Po raz kolejny byłem tam ostatni raz - Krywań

Relacje z Tatr polskich i słowackich.
Awatar użytkownika
Dobromił
Posty: 14619
Rejestracja: 2013-07-09, 08:33

Po raz kolejny byłem tam ostatni raz - Krywań

Postautor: Dobromił » 2017-07-24, 11:08

" ... i szczyty będą wyższe,
doliny dłuższe,
zejścia bez końca,
a krowy przestaną dawać mleko ..."

Dobromił, 22.7.2017

Widoki na przyszłość optymistyczne ...

Wyruszyliśmy z Żywca o 4.50. Sztuki trzy. Pełni nadziei i chętni wrażeń. Ja już na celu naszej wycieczki byłem - ale innym szlakiem, z Trzech Studniczek. Gutek nie był, Oktaw nie był ( i w życiu wyżej nie był ) - to tyle ( albo i nie ) statystyki turystycznej.

Pogoda z rana lekko mglista, dopiero w okolicach Jurgowa pokazały się Tatry. Ładne były.


Obrazek

Widać m.in. Szalony, Płaczliwą, Hawrań, Nowy, Murań, Łomnicę, Durny, Lodowy i Jaworowe.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

W takiej to oto pogodzie docieramy do Szczyrbskiego Plesa - lubię tą miejscowość za zabytkowe budowle, liczne szlaki i pyszne jedzenie w lokalach i w sklepach. Parkujemy, maskujemy się i ruszamy do sklepu. Czyli jakieś 29 metrów od parkingu. Ostatnie pytanie - niestety nie ma odpowiedzi przeczącej ... Musimy iść ... :-( Ruszamy o 7:50.

Kierujemy się nad brzeg Szczyrbskiego plesa ( 1 347 m ). Po prawicy Tatry, po lewicy sporo budynków hotelowych, część zabytkowa.


Obrazek

Na środku Wysoka, po lewej początek Grani Baszt. Widać też, np. malutkiego Żabiego Konia.

Czerwony szlak doprowadza nas do rozstaju dróg przed Jamskim Stawem ( 1 448 m ) . Oto on :


Obrazek

Obrazek


Ponieważ poruszaliśmy się już około 48 minut to przyszedł czas na pierwszą przerwę. Siadamy na brzegu i mądrze rozmawiamy. Niestety ... nie chcą wracać ... a w temperatura rosła ...

Wracamy ( całe 48 sekund ) do rozstaju. Przed nami niebieski szlak prowadzący do Rozdroża pod Krywaniem. Czas na wejście w dawny teren górniczy. Na początek strome podejście wśród kosodrzewiny i drzew. Sporo zakrętów i stałe wznoszenie się. Potem nastąpiły Jamy. I pojawiły się widoki. Po lewej na np. Tatry Niżne, na wprost pojawią się Tatry Zachodnie, a po prawej były Wysokie. Tyle, że zasłoniły się częściowo ...


Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Widać było np.: podzieloną na dwie części Dolinę Ważecką, Jamską Kopę, grań zakończoną Ostrą, Grań Solisk, itd.

Szlak lekko zakręca, pojawiają się widoki na Wielki Żleb i na szlak, na przeciwległym zboczu, idący z Trzech Studniczek. Tamten szlak i ten po którym stąpaliśmy lekko jak elfy łączą się w Rozdrożu pod Krywaniem ( 2 140 m ). Tu, w radosnym, różnokolorowym i narodowym tłumie, mamy czas na drugą przerwę. Co prawda złośliwi koledzy próbowali mnie pogonić ale użyłem veta.


Obrazek

Pięknie widać potęgę Wielkiego Żlebu.

Przed nami ostatni etap do szczytu. A nawet dwóch - po drodze wstąpiliśmy na Mały Krywań ( 2 335 m ). Fajne miejsce - pojawiają się widoki na granie Tatr Wysokich oraz na Zielony Staw Ważecki ( 2 017 m ).

Oto jego część, pod ścianami Jamskiego Grzebienia i Krótkiej.


Obrazek

Pozostałe widoki z drogi na szczyt :


Obrazek


Obrazek


Obrazek

Ta granatowa dziura to Niżni Teriański Staw ( 1 940 m ) w Dolinie Niefcyrki, Gwiazda Dnia.

O równej ( mam na to świadków ) 12 wchodzimy na szczyt Krywania ( 2 494 m ). Niby jest dobrze ... Szlakowskaz przy parkingu informował : Krivan 4 h 20 m, jesteśmy 10 minut przed czasem ale ... Będzie tylko gorzej ... :D

Na szczycie tłum. Fajny, piękny, wielojęzyczny. W spokojnej polsko-słowacko- węgiersko- japońskiej ( chyba ) kolejce czekamy na pamiątkowe zdjęcie przy krzyżu. A potem znajdujemy sobie leżakowe miejsce z widokiem na granie Tatr Wysokich. Tyle, że te widoki są co raz bardziej pochmurne ... Zresztą nad Zachodnimi i Niżnimi jest gorzej. Dlatego cały nasz pobyt na szczycie trwał tylko 26 minut. Rozsądnie było gwałtownie oddalić się w dół.


Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Mimo chmur widać było sporo. Np. Grań Hrubego z Hrubym, Bystrą Ławkę atakowaną masowo, Grań Solisk, Wysoką z ludzikami, Rysy, Niżne też, Mięguszowieckie, od Świnicy ( z pięknymi chmurami nad ) do Wołoszyna, Miedziane, ludziki wchodzące do Chaty pod Rysami, fragment Wołowego Grzbietu, Giewont i inne Zachodnie.

Zejście mieliśmy szybkie. Pomruki, widoczny deszcz w oddali, wzrastający wiatr skutecznie nas przyspieszyły. Nas i wiele osób. Ale też wiele osób pokazało swój idiotyzm turystyczny - szli w stronę szczyt. I to nawet od Rozdroża ( około godziny szlaku na szczyt ). No cóż ... Na szczycie słyszałem jednego znawcę okolicy - pokazywał kolegom Teriańskie Stawy i nazwał je "Ciemnosmreczyńskimi pod Cubryną" Tak więc ten dzień był pełen szczególnych przypadków ( oczywiście piszę to z lekkim przymrużeniem oka lewego ).

Z Rozdroża wracamy drogą wyjściową ( zabrzmiało poważnie ? :D ). Było ciekawie w okolicy ...


Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Deszcz dopadł nas w połowie Jam. I był też jeden piorun. Ale za to ciekawy dźwiękowo. Po gromie "powitalnym" przez około 10 sekund niebiosa wydawały dziwny dźwięk. Jak ktoś słyszał na pokazach historycznych strzelający MG - 42 to będzie wiedział o co chodzi. Czułem się dziwnie.

Docieramy do rozstaju szlaków przed Jamskim. Razem z nami dociera tam ... słońce :D

Taka to pogoda zmienna była. Przed nami ostatni odcinek - na czerwono do Szczyrbskiego. Ta ... najdłuższe :D 45 minut w mym życiu ;) Pisząc krótko - czułem się lekko zmięty fizycznie ( w sumie Szczyrbskie - Krywań - Szczyrbskie , z trzema postojami zrobiliśmy w 7 gadzin i 20 małp ) i psychicznie ( nie polecam takich chmur przed snem ;) ). Ale jakoś doczłapaliśmy na parking.


Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Auto wita nas tropikalną temperaturą. A to świnia. W takim razie dajemy sobie czas na relaks - słowackie przysmaki. Bardzo polecam lokal Furkotka. Pyszny barszcz ubarwiony śmietaną, pierś kurczaka w sosie serowo - śmietanowym, ziemniaki w kilku wersjach i mała, pyszna sałatka. Zresztą od lat trudno w tych miasteczkach znaleźć coś niedobrego w lokalach.

Dodam, że nie skorzystaliśmy z degustacji Tatratea. Na nią przyjdzie czas innym razem.

Podsumowując - drugi raz byłem na Krywaniu i drugi raz rzekłem - nigdy więcej !

;)

Kolegom się podobało, jeden nawet w drodze powrotnej, przez sen, przeżywał wyjście :D

Ludzie ! Idźcie w Tatry ! I podziwiajcie tradycje Austro - Węgier ! Do boju !
Ostatnio zmieniony 2017-07-24, 13:21 przez Dobromił, łącznie zmieniany 18 razy.
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
Awatar użytkownika
Piotrek
Posty: 10966
Rejestracja: 2013-07-06, 21:45
Lokalizacja: Żywiec-Sienna
Kontakt:

Postautor: Piotrek » 2017-07-24, 18:57

Tak się nie zarzekaj, bo jak będzie okazja to pójdziesz. Np. w jesiennej wersji albo w wiosennym, pośniegowym błocie :-) .
Tez byłem dwa razy i poszedłbym trzeci :-)
Awatar użytkownika
Dobromił
Posty: 14619
Rejestracja: 2013-07-09, 08:33

Postautor: Dobromił » 2017-07-25, 08:01

Piotrek pisze:Np. w jesiennej wersji albo w wiosennym, pośniegowym błocie :-)



Oddal się gwałtownie.

Moje pięcioletnie plany tatrzańskie nie przewidują Krywania. A po pięciu latach to przechodzę na emeryturę.
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :

- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum

- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi

- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
Awatar użytkownika
sokół
Posty: 12371
Rejestracja: 2013-07-06, 09:41
Lokalizacja: Bytom

Postautor: sokół » 2017-07-25, 09:48

I co wtedy będziesz robić? Otworzysz ferrate na Grojec?

Bardzo klimatyczne zdjęcia. No i gratuluję szczęścia ze Was porządnie nie zlalo. Ja tam na Krywan jeszcze pójdę. Chyba szybciej niż za pięć lat. Mnie się tam podobało.
Awatar użytkownika
Dobromił
Posty: 14619
Rejestracja: 2013-07-09, 08:33

Postautor: Dobromił » 2017-07-25, 10:08

sokół pisze:Otworzysz ferrate na Grojec?


Tak. Wzdłuż brzegu Soły, od okolic dawnej skoczni narciarskiej.
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :

- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum

- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi

- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
laynn

Postautor: laynn » 2017-07-25, 10:28

Co to:
Obrazek ?

Dobromił pisze:wracamy drogą wyjściową

Hiper poważnie.

Wycieczka rozsądna i gwałtowna.

ps fajnie ujęty deszcz w wielu wymiarach ;)
Awatar użytkownika
Dobromił
Posty: 14619
Rejestracja: 2013-07-09, 08:33

Postautor: Dobromił » 2017-07-25, 10:37

To jest Bystra Ławka od strony Doliny Furkotnej.

laynn pisze:Hiper poważnie.


To dobrze. Trzeba spoważnieć.

Co do deszczu - przynajmniej był chłodny :)
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :

- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum

- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi

- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
Awatar użytkownika
sokół
Posty: 12371
Rejestracja: 2013-07-06, 09:41
Lokalizacja: Bytom

Postautor: sokół » 2017-07-25, 10:39

Dobromił pisze:To jest Bystra Ławka od strony Doliny Furkotnej.


Ale ludzi... ja to jednak małem w krytycznych momentach więcej szczęścia do pustek.
Awatar użytkownika
telefon 110
Posty: 2046
Rejestracja: 2014-09-20, 22:32

Re: Po raz kolejny byłem tam ostatni raz - Krywań

Postautor: telefon 110 » 2017-07-25, 12:01

Dobromił pisze: niebiosa wydawały dziwny dźwięk. Jak ktoś słyszał na pokazach historycznych strzelający MG - 42 to będzie wiedział o co chodzi. Czułem się dziwnie.


Dziwnie w sensie pozytywnie ?

W pomieszczeniach mieszkalnych stosuje się jonizatory powietrza wytwarzające aniony tlenu. Mają one pozytywnie wpływać na samopoczucie. Produktem ubocznym jonizacji jest ozon, jednak produkowany jest on w ilościach nieszkodliwych dla człowieka.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Jonizator


Może Ci co dążyli na szczyt przy zbliżającej się burzy byli zmotywowani chęcią polepszenia samopoczucia ?
Ostatnio zmieniony 2017-07-25, 12:06 przez telefon 110, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Dobromił
Posty: 14619
Rejestracja: 2013-07-09, 08:33

Postautor: Dobromił » 2017-07-25, 12:05

telefon 110 pisze:Dziwnie w sensie pozytywnie ?


Nie.

Miałem wrażenie , że chmura nad mym łbem jest rozdzierana. A do końca szlaku było jeszcze ze 100 minut.
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :

- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum

- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi

- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
Awatar użytkownika
telefon 110
Posty: 2046
Rejestracja: 2014-09-20, 22:32

Postautor: telefon 110 » 2017-07-25, 12:08

Dobromił pisze:
telefon 110 pisze:Dziwnie w sensie pozytywnie ?


Nie.

Miałem wrażenie , że chmura nad mym łbem jest rozdzierana. A do końca szlaku było jeszcze ze 100 minut.


Zapytałem jedynie. Wcześniej wspomniałeś o tych co ostro zasuwali na szczyt.
Zakładam, że nie byli wyposażeni w gromnice.
Awatar użytkownika
Dobromił
Posty: 14619
Rejestracja: 2013-07-09, 08:33

Postautor: Dobromił » 2017-07-25, 12:12

telefon 110 pisze:Zapytałem jedynie.


To też odpowiedziałem :)

telefon 110 pisze:Zakładam, że nie byli wyposażeni w gromnice.


Byli wyposażeni w ukryte skrzydła. Niosła ich wiara we własne umiejętności, własne doświadczenie i wiara w strachliwość burzy.

"Co kurwa !!! Burza mnie pokona ?!?! Nie !!!"

"O kurwa !!! Spierdalaj piorunie !!!"

;)
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :

- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum

- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi

- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
tango
Posty: 44
Rejestracja: 2016-03-01, 17:26

Postautor: tango » 2017-07-27, 23:27

Bardzo ciekawa relacja! :-)
Wiele bardzo dobrych zdjęć...

Tylko...
Hi... hi...
Brak zdjęć w podszczytowych skałach...
ale jestem to w stanie zrozumieć...

Ogólnie Krywań to super góra!
Jeszcze też bym się na nią przeszedł...
...choć już byłem w sumie trzy razy. :)
Ostatnio zmieniony 2017-07-27, 23:32 przez tango, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Dobromił
Posty: 14619
Rejestracja: 2013-07-09, 08:33

Postautor: Dobromił » 2017-07-28, 07:03

tango pisze:Brak zdjęć w podszczytowych skałach...

ale jestem to w stanie zrozumieć...


Sugerujesz strach, przerażenie, upodlenie fizyczne i moralne, dygot na widok skały, brak wiary w użycie aparatu ?
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :

- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum

- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi

- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
tango
Posty: 44
Rejestracja: 2016-03-01, 17:26

Postautor: tango » 2017-07-28, 10:13

Po pierwsze zauważyłem FAKT, że z podszczytowych skałek zdjęć nie zamieściłeś.

Po drugie trochę wnioskowałem na podstawie moich osobistych doświadczeń z łańcuchami, iż kiedy się muszę "sprężyć" psychicznie, by pokonać jakieś łańcuchowe trudności, zwłaszcza eksponowane, to ochota na fotografowanie mi momentalnie przechodzi. Stąd napisałem, że "jestem to w stanie zrozumieć".

Po trzecie kierowałem się wypowiedziami szeregu innych osób (w internecie), że kiedy na szlaku wchodzą w skalne trudności to lustrzanka na ten czas wędruje do plecaka. Bo przecież fotografowałeś lustrzanką, nieprawdaż??

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 42 gości