Strona 1 z 1

05.04.Już wiosna, czy jeszcze zima na Czerwonych Wierchach.

: 2014-04-06, 13:04
autor: tatromaniak
Trasa:
Kużnice – Kalatówki – Polana Kondratowa – Przełęcz pod Kopą – Kopa Kondracka – Małołączniak – Krzesanica – Ciemniak – Chuda Przełączka – Piec – Dolina Kościeliska – Kiry.

Czas przejścia:
Prawie 9 godzin z licznymi popasami.

Uczestnicy:
Dwójka seniorów w tym jedna osoba z poza forum.


Miała być niedziela a poszliśmy w sobotę i dobrze bo w niedzielę na Podhalu niezbyt ciekawa do wędrówki już z samego rana pogoda nastała.

Miała być wiosna a na Czerwonych Wierchach raczej zimą pachniało.

Miało nie być krokusów a było ich nawet dość dużo szczególnie na Kalatówkach.

Miało od Chudej Przełączki w stronę Pieca być już relaksowe zejście a skończyło się wyrypą w śniegu po kolana w kosodrzewinie na obejściu niebezpiecznego bardzo zasypanego śniegiem stoku.

Ale do rzeczy:
Startujemy po 7 z Kużnic i już na Kalatówkach wyborna dla wzroku uczta z dywanami krokusowymi i co najcenniejsze – polana pusta a tylko my na niej.
Docieramy do Polany Kondrackiej i po zjedzeniu kolejnego banana mkniemy ochoczo po zmrożonym jeszcze śniegu w kierunku ośnieżonej Przełęczy pod Kopą, mijając na stromym bardzo stoku troszkę zdegustowaną młodzież – nie wiem z jakiego powodu?
Jeszcze tylko Kopa z tradycyjną fotką na granicznym słupku i w zasadzie na dzień dzisiejszy wszystko pozamiatane.
Spacer do Ciemniaka to już czysta przyjemność, więc rozglądamy się za kozicami i im robimy sesje zdjęciowe.
Schodzimy z Ciemniaka po wykonaniu planu na dzień dzisiejszy i kończy się sielanka pogodowa przewidziana na dzień dzisiejszy chociaż na szlaku gromadzi się coraz więcej turystów.
Trochę dodatkowego trudu na wspomnianym wcześniej obejściu i już można porozmawiać o następnym wyjściu w przyszły weekend / nie wiem czy nie za wysoką poprzeczkę jak dla leciwych seniorów bo moja towarzyszka zaproponowała – Sławkowski Szczyt jej się marzy w przyszłą sobotę lub niedzielę?/.
Póki co klepnąłem nieopatrznie – TAK.

Gdyby kogoś interesowała moja foto relacja to zapraszam do kliknięcia w link:

https://picasaweb.google.com/1149374793 ... hWierchach

: 2014-04-06, 17:43
autor: Tatrzański urwis
Widzę Janku że się nie oszczędzasz :brawo1 , raki były potrzebne? Mało tego roku śniegu w Tatrach no ale cóż , taki mamy klimat ;) .

: 2014-04-06, 17:54
autor: Malgo Klapković
Janek super wyrypa, w bardzo miłym towarzystwie. Pozdrów ode mnie Iwonkę jak będziecie dreptać na Sławkowski :) Miałam go zdobyć zeszłego lata, ale się nie udało, w tym roku muszę być bardziej zdeterminowana :P
A na Czerwonych Wierchach nie byłam już 4 lata (nie licząc Kopy K.).

: 2014-04-06, 18:57
autor: tatromaniak
Tatrzański urwis pisze:Widzę Janku że się nie oszczędzasz :brawo1 , raki były potrzebne? Mało tego roku śniegu w Tatrach no ale cóż , taki mamy klimat ;) .


Mieliśmy raki w plecakach ale obyło się bez ich zakładania bo śnieg był taki w sam raz i asekuracja kijkami w zupełności wystarczyła.

Gorzej, że w tym roku z widocznością jest coś nie tak / ciągle odległe szczyty w takiej mgiełce mimo słońca /.
Ma to jednak swoje uroki / ta nierównomierna mgiełka /, gdy ogląda się to gołym okiem.

: 2014-04-06, 20:51
autor: darkheush
tatromaniak pisze:Gorzej, że w tym roku z widocznością jest coś nie tak / ciągle odległe szczyty w takiej mgiełce mimo słońca /.
Ma to jednak swoje uroki / ta nierównomierna mgiełka /, gdy ogląda się to gołym okiem.

Żyletki Panie były ostatnio gdzieś w grudniu. Ja dziś popedałowałem po Małym. Zdjęć nie wrzucam, bo rano była ciulnia, ale koło południa się rozpogodziło, jednak nie na tyle, aby był szał i fotograficzne urywanie zadu.

Liczyłem na coś więcej.

Tatromaniaku - trochę się boję nawet tych Zachodnich w takich warunkach. Nie ukrywam. Kiedyś nas o mało nie wymiotło z rysy w styczniu przy lawinowej "dwójce" . Jednak widzę, że można bez żelaziwa. Na ile w skali 1-10 oceniasz ryzyko???

: 2014-04-06, 21:55
autor: tatromaniak
darkheush pisze:
tatromaniak pisze:Gorzej, że w tym roku z widocznością jest coś nie tak / ciągle odległe szczyty w takiej mgiełce mimo słońca /.
Ma to jednak swoje uroki / ta nierównomierna mgiełka /, gdy ogląda się to gołym okiem.

Żyletki Panie były ostatnio gdzieś w grudniu. Ja dziś popedałowałem po Małym. Zdjęć nie wrzucam, bo rano była ciulnia, ale koło południa się rozpogodziło, jednak nie na tyle, aby był szał i fotograficzne urywanie zadu.

Liczyłem na coś więcej.

Tatromaniaku - trochę się boję nawet tych Zachodnich w takich warunkach. Nie ukrywam. Kiedyś nas o mało nie wymiotło z rysy w styczniu przy lawinowej "dwójce" . Jednak widzę, że można bez żelaziwa. Na ile w skali 1-10 oceniasz ryzyko???


Kto mało chodzi w takich warunkach to raki na niektórych odcinkach mogą się przydać / nam wystarczyły kijki do asekuracji przed zjechaniem na trawersach /.
Praktycznie nie istnieje zagrożenie lawinowe jak ktoś się trzyma szlaków a obejścia robi z dala od nawisów.
Ryzyko zawsze jest ale niewielkiej skali / tak 2 w skali 1-10 /.

Jest to opinia na tych szlakach, które szedłem w środę: Kuźnice - Murowaniec - Liliowe - Świnicka Przełęcz - Kasprowy - Myślinieckie Turnie - Kuźnice oraz wczorajsze Czerwone Wierchy.

Na pewno w tych warunkach nie pchał bym się na Kościelec, Świnicę czy nawet Świnicką Przełęcz od strony Pojezierza

: 2014-04-08, 12:19
autor: maurycy
To teraz czas na Sławkowski Szczyt :) . Śniegu chyba jeszcze trochę zostanie

: 2014-04-08, 13:04
autor: tatromaniak
maurycy pisze:To teraz czas na Sławkowski Szczyt :) . Śniegu chyba jeszcze trochę zostanie


Sytuacja rozeznana. Mamy go w planie na najbliższy weekend o ile pogoda będzie odpowiednia :)