
Od środy 11 grudnia zapowiadano świetną pogodę w górach i trzeba było to wykorzystać w odpowiedni sposób. A że to w środku tygodnia i człowiek musi jednak chodzić do pracy, to należy wybrać się na noc w góry. Właśnie tak zrobiłem, ale ja już tak mam

Jak zawsze gdy śniegu już sporo jadę do Ramzovej i podchodzę stokiem narciarskim na Seraka( tym razem nie zabieram raków

Tutaj widok w kierunku Masywu Śnieżnika.

Następnie około kilometrowy odcinek o względnie małym przewyższeniu. Pokonanie go zajmuje mi więcej czasu jak wcześniej pokonany dystans.
Księżyc odbija sporo słonecznego światła i na zdjęciach wygląda to jak w dzień




W końcu docieram na szczyt Serak 1351 m. Tutaj mam zamiar poświęcić sporo czasu na zdjęcia.
Nad terytorium polski zupełnie czysto i widać bardzo odległe światła miast.

Gdy użyjemy większej ogniskowej to dojrzymy Sky Tower we Wrocławiu wynurzający się z mgły.

To po co tutaj przyszedłem to oczywiście odległe góry.
Sowie...

Czy też ładnie ośnieżone Karkonosze


O ile nad Polską czyściutko, o tyle nad terytorium Czech piękne morze chmur.


Następnie kieruję obiektyw w przeciwnym kierunku. Tam gdzie widać najdalej. Rzeczywiście widać było daleko. Gołym okiem dostrzegłem ośnieżone szczyty Małej Fatry czy bardziej oddalone Tatry.


Ale moim celem był oczywiście Keprnik(1423 m)

...Był. Powyższe zdjęcie było ostatnim, które wykonałem tamtej nocy. Wysypała się migawka w aparacie i nie udało się zrobić już żadnego zdjęcia. Dlatego tylko napiszę, że byłem na tym Keprniku, a później to już szybki powrót na dół i jazda do domu. Prysznic, śniadanie i do pracy

Dziękuję za uwagę