrazek

Ostatnie chwile odpoczynku.


Obrazek

Przyszedł czas na zarzucenie sobie na ramiona ekwipunku. Przed nami zejście na Dziurawą Przełęcz.

Na dzień zły i coraz bardziej gorący widzimy monumentalne ściany Rohacza Ostrego.


Obrazek

Ta woda to Niżni Jamnicki Staw. Żyje tam stawowa pirania. Ci co w to nie wierzyli głosu już nie mają.

A te szczyty ... Te szczyty to nasza przyszła męka.


Obrazek

Tam piranii nie ma za to są futrzane i zębate potwory. A ten olbrzym po prawej to Kominiarski Wierch. Geneza nazwy nie znana.


Obrazek

Ścieżka na pół stopy. Ponoć takie same są w Dzikich Wschodnich. Monika tak słyszał od tych co ponoć byli na tzw Przełęczy pod Chłopkiem : "tam jest taka galeryjka , że i pół stopy to za dużo !".

Kiedy tam byli, po co byli i czy naprawdę byli - oto jest pytanie. Za to wiadomo, że bajkopisarze byli zawsze.


Obrazek

Rohacz.


Obrazek

Kwiatuszki.


Obrazek

Jesteśmy w okolicy Dziurawej Przełęczy. To okno to stanowisko strzeleckie.


Obrazek

To po lewej nad stawem to Stawiański Wierch. Monika i Krzysztof ( oraz Daria ) jako pierwsi Odkrywcy w historii stanęli na jego wierzchołku.


Obrazek

Po lewej Płaczliwy.


Obrazek

Nie można tak długo iść. Na moment padliśmy na trawie na zboczu Łopaty. Te schody prowadziły kiedyś do wieży obronnej.


Obrazek

Kolejny świadek wydarzeń historycznych - walki o podział Pogranicza. Z Rohaczami w tle.


Obrazek

Czyż Bizonowiec, po prawej, nie jest potworny ?


Obrazek

I tak oto zbliżamy się do miejsca Próby. Nie Próby Traw, te przeszliśmy dawno, kolega Geralt też brał udział we wcześniejszych odkryciach. Tym razem czeka nas Próba Zachodniej Grani.


Obrazek

To tutaj wydarzyły się sceny z samego południa ... To ten człowiek za moment padnie na skały ...

... Monika poszła pierwsza ...

Po 28 minutach i po pokonaniu 3060 metrów w pionie Monika dotarła na wierzchołek Jarząbczego, tzw polski. Z Krzyśkiem wzięliśmy z niej przykład. Bez chwili przerwy w trakcie podejścia pokonaliśmy tę Morderczą Ścianę w ciągu 30 minut. Nie pytajcie jak to zrobiliśmy. Może bielejące kości i sępy dodały nam sił.

Na szczycie uściskaliśmy się z radości. Plotki o duszeniu są tylko plotkami.

Stamtąd przyszliśmy.

Obrazek

Żeby nie było za wesoło to spojrzeliśmy na wschód - tam mieliśmy iść dalej i Ponownie Odkrywać.


Obrazek

Kolejne olbrzymy. Ten na prawo to Olbrzym zwany Błyszczącym Bystrym. Czy jakoś tak.


Obrazek

Kolejny lodowiec. Tym razem na zboczu Łopaty.


Obrazek

Nagle do naszych uszu dotarł dziwny dźwięk. Okazało się, że to mechaniczny sokół zwany Sokołem ! Jak on powstał ? Oto jest pytanie.

Obrazek

Obrazek

Tzw polski wierzchołek Jarząbczego.


Obrazek

Dokładnie widać naszą drogę.


Obrazek

W celach badawczo - odkrywczych weszliśmy na główny wierzchołek Jarząbczego Wierchu.


Obrazek

Te góry są coraz większe ... odkrywcy tych stron nazwali to bydlę Jakubiną. W sumie słusznie - znam co najmniej jednego bydlaka Jakuba.


Obrazek


Dla przypomnienia - Zachodnia Grań Jarząbczego.


Obrazek

Po pracach badawczych zeszliśmy z głównego wierzchołka.


Obrazek

Weszliśmy na grań prowadzącą na wschód. Czy tam będzie cywilizacja ? Na razie jednego jesteśmy pewni - pojawia się po prawej dolina zwana Raczkową.


Obrazek

Grań jest wymagająca.


Obrazek


Obrazek

Pojawia się otchłań Doliny Jarząbczej.


Obrazek

Tam musimy dotrzeć. Szczyt zwany Kończystym.


Obrazek

Kolejny lodowy zwierz.


Obrazek

Te rowy na grani to nie ludzie wykopali. To Natura.


Obrazek

Jakubina ponad inne.


Obrazek

Weszliśmy na Kończysty. I spojrzeliśmy na Starorobociański.


Obrazek

Na wschodzie niespokojnie.


Obrazek

Droga do Klina.


Obrazek

Świnica.


Obrazek

Podobno w tych okolicach widziano osobników z Egiptu. Coś tu budowali.

Obrazek

Kończysty nie był końcem. Ruszyliśmy na północ.


Obrazek

Tam tego dnia nie zeszliśmy.


Obrazek

Kolejne wody. Są małe, niepozorne, mało ważne. Może dlatego nazywane są Dudowymi.


Obrazek


Obrazek

Tam byliśmy. Wykonaliśmy kawał dobrej pracy.


Obrazek

Kolejnym etapem pracy było zmierzenie Czubika.


Obrazek

Nie da się go zmierzyć.

Za to można z niego rzucić oczyma na przyszłość.


Obrazek

Na tych pastwiskach pasą się bizony i misie.


Obrazek

Przeszliśmy też przez Trzydniowiański, przez oba jego wierzchołki.


Obrazek

Ponownie pojawił się mechaniczny ptak.


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek

Przed nami zejście mitycznym ( pierwsi kronikarze o nim wspominali ) Krowim Żlebem. Jesteśmy na końcówce grani.


Obrazek

Pokonaliśmy Żleb.


Obrazek

Ten masyw zwany jest Bobrowcem. Zwierzęce te góry ...


Obrazek

Skała zawiesiła się nad doliną.


Obrazek

I tak oto zatoczyliśmy odkrywcze koło. Wracamy w stronę Siwej Polany. Nie wiem jak opisać nasze zmęczenie po pokonaniu przerażającej odległości i wysokości. Po prostu tego się nie da opisać. A dalsze prace przed nami.

Tam to dopiero jest dzicz.


Obrazek

Wiele pracy przed nami.

Moniko i Krzysztofie - dziękuję.

: 2021-06-21, 23:44
autor: laynn
Ależ mi się dobrze przeczytało, tą epicką historię. I aż me nogi się rwą...

A i pejzaże, zacne malował pan akwarelista, ten jest bardzo zacny:
Obrazek

: 2021-06-22, 05:51
autor: Adrian
Noż kruca ! Pięknie żeś to zrobił .
Na początku pomyślałem że będzie w stylu "Władcy Pierścieni", a to bardziej w stylu "Laki Luka" ;)
Szczyt Pig Peak, brzmi mocno. Gady na szlaku okrutne i niebezpieczne, dobrze że żyjecie.
Kilka szczytów przeszliście, taki spacer Tatrzański ;)

: 2021-06-22, 08:02
autor: sprocket73
Nie wyszliście na Raczkową Czubę?
Nie zaliczone.

: 2021-06-22, 08:59
autor: włodarz
Dobromił pisze:Wykonaliśmy kawał dobrej pracy.

Bez wątpienia :-)

: 2021-06-22, 10:44
autor: Dobromił
laynn pisze:I aż me nogi się rwą...


Na zboczach Kończystego jest polanka o nazwie Cielęce Tańce :) ;)

laynn pisze:A i pejzaże, zacne malował pan akwarelista, ten jest bardzo zacny:


A dziękuję. Przyszedł czas odejścia śniegów. Kolory stały się bardziej ludzkie.

Adrian pisze: Pięknie żeś to zrobił .


Zrobiliśmy. Ponownie dałem się namówić na pomysł M i PPT :)

Adrian pisze:a to bardziej w stylu "Laki Luka" ;)


Jako Luk musze zaprzeczyć ! Nie miało być "Laki" ! To był dzień ciężkiej pracy ! :D

sprocket73 pisze:Nie wyszliście na Raczkową Czubę?

Nie zaliczone.


O przepraszam ! Jako świadomi swoich obowiązków Odkrywcy wiedzieliśmy co mamy czynić ! Do tego widzieliśmy pokazy na niebie.

włodarz pisze:Bez wątpienia :lol


Dziękujemy ! I prosimy o wsparcie w naszych dalszych działaniach.

: 2021-06-22, 12:45
autor: Piotrek
Jakby tak zebrać Twoje relacje, pisane specyficznym i lekkostrawnym językiem, byłaby fajna książka :).

: 2021-06-22, 16:40
autor: Sebastian
Brakuje tu jeszcze Dobromiłowego podkładu muzycznego

: 2021-06-22, 17:10
autor: Dobromił
Tylko taki tu pasuje.

https://youtu.be/JGhp3Nfhs8g

: 2021-06-22, 18:40
autor: Prezes

: 2021-06-23, 10:58
autor: Dobromił
Pierwszy song mi pasuje.

Wg Moniki i Krzyśka nasze nogi przeszły około 27 kilometrów, przewyższenie 1800m, 5 szczytów ( na wierzchołek Łopaty nie weszliśmy ) i 12 i pół godziny na trasie. Po około godzinie snu z soboty na niedzielę.

: 2021-06-23, 12:06
autor: Tomasz
a to bardziej w stylu "Laki Luka"


Tak po mojemu to za dużo się naczytał Lovecraft'a.
Na marginesie, bardzo ładna wycieczka, rób przewodnika tatrzańskiego.

: 2021-06-23, 12:19
autor: Dobromił
Tomasz pisze:Tak po mojemu to za dużo się naczytał Lovecraft'a.


A zauważyłeś może ze dwa wtręty z innego Mistrza literatury ? :)

Tomasz pisze:Na marginesie, bardzo ładna wycieczka, rób przewodnika tatrzańskiego.


Tak na marginesie to spotkaliśmy na Kończystym radosną śląską trzódkę prowadzoną przez ... Szymona Tatara. Wyglądał dość młodo jak na swoje lata :)

P.s. https://vesper.pl/albumy/679-w-gorach-s ... 8377313503

: 2021-06-23, 13:17
autor: Prezes
Dobromił pisze:Po około godzinie snu z soboty na niedzielę.

Miłość do Tatr miewa okrutne oblicze.

: 2021-06-23, 14:38
autor: Tomasz