Góry Bez Granic

Blisko mam, to spontanicznie pojechałem. W poniedziałek. Na spacer z Wapienicy przez Szyndzielnię, Klimczok, Błatnią i na dół. U góry nadal sporo śniegu. Spotkanych ludzi (poza asfaltem do zapory) mogę policzyć na palcach, co samo w sobie jest kapitalne. Schroniska wyglądają jak opuszczone. Po śladach widać, że w weekend frekwencja była ostra.
Od dawna unikam w górach tzw. długich weekendów, teraz chyba trzeba unikać wszelkich - wtedy świat dalej wygląda normalnie.
Fotoplastikon (nie z komóry, ale zdjęcia i tak kijowe):

Wcale nie takie złe te foty A trasa w poniedziałek zacna. Pusto... żeby jeszcze żyleta była.

To i tak miałeś dobrze, ja nie dawno miałem tylko mgłę
Fajne tereny szczególnie w tygodniu i wiele opcji przejścia się po za szlakiem, więc tych ludzi może nie być w ogóle
Klimat schroniska jest fajniejszy jak jest puste, tym bardziej jeśli idzie do niego wejść, tak jak na Klimczoku ...

Prezes pisze:weekendów, teraz chyba trzeba unikać wszelkich - wtedy świat dalej wygląda normalnie.

i to jest myśl.

Prezes pisze:Spotkanych ludzi (poza asfaltem do zapory) mogę policzyć na palcach, co samo w sobie jest kapitalne.

sokół pisze:Pusto...

Adrian pisze:więc tych ludzi może nie być w ogóle

Ludzie - co Wy macie z tym egoizmem górskim ? I tak często musicie to podkreślać ?

Lubię te okolice. Nawet w taką pogodę bym tam poszedł ( a wcześniej bywałem ). Trzy schroniska po drodze

Dobromile, ile osób spotykasz na co dzień w pracy?

Dobromił pisze:Ludzie - co Wy macie z tym egoizmem górskim ? I tak często musicie to podkreślać ?

Możę mamy to, że nie lubimy tłumów na szlaku, hałasu i rwetesu.

laynn pisze:Dobromile, ile osób spotykasz na co dzień w pracy?

Wiem że mniej niż Ty. Ale co z tego ? Mi co najwyżej może przeszkadzać zachowanie ludzi a nie ich obecność, ilość.

Zresztą z tego co kojarzę to np. Prezes nie ma zbyt częstego kontaktu z dużą ilością ludzi a od lat pisze / mówi , że ludzie na szlaku mu "przeszkadzają". A mnie od lat takie podejście się nie podoba. Czy to w Tatrach, czy to w innych górach, czy to na np. Tule ( pamiętam kilka wypowiedzi typu "niech tam inni nie chodzą", "zostawmy Tuł dla siebie", itp. ).

Oczywiście każdy ma prawo do swojego zdania.

Życzę udanych wycieczek.

Sebastian pisze: że nie lubimy tłumów na szlaku

Zostań w domu - nie stworzysz tłumu.

Ja mam tak, że albo jadę w miejsca, w których się spodziewam dużej ilości osób, albo szukam miejsc odludnych.
Ale jak pojadę w miejsce znane i jest mało osób, to wtedy jest extra. Taka wisienka na torcie.


A ludzie od zeszłego roku robią się trudni. I nie tylko o klientach mówię, a nawet swoich współpracownikach. I po części to rozumiem, bo sytuacja jest dziwna, można się denerwować, stresować, nie każdy umie sobie poradzić ze stresem, więc czasem wybucha jak i ja też.

Dobromił pisze:Zresztą z tego co kojarzę to np. Prezes nie ma zbyt częstego kontaktu z dużą ilością ludzi a od lat pisze / mówi , że ludzie na szlaku mu "przeszkadzają". A mnie od lat takie podejście się nie podoba.

Uskuteczniasz właśnie klasyczne przyp...dalanie się dla samego przyp...dalania.
W górach chcę odpocząć psychicznie - w tłumie nie odpoczywam. O ile wiem, nie tylko ja. Co tu jest do rozumienia albo podobania? Wyłącznie kwestia osobistych preferencji nie mająca nic wspólnego z jakimkolwiek egoizmem.

PS. Jesteś w błędzie co do częstotliwości moich kontaktów (zwłaszcza zawodowych), o ile mamy na myśli okres przedpandemiczny.

Ok. To życzę udanego odpoczynku. I Znajdywania "bezludnych" szlaków.