Padał prawdziwy śnieg.
: 2014-12-30, 10:42
Ave.
Rok prawie się skończył. Bardzo fajnym akcentem górskim - trzema dniami w Tatrach. Po naszej stronie- było dolinowo, stawowo i szczytowo. Skład osobowy - moja najmilsza przyjaciółka górska ( i nie tylko ) Gosia K i ja. Warunki pogodowe - 2 dni ściany śniegu ; prawdziwego !!! i jeden dzień pięknej słonecznej zimy bez wiatru. W sumie mogło być gorzej. Nikt nie narzekał Na PKP też nie narzekaliśmy - w piątek, 26 grudnia pociąg dotarł przepisowo na 12.12 i około 13 wstąpiliśmy na Ścieżkę pod Reglami co by wejść do Dolinki za Bramką. Ostatni raz byłem tam ... w 2004 roku. Dla Gosi to pierwsze odwiedziny tego miejsca. Tyle śniegu padało. że szybko zakończyłem działalność fotograficzną Trzeba tam wrócić w wersji bezśnieżnej i letniej. Bo pięknie tam jest. Cudowne bramki skalne, finezyjne rzeźby skalne, fajny potok. Trasa typowo powitalna. Z cyklu Dolinki Sielankowe. Docieramy do końca szlaku, wracamy i idziemy dalej - ku Małej Łące. Pisząc w skrócie -z Wielkiej Polany Małołąckiej widzieliśmy wielką ścianę śniegu. Powrót do Gronika, bus i dzień pierwszy można uznać za udany.
Rok prawie się skończył. Bardzo fajnym akcentem górskim - trzema dniami w Tatrach. Po naszej stronie- było dolinowo, stawowo i szczytowo. Skład osobowy - moja najmilsza przyjaciółka górska ( i nie tylko ) Gosia K i ja. Warunki pogodowe - 2 dni ściany śniegu ; prawdziwego !!! i jeden dzień pięknej słonecznej zimy bez wiatru. W sumie mogło być gorzej. Nikt nie narzekał Na PKP też nie narzekaliśmy - w piątek, 26 grudnia pociąg dotarł przepisowo na 12.12 i około 13 wstąpiliśmy na Ścieżkę pod Reglami co by wejść do Dolinki za Bramką. Ostatni raz byłem tam ... w 2004 roku. Dla Gosi to pierwsze odwiedziny tego miejsca. Tyle śniegu padało. że szybko zakończyłem działalność fotograficzną Trzeba tam wrócić w wersji bezśnieżnej i letniej. Bo pięknie tam jest. Cudowne bramki skalne, finezyjne rzeźby skalne, fajny potok. Trasa typowo powitalna. Z cyklu Dolinki Sielankowe. Docieramy do końca szlaku, wracamy i idziemy dalej - ku Małej Łące. Pisząc w skrócie -z Wielkiej Polany Małołąckiej widzieliśmy wielką ścianę śniegu. Powrót do Gronika, bus i dzień pierwszy można uznać za udany.