Strona 1 z 1

10 01 2022 r Czyli Jak to na Magurce Wilkowickiej się było

: 2022-01-13, 17:32
autor: Mirek
Beskid Mały tia,mało prze zemnie nawiedzany a to z powodu odległości.Magurka jest dla mnie najłatwiej dostepnym punktem.Początek niezbyt udany (co jeszcze nie wiedziałem że zemści się w finale), jadąc autobusem komunikacji miejskiej przegapiam przystanek i na dzień dobry prawie kilometr dodatkowo do zrobienia. :usm Wreszcie wkraczam na zielony szlak i po pokonaniu 500 metrów niewielkiej stromizny przekraczam dwukrotnie drogę dojazdową na przełęćz.
Obrazek

Obrazek
Dochodzę do dawnego wodopoju gdzie odbywa się pierwszy popas.
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Harry jak zwykle zadowolony i uśmiechniety.

Obrazek
Pomału wychodzę w górne partie szczytowe, co nieco już widać.

Obrazek

Obrazek
Już widać cel mej wędrówki.
Obrazek

Obrazek
Dochodząc do schroniska mijam starą tablicę z ofertą sklepu ,szczerze mówiąc mijałem go już w zyciu kilka razy i tym razem skręcam tam.Okazuje się z tam jest agroobiekt o którym nie wiedziałem.Zwie się Chata pod Magurką Wilkowicką.
Obrazek
Wstyd przyznać ale jeszcze tu nie byłem.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Tu za kubek herbaty z cytryną i sokiem płacę RAPTEM 6 zł.W tym momencie przypomina mi sie kawa na Grabowe, pojemnosc kubka ta sama a cena różna jak niebo a ziemia.

Obrazek
Rozmawiam z gospodynią, rozpytuje o mozliwość noclegów i po kilku chwilach przrzneczonych na relaks w słońcu i kilka fotek ruszam w kierunku Mikuszowic.

Obrazek
W środku slady chyba rodem z Sylwestra,Ale dość przytulnie.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Tu skręcam do Chatki na Rogaczu.

Obrazek
I tu ostatni etap wyprawy, reszta kawy z termosu znika, doładowuję telefon i po 30 minutach wracam na szlak co w finale okazuje się błędem,nie ostatnim niestety.

Obrazek
Zamiast bezszlakowo ścieżką od Chatki zejść do Stalownika wracam do szlaku .

Obrazek
Ostatnie 500 metrów to horror, ślizgawica na szlaku taka że pingwin by nie dał rady.Na przystanku autobusowym pewna tambylec kieruje mnie na dworzec PKP Mikuszowice okrężną drogą, a ja kretyn zamiast iść główną drogą i szlakiem tracę przez to kilka minut.Kluczowych dla sprawy minut,w rezultacie pociąg ucieka mi dosłownie z przed nosa.Strata czasowa to 2 godziny, muszę autobusem MZK dojechać do Bielska i w domu jestem te 2 godziny później,ale summa sumarum warto było.

: 2022-01-13, 19:20
autor: Piotrek
Masz interesującą plakietkę na rękawie. Pisze Wojska Ochrony Pogranicza - czyżbyś był wojakiem kiedyś, a ja błędnie żyłem w przekonaniu o górniczej przeszłości?

: 2022-01-13, 19:40
autor: Mirek
Naszywka i owszem wojskowa, było dawno i minęło.Dłuższy epizod w moim życiu to górnictwo, 25 lat to fakt.Wojsko to tylko raptem 2 lata.
:usm

: 2022-01-13, 19:49
autor: Adrian
Ty to masz przygody z tymi pociągami i autobusami :lol

A ten tubylec to była kobieta, bo w tedy wiadomo kto jest winien 😜

: 2022-01-13, 20:35
autor: Mirek
Adrian pisze:Ty to masz przygody z tymi pociągami i autobusami :lol

A ten tubylec to była kobieta, bo w tedy wiadomo kto jest winien 😜
TAMBYLEC, to była kobieta. :usm TUBYLEC to persona z swojskich stron. :DD Z transportem zbiorowym tak bywa że raz na wozie raz pod.

: 2022-01-14, 07:30
autor: Dobromił
Walka z komunikacją zbiorową będzie trwała do końca świata.

Fajna wycieczka, sielankowe tereny.

: 2022-01-14, 08:08
autor: Mirek
Dokładnie tak, tym bardziej że ostatnimi czasy jest moda zmiany rozkładów jazdy przynajmniej 2 rzazy w roku. :DD