Po prostu Czantoria
: 2020-02-17, 16:30
Dzień dobry.
Wczoraj byliśmy całą bandą na Stefance i w zasadzie można by powiedzieć, że weekend był udany bo byliśmy w górach, ale ... "Dlaczego kończyć skoro tak dobrze idzie "
Wolny poniedziałek z pogodą w sam raz
Jak to zwykle bywa w poniedziałki, nikt nie może iść ze mną więc po kilku telefonach postanawiam że idę sam, tylko gdzie ...? Najlepiej gdzieś blisko i żeby za długo nie było i jeszcze żeby tak coś nowego przejść
I w sumie się udało ! Szedłem częściowo nowym szlakiem i warunki różne i trasa krótka i bardzo blisko domu, jak żyć, no jak
Zacząłem niestandardowo z miejsca które każdy kto szedł na Czantorię od strony Tułu musi znać Z reguły zaczynam właśnie od Tułu, a dzisiaj tak oooo
Ruszając z małego parkingu przy skrzyżowaniu po lewej stronie mijamy starą chałupę i po chwili dochodzimy do skrzyżowania szlaków, jeden prowadzi nas kolorem zielonym wprost na Małą Czantorię, a drugi w stronę granicy Państwa i właśnie tym drugim postanowiłem się przejść
Mam wrażenie że już nim kiedyś szedłem ale pamięć mi szwankuje, a potwierdzenia w postaci zdjęć nie mam, więc uznałem że to mój debiut na tym szlaku
Początek raczej wiosenny, śpiew ptaków i wszech obecne bagno, to już wiosna ...? Nie tak szybko! Po upływie kilkudziesięciu minut zima o sobie przypomniała i pojawił się śnieg i lód.
Mozolnie podchodząc od strony sąsiadów w końcu widzę Chatę pod Czantorią, ale najpierw postanawiam udać się na wieżę widokową, bo nie byłem nigdy wcześniej
Widoki były całkiem przyzwoite, było ładnie Fatre widać i ogólnie byłem zadowolony z pobytu na tym blaszanym kolosie, po zejściu na dół dowiaduję się że nie byłem tego dnia sam, lecz podstępnie byłem podglądany i to przez własną żonę Okazało się że na wieży są kamery i mogłem się przywitać z Izą, machając do kamerki W tym kraju jak ktoś myśli że się ukryje w górach, to jest w wielkim błędzie, bo Mikołaj wszystko widzi
Miałem zjeść kanapkę i napić się ciepłej herbaty, ale w całym tym pośpiechu zapomniałem i zorientowałem się dopiero w schronisku
W Chacie ściągam mokre rzeczy i trochę się suszę, rozmyślając przy kawie i frytkach. Ubrałem się jak na tradycyjną zimową wycieczkę i jeszcze miał wiać silny wiatr, a było gorąco jak w piekle, coś tam powiało chwilami ale ogólnie wiosna Qwa!
Fajnie się siedziało, ale jak to zwykle bywa, trzeba się zbierać w dalszą drogę, ta już nie jest tak miła i przyjemna bo śnieg od słoneczka zrobił się mokry, a jak się idzie w mokrym i rozpuszczającym się śniegu z górki, to raczej nie muszę nikomu mówić
Całe szczęście że tak było tylko do granicy lasu na Małej Czantorii, dalej króluje już wiosna, a może jesień ...? Nie ogarnę tego
W pięknych rudych barwach i promieniach słonecznych przyszło mi iść przez ostatnie 30 min wycieczki, było warto! I choć zdjęcia tego nie pokażą, było pięknie i kolorowo i widoki zacne
Przez całą wycieczkę spotkałem po drodze (nie licząc wieży i schroniska) dwie osoby i niech to będzie piękne podsumowanie dzisiejszego solowego wyjścia.
I taka to była wycieczka
Wczoraj byliśmy całą bandą na Stefance i w zasadzie można by powiedzieć, że weekend był udany bo byliśmy w górach, ale ... "Dlaczego kończyć skoro tak dobrze idzie "
Wolny poniedziałek z pogodą w sam raz
Jak to zwykle bywa w poniedziałki, nikt nie może iść ze mną więc po kilku telefonach postanawiam że idę sam, tylko gdzie ...? Najlepiej gdzieś blisko i żeby za długo nie było i jeszcze żeby tak coś nowego przejść
I w sumie się udało ! Szedłem częściowo nowym szlakiem i warunki różne i trasa krótka i bardzo blisko domu, jak żyć, no jak
Zacząłem niestandardowo z miejsca które każdy kto szedł na Czantorię od strony Tułu musi znać Z reguły zaczynam właśnie od Tułu, a dzisiaj tak oooo
Ruszając z małego parkingu przy skrzyżowaniu po lewej stronie mijamy starą chałupę i po chwili dochodzimy do skrzyżowania szlaków, jeden prowadzi nas kolorem zielonym wprost na Małą Czantorię, a drugi w stronę granicy Państwa i właśnie tym drugim postanowiłem się przejść
Mam wrażenie że już nim kiedyś szedłem ale pamięć mi szwankuje, a potwierdzenia w postaci zdjęć nie mam, więc uznałem że to mój debiut na tym szlaku
Początek raczej wiosenny, śpiew ptaków i wszech obecne bagno, to już wiosna ...? Nie tak szybko! Po upływie kilkudziesięciu minut zima o sobie przypomniała i pojawił się śnieg i lód.
Mozolnie podchodząc od strony sąsiadów w końcu widzę Chatę pod Czantorią, ale najpierw postanawiam udać się na wieżę widokową, bo nie byłem nigdy wcześniej
Widoki były całkiem przyzwoite, było ładnie Fatre widać i ogólnie byłem zadowolony z pobytu na tym blaszanym kolosie, po zejściu na dół dowiaduję się że nie byłem tego dnia sam, lecz podstępnie byłem podglądany i to przez własną żonę Okazało się że na wieży są kamery i mogłem się przywitać z Izą, machając do kamerki W tym kraju jak ktoś myśli że się ukryje w górach, to jest w wielkim błędzie, bo Mikołaj wszystko widzi
Miałem zjeść kanapkę i napić się ciepłej herbaty, ale w całym tym pośpiechu zapomniałem i zorientowałem się dopiero w schronisku
W Chacie ściągam mokre rzeczy i trochę się suszę, rozmyślając przy kawie i frytkach. Ubrałem się jak na tradycyjną zimową wycieczkę i jeszcze miał wiać silny wiatr, a było gorąco jak w piekle, coś tam powiało chwilami ale ogólnie wiosna Qwa!
Fajnie się siedziało, ale jak to zwykle bywa, trzeba się zbierać w dalszą drogę, ta już nie jest tak miła i przyjemna bo śnieg od słoneczka zrobił się mokry, a jak się idzie w mokrym i rozpuszczającym się śniegu z górki, to raczej nie muszę nikomu mówić
Całe szczęście że tak było tylko do granicy lasu na Małej Czantorii, dalej króluje już wiosna, a może jesień ...? Nie ogarnę tego
W pięknych rudych barwach i promieniach słonecznych przyszło mi iść przez ostatnie 30 min wycieczki, było warto! I choć zdjęcia tego nie pokażą, było pięknie i kolorowo i widoki zacne
Przez całą wycieczkę spotkałem po drodze (nie licząc wieży i schroniska) dwie osoby i niech to będzie piękne podsumowanie dzisiejszego solowego wyjścia.
I taka to była wycieczka