Przyszła mam piękna, biała zima i trzeba było to wykorzystać

Tym razem wyjątkowo ruszam za dnia. Jadę do Jesenika i szlakiem rowerowym na Lipovą laznie. Gdzieś na początku lasu pozostawiam rower wśród drzew. Sceneria jest piękna




Podążam szlakiem koloru żółtego, ale mam w planach podejść do Skał Olbrzyma. Dlatego odbijam ze szlaku i idę dalej drogą asfaltową.


Docieram do Skał. Tam sesja zdjęciowa.


I idę dalej stromo szlakiem niebieskim na Seraka.


Na Seraku moim oczom ukazują się odległe Karkonosze. Tylko kilka zdjęć i idę dalej na Keprnik. O dziwo na Seraku niema prawie śniegu. Jest tylko ten świeży.

Odrobinę więcej jest na podejściu na Keprnik.

Oczywiście na szczycie zdjęcia, zdjęcia, zdjęcia...., jest bezwietrznie i da radę wystać w tych -18 C ;P


Następnie idę na Vozkę 1377 m. Kilka kilometrów trasy i docieram na znajdujące się na szczycie formacje skalne. Fajny punkt widokowy.


Pomiędzy Keprnikien, a Vozką śniegu jest znacznie więcej. Na szczęście nie ma problemu z pokonaniem szlaku.
Na szczycie kolejna sesja zdjęciowa i wracam tak samo na Keprnik. W planach chciałem iść a Cerveną horę, ale było już późno. Wolałem oglądać zachód słońca z najwyższego punktu w okolicy



Wracam więc na Keprnik. Wypijam przyniesione piwo duszkiem coby nie zamarzło





Po zachodzie słońca, niemal biegiem udaję się na Seraka.

Tam kilka zdjęć i schodzę żółtym szlakiem do roweru. Na szczęście tym razem nie wycinali lasu i odnalazłem go bez problemu. Mimo siarczystego mrozy odpalił bez problemu


Pokonany dystans rowerem 68 km i pieszo 23 km
Reszta zdjęć:
https://picasaweb.google.com/117901767401578298989/SerakKeprnikVozka26012014?authuser=0&feat=directlink