Strona 1 z 2

04-05.02.17 Od kolorów radości do kolorów szarości w Beskidz

: 2017-02-07, 20:15
autor: nes_ska
W ostatni styczniowy piątek dostałam radosnego sms-a od Błażeja, że szykuje się spotkanie w górach! I choć byłam jeszcze w Sądeckich i Pieninach, a przede mną szykowały się Tatry, z których miałam wrócić w piątek, sobotni wyjazd wydawał się być osiągalny!

I choć pasma się zmieniały ze względu na brak miejsc w schroniskach, w końcu udało nam się zebrać w całość i uderzyć w kierunku Krupowej. Po różnych perypetiach z korkami, niebezpiecznymi kamieniami i poszukiwaniem sklepu, w którym znajdują się kabanosy, w końcu dotarliśmy do Sidziny Wielkiej Polany.

W związku z zawirowaniami różnej maści dziesiecioosobowa musiała się podzielić, więc skończyliśmy w szóstkę. A ruszyliśmy nie szlakiem, lecz drogą, prowadzącą do schroniska. Pogoda w miarę dopisywała, choć jak zwykle ostatnio przejrzystość była średnia, a na Tatry akurat padało słońce!

Obrazek

Nic to. Nie przyjechałam tu podziwiać, lecz spędzić czas w doborowym towarzystwie :D Widoki to tylko takie dopełnienie udanego weekendu.

Jak zwykle ciągnęłam się gdzieś z tyłu za grupą, więc mogłam pofotografować ich plecy i wyposażenie :D

Obrazek

Idąc zrobiliśmy sobie przerwę na śniadanie z widokiem, wprawdzie bladym, ale można było się opalać jak jaszczur i spożywać płyny dowolne (czyt. herbaty bądź kawy)

Obrazek

Po krótkiej przerwie i informacji od reszty ekipy, która również zmierzała w jedynym słusznym kierunku, ruszyliśmy wyżej!

Obrazek
Obrazek

W końcu doszliśmy do momentu, w którym zaczęliśmy się zastanawiać, czy lepiej iść tą drogą, czy szlakiem.

Obrazek

Po długiej i burzliwej na radzie wybraliśmy szlak :D

Obrazek

Tatry coraz bardziej majaczyły w oddali.

Obrazek

Liczyłam jednak na to, że gdy słońce trochę się przesunie, będą coraz bardziej widoczne...

Obrazek
Obrazek

Brnęłam więc dalej do góry! :D

Obrazek

W pewnym momencie nawet rozbiliśmy się na kilka mniejszych grup. Liderzy na przodzie, a reszta (w tym ja) gdzieś z tyłu, próbując nadgonić :D

Obrazek

Krajobraz był nieco wiosenny. Spod śniegu wyłaniało się błotko, po którym zdecydowanie łatwiej się szło!

Obrazek

Spomiędzy drzew widziałam już nawet schronisko! To dobry znak! Może będę mogła zobaczyć spod niego Tatry!

Obrazek
Obrazek

Tutaj odnosiło się wrażenie, że już je widać nieco lepiej!

Obrazek
Obrazek

Nic bardziej mylnego... Gdy wyszłam na halę, pojawiła się ona...

Obrazek

Świata nie było widać! :D Musiałam nawet założyć okulary, bo widziałam tylko białe, do tego stopnia, że aż mnie raziło! :D

Obrazek

Zanim jednak to zrobiłam, uskuteczniłam jedno jedyne selfie :D Nooo, może dwa ;p

Obrazek

Oczywiście nie doczytałam szlakowskazu, wiec najpierw poszłam w kierunku Policy, ale szybko uznałam, że to błąd i wróciłam w jego okolice, by przeczytać jeszcze raz...

Obrazek

Tym razem już bez problemu dotarłam do schroniska, gdzie nawadnialiśmy się i pożywialiśmy, czekając na resztę naszej dziesięcioosobowej ekipy.

Obrazek

Kiedy przyszli, postanowiliśmy spróbować szczęścia i dotrzeć na górę.

Obrazek

Najpierw najszybsza trójka, później mocno zmotywowana ja, a na końcu reszta ekipy :P

Myślałam, że uda mi się cokolwiek zobaczyć. Cokolwiek!

Obrazek
Obrazek

W lesie jednak zobaczyłam słońce ukrywające się za mgłę...

Obrazek

I okazało się, że spóźniłam się o 3 minuty, więc widok miałam taki:

Obrazek

...a mogłam mieć chociaż taki, który zdążył uwiecznić telefonem mój braciszek :<

Obrazek

Byłam rada jak nigdy! :D

Obrazek

W związku z tym, że nie zapowiadało się na poprawę, postanowiliśmy zejść na dół.

Obrazek

Wieczór i noc upłynęły jak zwykle w wesołej, przyjaznej i śpiewnej atmosferze :D Gdy zeszliśmy do schroniska dotarł do nas jedenasty, brakujący, element układanki ;) A poranek? Przywitał nas mgłą i śniegiem ;)

Obrazek

Jednym z plusów tej sytuacji był fakt, że drzewa znów się zabieliły!

Obrazek
Obrazek

Grupa zebrała się gromadnie przy schronisku....

Obrazek

Zerknęła na widoki!

Obrazek

I ruszyła! Na początek zwartym szykiem!

Obrazek

Pomijając oczywiście mnie :D Ja ciągnęłam się w sporej odległości za nimi, podziwiając biel drzew i nieba... :D

Obrazek
Obrazek

Cóż. Pędzili do przodu, uciekając neskowemu ślimakowi ;)

Obrazek

Ale wypełniali mi kadr... :D

Obrazek

...co mi się całkiem podobało!

Obrazek
Obrazek

Suuuuuuper! ;)

Obrazek

Nawet nie miałam nic przeciwko temu, że nic nie było widać :D

Obrazek
Obrazek
Obrazek

Co jakiś czas doganiałam towarzycho, by za chwilę stracić ich z oczu :D

Obrazek
Obrazek

W końcu doszliśmy do punktu widokowego!

Obrazek

Nawet zaczęło się przejaśniać :D - i to było na tyle, jeśli chodzi o widoki!

Obrazek

Ale podziwialiśmy je zbiorowo! :D

Obrazek
Obrazek

Ruszając dalej jeszcze mieliśmy wokół siebie zimę.

Obrazek

I to były w zasadzie jej ostatnie podrygi.

Obrazek

Gdy zeszliśmy poniżej 1000 m.n.p.m. zaczęło nam się lać na głowy, śnieg spadał z drzew i były okrutne roztopy oraz lodowisko.

Obrazek

Bardzo niespiesznie zmierzaliśmy na dół, co jakiś czas zatrzymując się na herbatę z termosu, batony i inne smakołyki ;)

Na dole aura była wiosenno-zimowa...

Obrazek
Obrazek

Chwilami nawet z przewagą wiosny.

Obrazek
Obrazek

Oczywiście - jak zwykle - TRZEBA TO POWTÓRZYĆ!!!!! ;-)

: 2017-02-07, 20:42
autor: Piotrek
A jednak zima, taka biała i świeża od śniegu jak w drugi dzień ma swój wyjątkowy urok. Nawet gdy jest pochmurno, mglisto to wszystko sprawia wrażenie wyciszonego. Mnie sie taki krajobraz bardzo podoba :-)

: 2017-02-07, 23:09
autor: bton1
To ja dorzucę parę słów :) Pierwszego dnia pogodę mieliśmy wymarzoną - krótki rękaw i polar/softshell grzały bardziej niż wystarczająco. Do tego, poza krótkim fragmentem, szło się cudnie, bez zapadania. Jak widać, na jakiś czas mgła wszystko spipcyła, ale takie jej uroki ;) Na Policę spacer był dość intensywny, były miejsca, gdzie zapadałem się po didaskalia.
Samo schronisko OK jeśli chodzi o warunki i lokalizację, średnie w kwestii jadła i słabe w kwestii obsługi. Ale jak zwykle ekipa czyni owe skromne ubytki zupełnie nieistotnymi ;)
Drugiego dnia rzeczywiście do połowy trasy szło się przyjemnie, potem syf zaatakował z góry i z dołu. Jeśli prognozy sporego mrozu się sprawdzą, to ślizgawa będzie tęga.
Podsumowując, wyjazd jak zawsze udany, mordy uchachane, gardła zdarte. Niektórzy naprawdę włożyli wiele trudu, żeby dotrzeć na miejsce, nawet w pełnej konspirze i po nocy. Serce rośnie :-) Z tego wszystkiego nawet żona otworzyła się na wyjazdy zimowe. Szok i niedowierzanie :-) Bez wątpienia chlubną tradycję będziemy kontynuować, siła w narodzie nie ginie :-P

: 2017-02-08, 09:41
autor: sokół
Bardzo klimatyczna wyprawa. Ech, trzy minuty się spóźnić na taki widok, jak Babią opływają chmury - bezcenne.

: 2017-02-08, 14:04
autor: Malgo Klapković
Zazdro! I graty :D zwłaszcza dla przekonanej do zimy Błażejowej :)
Pozdro :D

: 2017-02-08, 14:55
autor: bton1
Do tej pory nie mogę w to uwierzyć :)

: 2017-02-08, 14:56
autor: Robert J
Kurde, myślałem, że w Beskidach jest więcej śniegu, a tu tak trochę skromnie.

Wypad fajny, zdjęcia fajne, ale jednak przegięłaś z wyciąganiem cieni na niektórych ;)

: 2017-02-09, 11:38
autor: Dobromił
bton1 pisze:Do tej pory nie mogę w to uwierzyć


Powinna Cię w nagrodę na sankach wozić.

Robert J pisze:Kurde, myślałem, że w Beskidach jest więcej śniegu, a tu tak trochę skromnie.


Śniegi spadną na Wielkanoc i 1 Maja.

: 2017-02-10, 08:22
autor: laynn
Czasem warto iść na końcu, bo fajne kadry można złapać :) .

: 2017-02-10, 09:03
autor: bton1
Zawsze warto iść na końcu, bo towarzystwo doborowe :)
Albo siedzieć na końcu w autobusie ;)

: 2017-02-10, 09:05
autor: Dobromił
bton1 pisze:Albo siedzieć na końcu w autobusie


I mieć ze sobą Luksusową.

: 2017-02-10, 09:30
autor: bton1
Dobromił pisze:
bton1 pisze:Albo siedzieć na końcu w autobusie


I mieć ze sobą Luksusową.

Byle nie jeżynową..

: 2017-02-10, 09:39
autor: Dobromił
Ważny jest kształt butelki.

: 2017-02-10, 09:45
autor: bton1
Dobromił pisze:Ważny jest kształt butelki.

Ja zwykłem bardziej doceniać zawartość, ale jak tam wolisz ;)

: 2017-02-10, 09:49
autor: Dobromił
bton1 pisze:
Dobromił pisze:Ważny jest kształt butelki.

Ja zwykłem bardziej doceniać zawartość, ale jak tam wolisz ;)


Luksusowa jest kwadratowa. Nie turla się po autobusie.