Strona 1 z 2

Pasmo Pewelskie wiosną

: 2020-05-28, 19:28
autor: Sebastian
Obrazek

Pasmo Pewelskie to długie na 15 km pasmo niewysokich wzgórz (ok. 700m n.p.m.) położonych równolegle do drogi Jeleśnia – Hucisko pomiędzy Żywcem a Suchą Beskidzką.
Ich przynależność beskidzka jest różnie określana, niektórzy zaliczają je do Beskidu Makowskiego, inni do Beskidu Małego , a jeszcze inni do Beskidu Żywieckiego – do tej ostatniej opcji ja bym się przychylił.
Jest to pasmo mało znane wśród turystów i rzadko uczęszczane. Szkoda, bo potrafi zaciekawić. Stosunkowo łatwe podejścia na wierzchołki pozwalają cieszyć się widokami, a te są dobre, ponieważ na zboczach pasma rozciągają się liczne pola uprawne, a zabudowania ciągną się aż po sam grzbiet pasma. Wycieczka wiosną wydaje się tutaj szczególnie wskazana, z uwagi na kwitnące łąki i świeżą zieleń. Z trasy rozpościerają się widoki na najwyższe szczyty Beskidu Żywieckiego: Babią Górę, Pilsko i Romankę.

link do mapy: https://en.mapy.cz/s/hajekaceve

Grzbietem Pasma Pewelskiego prowadzi żółty szlak zaczynający się w Jeleśni. Aby ułatwić sobie powrót do Jeleśni, zostawiam przy kościele w Hucisku rower. W Jeleśni parkuję na ul. Kasztanowej przy budynku nadleśnictwa. Jest jeszcze wcześnie – mimo iż trasa wycieczki nie jest długa, to chcę się z nią uporać przed południem, ponieważ prognoza pogody mówi o znacznym zachmurzeniu od godziny 14. Jest też rześko, a ja lubię ten chłód poranka w górach, pachnącego wilgotnym lasem i poranną rosą na trawie. Gdy jechałem do Jeleśni samochodem to jakichś spektakularnych widoków na pograniczu dnia i nocy nie miałem, ale podczas zjazdu do Zembrzyc, aby stało się zadość tradycji porannych zdjęć z trasy, zrobiłem takie zdjęcie budzącego się dnia:

Obrazek

Żółty szlak na Pasmo Pewelskie rozpoczyna się w Jeleśni przy dworcu PKP i po minięciu mostu na Koszarawie zaczyna piąć się w górę. W Koszarawie mało wody, o tej porze dnia jej wody skryte w cieniu kojarzą mi się ze śląskim węglem. Początkowy etap szlaku wiedzie wśród drzew asfaltową drogą. Drzewa są skryte w cieniu, słońce jeszcze nie wspięło się nad Janikową Grapę. Gdzieś po drodze, na leśnej wycince którą prowadzą linie wysokiego napięcia, po raz pierwszy dostrzegam Pilsko.

Obrazek

Obrazek

Po chwili docieram pod przysiółek Janikówka. Widać z niego Beskid Śląski i masyw Skrzycznego. Czekając chwilę, aż słońce oświetli łąki znajdujące się na przednim planie, schodzę do skali mikro. Rozglądam się po łące i podziwiam skrywającą się w cieniu poranną rosę. Gdy słońce wyjdzie znad pagórków, rosa pewnie momentalnie zniknie.

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Beskid Śląski, na prawo Skrzyczne

Drugi, położony wyżej przysiółek Pradziady, jest ostatnim przed wejściem ścieżki w las. Fotograruję czubki drzew oświetlone niskimi promieniami słońca, robię pamiątkowe zdjęcie z przysiółka i znikam w leśnym podejściu.

Obrazek

Obrazek

W drodze na Janikową Grapę (pierwszy szczyt Pasma Pewelskiego na żółtym szlaku) szlak przechodzi przez polanę z widokiem na Pilsko, Romankę i Jeleśnię.

Obrazek
Pilsko i Romanka

Obrazek
Romanka i Jeleśnia

Janikowa Grapa jest w całości zalesiona. Jedynym śladem wskazującym na to, że jesteśmy na szczycie, jest ta kapliczka zawieszona na drzewie.

Obrazek

Po zejściu z Janikowej Grapy szlak prowadzi dłuższy kawałek lasem i ten odcinek jest chwilowo mocno rozczarowujący. Nic się nie dzieje. Ale nie ma obaw, trzeba go przejść, bo potem docieramy do najciekawszego odcinka szlaku, znajdującego się przy przysiółku Madeje i w okolicy Garlejów Gronia. Tam spędzam dłuższą chwilę na leżakowaniu w trawie – mam dużo czasu i nie muszę się spieszyć, a jest tak pięknie.

Obrazek
w stronę Beskidu Małego, na pierwszym planie wieża na Ostrym Gro

Obrazek
Pilsko z resztkami śniegu

Obrazek

Obrazek

Obrazek
przysiółek Madeje

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Pilsko i Romanka

Obrazek
Babia Góra

Obrazek
Koszrawa i Jeleśnia

Za Garlejów Groniem szlak wiedzie przyjemną trasą między polami i lasami, raczej płasko. Jest ciepło i słonecznie, ale nad Babią Górą i Pilskiem zbierają się już chmury.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Pilsko w oddali

Dochodzę do przysiółka Olszówka, tam spotykam dwóch rowerzystów wyjeżdżających z dołu szlakiem rowerowym.

Obrazek

Przed szczytem Gachowizna znajduje się skrzyżowanie szlaków, na północ prowadzi niebieski szlak schodzący do Ślemienia. Wiedziony instynktem zbaczam na chwilę i podchodzę kawałek tym szlakiem, bo mi tam jakieś góry między drzewami migają. Okazało się, że to był dobry pomysł, bo jakieś 100 metrów od krzyżówki znajduje się polana z pięknym widokiem na Beskid Mały - od Gibasówki aż po Leskowiec.

Obrazek
panorama Beskidu Małego

Wycieczkę grzbietem Pasma Pewelskiego kończę na Gachowiźnie. Na łąkach pod wierzchołkiem robię sobie drugi dłuższy postój. Łąki tutejsze powoli zarastają jakimiś krzakami, nie są uprawiane i koszone jak wiele pól, które mijałem po drodze. Jak tak dalej pójdzie, to za kilkanaście lat zarosną całkowicie i nie będzie z nich widać Beskidu Makowskiego, Jałowca i Pilska.

Obrazek
Jałowiec i ledwie widoczna Babia Góra

Obrazek
widok na wschodnią stronę - Beskid Makowski

Obrazek
Pilsko i Romanka po raz ostatni

Pogoda robi się coraz bardziej „burzowa”, jest bardziej letnio niż wiosennie (mam nadzieję, że rozumiecie o co chodzi). Nad górami Beskidu Żywieckiego kłębią się już gęste chmury, ale nade mną nadal jest słonecznie. Schodzę krótkim odcinkiem niebieskiego szlaku do Huciska. Dochodzę drogą do kościoła, do którego ogrodzenia zostawiłem rano przypięty rower. Siadam sobie na chwilę pod kościołem w cieniu, uzupełniam płyny, a potem jadę sobie rowerem do Jeleśni. Rowerowy odcinek liczy 9,3 km, za to ma 175 metrów różnicy wysokości w dół, co jest miłym zwieńczeniem wycieczki.

Obrazek
kościół i cmentarz w Hucisku

Wycieczka szlakiem Pasma Pewelskiego była moją trzecią tegoroczną majową wycieczką w niskie i mało znane miejsca w Beskidach, wcześniej byłem na Potaczkowej i na Tule (relacje są na blogu). W kwietniu jeszcze byłem na Żarze i Kiczerze. Fajne są takie majowe wycieczki w niskie góry, pełne ukwieconych łąk i świeżej zieleni. Lubię odkrywać takie mało znane miejsca w Beskidach, choć prawdę powiedziawszy, trochę mi brakuje trzech schronisk na szlaku, gwaru turystów i zimnego piwa wypitego po odpowiednim odstaniu w kolejce do bufetu. Chyba Rysianka wzywa, albo Turbacz :)

: 2020-05-28, 20:33
autor: laynn
Bardzo mi się podobają zdjęcia z okwieconymi drzewami, z rosą, z grą świateł w koronach drzew...ale jednak jesienią było tam dużo piękniej. A nawet przejście przez las było niesamowite, bo po dywanie kolorowych liści pod kolorowym parasolem, przez który prześwietlały promienie słoneczne.
Ale jak u Wioli pisałem, z miłą chęcią za rok tam się zjawię na wiosnę.

: 2020-05-28, 21:35
autor: Wiolcia
Pięknie! Majowa zieleń to jednak inny kaliber niż ta wczesnowiosenna. Ładnie uchwycone wiosenne smaczki. Na pewno trzeba tam wrócić!

: 2020-05-28, 22:46
autor: sprocket73
Widoki na Pilsko i Romankę przednie!

: 2020-05-29, 09:25
autor: marekw
Sebastian pisze:Gdzieś po drodze, na leśnej wycince którą prowadzą linie wysokiego napięcia, po raz pierwszy dostrzegam Pilsko.

Dokładnie nie pamiętam,bo dawno tam nie byłem,ale z okolic tego miejsca przy dobrej przejrzystości widać wierzchołki Tatr.Jak zwykle relacja napisana starannie oraz ładne zdjęcia.
Najbardziej żal tych łąk pod szczytem Gachowizny,które zarastają w zastraszającym tempie,a dla mnie to najlepszy punkt widokowy na całej trasie.

: 2020-05-29, 09:35
autor: sokół
Porządna wycieczka fotograficzna, chociaż ... moim zdaniem Tułu nie przebija. Ale na pewno jest to miejsce godne odwiedzenia!

Strasznie dobry pomysł miałeś z tym pozostawieniem roweru!

: 2020-05-29, 11:47
autor: Sebastian
laynn pisze:Bardzo mi się podobają zdjęcia z okwieconymi drzewami, z rosą, z grą świateł w koronach drzew...ale jednak jesienią było tam dużo piękniej. A nawet przejście przez las było niesamowite, bo po dywanie kolorowych liści pod kolorowym parasolem, przez który prześwietlały promienie słoneczne.
Ale jak u Wioli pisałem, z miłą chęcią za rok tam się zjawię na wiosnę.


Dzięki! Wiesz dobrze, że złota polska jesień w Beskidach jest niepowtarzalna i trudna do pobicia, ale trwa tylko kilka tygodni, a co z resztą roku? Wg mnie maj jest też fajny z uwagi na świeżą i intensywną zieleń.

sprocket73 pisze:Widoki na Pilsko i Romankę przednie!


To znak firmowy tej wycieczki.

marekw pisze:Najbardziej żal tych łąk pod szczytem Gachowizny,które zarastają w zastraszającym tempie,a dla mnie to najlepszy punkt widokowy na całej trasie.


Mi się najbardziej podobało na Garlejów Groniu.

sokół pisze:Porządna wycieczka fotograficzna, chociaż ... moim zdaniem Tułu nie przebija. Ale na pewno jest to miejsce godne odwiedzenia!

Strasznie dobry pomysł miałeś z tym pozostawieniem roweru!


Tuł ciężko będzie pobić, Potaczkowa też była świetna, po tych dwóch wycieczkach Pasmo Pewelskie prezentuje się solidnie, ale bez szaleństw. Tamte dwie wycieczki wysoko postawiły poprzeczkę.

Z tym rowerem to ty na poważnie, czy może sobie jaja robisz?

: 2020-05-29, 12:02
autor: sokół
Poważnie, świetny pomysł, żeby zamknąć pętle, gdy ciężko zrobić to szlakowo. No ja bym na to nie wpadł, że można wrócić własnym rowerem, naprawdę znakomita myśl taktyczna! No i chyba jesteś poniekąd prekursorem takiej myśli.

: 2020-05-29, 12:05
autor: Sebastian
Już jedną taką wycieczkę robiłem w 2018 - na Koziarz. Zostawiłem auto w Zabrzeży, pojechałem rowerem do Tylmanowej, tam zostawiłem rower pod Lewiatanem i poszedłem w góry. Po zejściu do Zabrzeży pozostało jedynie podjechać autem po rower.
Fajny patent, polecam - otwiera nowe możliwości.

: 2020-05-29, 12:26
autor: sprocket73
Tylko trzeba mieć rower... mało atrakcyjny ;)

: 2020-05-29, 12:42
autor: Dobromił
sprocket73 pisze:Tylko trzeba mieć rower... mało atrakcyjny ;)


Sugeruje Pan, że w Powiecie Suski rowery nie są bezpieczne ?

Marekw - co Pan na to ?

:dev6

: 2020-05-29, 13:44
autor: Gór Ski
sokół pisze:Poważnie, świetny pomysł, żeby zamknąć pętle, gdy ciężko zrobić to szlakowo. No ja bym na to nie wpadł, że można wrócić własnym rowerem, naprawdę znakomita myśl taktyczna! No i chyba jesteś poniekąd prekursorem takiej myśli.



Te Pasmo też spokojnie można przejechać na rowerze , ale rower daje dużo możliwości jak są dwie osoby to można robić ciekawe trawersy jedna osoba jedzie przez Doliną Cichą a druga Koprową i po zostawieniu rowerów można się przejść przez Zawory i wymienić na zejściu rowerami

: 2020-05-29, 14:16
autor: Piotrek
No ładnie tam, bardzo ładnie. Takie niewielkie pasemko, a jednak niezwykle efektowne i widokowe.
Ciekaw jestem zimy, takiej wypasionej z dużą ilością śniegu. To musi być bajka :)

: 2020-05-29, 14:39
autor: Sebastian
Piotrek pisze: Ciekaw jestem zimy, takiej wypasionej z dużą ilością śniegu.


Chyba trochę za nisko.

: 2020-05-29, 15:11
autor: Dobromił
Sebastian pisze:
Piotrek pisze: Ciekaw jestem zimy, takiej wypasionej z dużą ilością śniegu.


Chyba trochę za nisko.


I nie za "tych" zim.