Szklarska Poręba z chrześniakiem
: 2021-06-21, 13:36
Wypad na który czekałem od dawna. Wujek obiecał chrześniakowi mały wypad w góry a że u mnie obietnice i dane słowo mocniejsze niż u polityków trzeba była jechać.
Stasio od dawno męczył wujka o wyjazd więc trzeba było ogarnąć temat. Zazwyczaj sam chodzę po górach - każdy zawsze pisze że następnym razem jedzie ze mną a wiadomo jak jest przyjdzie co do czego każdy zajęty ;D
Chodziłem po większych i dłuższych szlakach ale ten jak na razie z chrześniakiem najważniejsza - dla Mnie.
Czas przejścia: 5:30 - 14:00
Długość: 19 km
Trasa: Szklarska - Niebieski Szlak - Schronisko Pod Łabskim Szczytem - Śnieżne Kotły - Źródła Łaby - Schronisko Szrenica - Schronisko Hala Szrenicka - Schronisko Kamieńczyk - Szklarska Poręba, wyciąg
Pobudka i śniadanko o 5 gotowe na nabranie sił
Zwarci i gotowi ruszamy
Pierwszy gość na szlaku
Ruszamy z ulicy Kasprowicza w stronę Niebieskiego Szlaku
Wejscie na Niebieski Szlak
Szrenica w tle
Powoli Niebieskim do góry w stronę schroniska
Pierwszy cel widać
Śniadanko koło 8 rano w schronisku smakuje najlepiej po 2h spacerku ;D
Gotowi na dalszy podbój
Tam wujek idziemy
Kolejny cel coraz bliżej
Śnieżne Kotły
Ale że jak śnieg w czerwcu
W drodze do źródeł Łaby
Śnieżne kotły w oddali
Żródło Łaby
Odpoczynek dla stóp
Ruszamy na Szrenice
Mały wędrowca wyprzedza wujka
Kawałek przeszliśmy
A do Szrenicy co raz bliżej
Pierwszy poważny kryzys pod Szrenica ale Snickers i Banan robią cuda.
Cel osiągnięty
Nagroda musi być dla wujka zimnie piffko i przepyszne naleśniki z jagodami a dla chrześniaka z czekoladą ;D
Po solidnym odpoczynku zejście ze Szrenicy - jak najszybciej do cienia - upał niesamowity.
Upragniony Wodospad Kamieńczyk
Na taki upał Lody podstawa
Zrób wujek tak że się wspinam
Dodatkowa atrakcja "Zakręt Śmierci"
A w tle trasa Snieżne Kotły i Szrenica
I to tyle z fot
Chrześniak zadowolony do tej pory u Stasia Góry Świętokrzyskie - wyjazdy na grzyby czy rower regularnie więc nie bałem sie o kondycje. Na czas przejścia nie patrzyłem - z młodym dużo odpoczynków po drodze. Oczywiście zapas wody z elektrolitami. Pod sam koniec szczególnie jak schodziliśmy słońce dało się we znaki dla małego i trosze nożki bolały. Tekst nie jade więcej wujek w góry został zastąpiony jak zobaczył Kamieńczyk
I to tyle chyba bardzo udany i aktywny wyjazd ;D
Stasio od dawno męczył wujka o wyjazd więc trzeba było ogarnąć temat. Zazwyczaj sam chodzę po górach - każdy zawsze pisze że następnym razem jedzie ze mną a wiadomo jak jest przyjdzie co do czego każdy zajęty ;D
Chodziłem po większych i dłuższych szlakach ale ten jak na razie z chrześniakiem najważniejsza - dla Mnie.
Czas przejścia: 5:30 - 14:00
Długość: 19 km
Trasa: Szklarska - Niebieski Szlak - Schronisko Pod Łabskim Szczytem - Śnieżne Kotły - Źródła Łaby - Schronisko Szrenica - Schronisko Hala Szrenicka - Schronisko Kamieńczyk - Szklarska Poręba, wyciąg

Pobudka i śniadanko o 5 gotowe na nabranie sił

Zwarci i gotowi ruszamy

Pierwszy gość na szlaku

Ruszamy z ulicy Kasprowicza w stronę Niebieskiego Szlaku

Wejscie na Niebieski Szlak

Szrenica w tle



Powoli Niebieskim do góry w stronę schroniska





Pierwszy cel widać




Śniadanko koło 8 rano w schronisku smakuje najlepiej po 2h spacerku ;D

Gotowi na dalszy podbój





Tam wujek idziemy






Kolejny cel coraz bliżej



Śnieżne Kotły





Ale że jak śnieg w czerwcu

W drodze do źródeł Łaby



Śnieżne kotły w oddali

Żródło Łaby



Odpoczynek dla stóp




Ruszamy na Szrenice





Mały wędrowca wyprzedza wujka



Kawałek przeszliśmy

A do Szrenicy co raz bliżej



Pierwszy poważny kryzys pod Szrenica ale Snickers i Banan robią cuda.


Cel osiągnięty




Nagroda musi być dla wujka zimnie piffko i przepyszne naleśniki z jagodami a dla chrześniaka z czekoladą ;D



Po solidnym odpoczynku zejście ze Szrenicy - jak najszybciej do cienia - upał niesamowity.


Upragniony Wodospad Kamieńczyk

Na taki upał Lody podstawa




Zrób wujek tak że się wspinam



Dodatkowa atrakcja "Zakręt Śmierci"


A w tle trasa Snieżne Kotły i Szrenica

I to tyle z fot
Chrześniak zadowolony do tej pory u Stasia Góry Świętokrzyskie - wyjazdy na grzyby czy rower regularnie więc nie bałem sie o kondycje. Na czas przejścia nie patrzyłem - z młodym dużo odpoczynków po drodze. Oczywiście zapas wody z elektrolitami. Pod sam koniec szczególnie jak schodziliśmy słońce dało się we znaki dla małego i trosze nożki bolały. Tekst nie jade więcej wujek w góry został zastąpiony jak zobaczył Kamieńczyk

I to tyle chyba bardzo udany i aktywny wyjazd ;D