Strona 1 z 2

Jeże atakują czyli powrót w Beskid Mały

: 2015-04-26, 20:46
autor: sokół
Pojechaliśmy sobie do Rzyk. Zaparkowaliśmy przy Czarnym Groniu za darmo i poszliśmy w kierunku Praciaków. Miało być przez Turoń, ale się nam odechciało. Zresztą Magda porozglądała się wokół na niebotyczne szczyty z miną "Co ja tu robię?" i tyle byłoby wstępu.

Obrazek

Szlak żółty bardzo mi się podobał. Fajne bukowe lasy, zieleń, nie no, nieźle.

Obrazek

Pod koniec było stromo, co nie znaczy, że źle. Ale Julka troche się zasapała (I nie tylko ona)

Obrazek

Na Smrekowicy znaleźliśmy mrowisko. Niestety, widoki na południe były zasłonięte.

Obrazek

Na północy nie było zbytnio co oglądać...

Obrazek

Po krótkiej przerwie na jedzenie...

Obrazek

...Julka pytała nas, co to za nudnawa góra na horyzoncie?

Obrazek

To był On. Ominęliśmy go dziś, żeby nie trafić na mszę albo coś w tym stylu.

Obrazek

Potem było śniegobłoto na Madohorze i skałki, nawet fajne.

Obrazek

Szczególnie fajne były z dołu. A w jaskini znaleźlismy skarb z opencaching, więc fajnie było.

Obrazek

Potem trochę się dłużyło, bez widoków, dopiero ostatnia prosta na Potrójną poprawiła sytuację.

Obrazek

Wyszła Babia, więc jakoś się ten horyzont zaczął prezentować.

Obrazek

Skręciliśmy do chatki, upewniwszy się wcześniej przez ryjbuka, że będzie trampolina.

Obrazek

No i była!

Obrazek

Teraz kika słów o chatce. Rewelacja. Domowa atmosfera, niezłe widoki. Polecam!

Obrazek

Brakowało może Tatr, ale bez przesady.

Obrazek

W takich okolicznościach przyrody można skakać prawie godzinę bez przerwy, no ja bym wysiadł.

Obrazek

Ja tam wolę góry od skakania. Ładnie tam było.

Obrazek

Tyle, że zaczęło się poważnie chmurzyć.

Obrazek

Dość poważnie.

Obrazek

Wyszło też słońce, chyba pierwszy raz od momentu, gdy weszliśmy na grzbiet.

Obrazek

Czysta sielanka, nawet pies miał to wszystko w d.

Obrazek

Tymczasem na trampolinie zaczęło się robić gęsto. Wszystkie jeże wyszły z plecaka.

Obrazek

No i skakały.

Obrazek

Co poniektórym od tych jeży aż włos się jeżył na głowie.

Obrazek

Tatry tylko majaczyły... a chmury nadciągnęły nad Potrójną. Ruszyliśmy więc ku wierzchołkowi.

Obrazek

Na szczycie

Obrazek

Babia i Pilsko

Obrazek

Babia

Obrazek

Beskid Śląski

Obrazek

W zasadzie to jedyne miejsce, które zrobiło na mnie wrażenie na tej wycieczce. Naprawdę wato tam zajrzeć.

Obrazek

Przyszedł czas schodzić

Obrazek

Bo miał być jeszcze jeden punkt wycieczki, a pogoda się psuła...

Obrazek

Tylko po co iść, jak się ma własnego konia?

Obrazek

Już naprawdę niedaleko...

Obrazek

Jeszcze tylko tata sprawdzi szczelność butów...

Obrazek

I godzina zabawy w Magicznej osadzie (koszt 15 zł) kończy ten dzień. Wygania nas stamtąd deszcz. W międzyczasie tez pada, ale Julka dzielnie zjeżdża po mokrych zjeżdżalniach.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

A po drodze w Oświęcimiu była taka burza, że jechałem 30 km/h i nic nie widziałem, co jest przede mną.


Podsumowując... Potrójna jak najbardziej tak. Reszta raczej kiepska. Może jeszcze Smrekowica powyżej tej oceny. I zejście czarnym... do kapliczki świetne, potem jakiś koszmar, w grudniu szliśmy dalej prosto do Rzyk, było dużo lepiej.

: 2015-04-26, 21:17
autor: ceper
sokół pisze:Zresztą Magda porozglądała się wokół na niebotyczne szczyty z miną "Co ja tu robię?"
Też miewam takie dylematy.
sokół pisze:Tylko po co iść, jak się ma własnego konia?
Na zdjęciach dzielnie szedłeś ;)
A jeże nie chciały się pobawić w Magicznej Osadzie?
sokół pisze:To był On. Ominęliśmy go dziś, żeby nie trafić na mszę albo coś w tym stylu.
Warto wdepnąć nie tylko na przekąskę. Jeszcze nikomu krzywda się tam nie stała...

: 2015-04-26, 21:23
autor: ziaro
Bytom na szlaku :P

Widzę, że mieliście rodzinną bardzo fajna wycieczkę.
Tych jeży to dość sporo z Wami szło :P

: 2015-04-26, 21:31
autor: Majka
No cóż, każdy ma swoje typy. U mnie w pojedynku Potrójna-Leskowiec zdecydowanie wygrywa On. :) Na mszę "udało" mi się tylko raz trafić. Był to październik i okazało się,że któraś rocznica pontyfikatu . Nie wpadło mi do głowy,że przy schronisku będą jakieś cyrki się odbywać.Uciekłam wtedy na Łamaną Skałę. :) A wycieczka fajna, też mam w planach z Rzyk się wybrać, tylko jeszcze o Gibasy zahaczyć.

: 2015-04-26, 22:05
autor: sokół
Leskowiec był ominięty ze względu na obawy przed dzikimi tłumami. Ogólnie to wydaje mi się, że miejsce ma potencjał, ale potem kojarzę, ze szło się cały czas lasem, aż do Smrekowicy, czyli tam, gdzie dziś wyszlismy na grzbiet. Pomyślałem, że niewiele stracę skracając pętlę. Zresztą... dziś miał być lajt, więcej czasu na trampolinę (siedzieliśmy tam godzinę) i jeszcze na Magiczną Osadę (druga godzina) - a do Rzyk dotarliśmy dopiero o 10,30, bo ja po nocce.

Wracając do Magicznej Osady, bo niejasno napisałem. Cena to 15 zł i to jest na czas nieograniczony, plac zabaw plus dmuchańce (są obok, ale nie załapaliśmy się, deszcz) i mini park linowy. Dorośli oczywiście nie płacą.

Piotrek, myślę, że Twoje zuchy byłyby zadowolone, gdybyś połączył to jeszcze z Potrójną.

Muszę jeszcze zajrzeć kiedyś na Gibasy. Nie byłem tam, a widzę na zdjęciach takie łyse coś przed Babią (To Gibasów?) - chyba tam będzie ładnie...

: 2015-04-26, 22:57
autor: Piotrek
Radocha była by nie zła w Magicznej Osadzie :)
Choć to kurcze ze złej strony- patrząc od mojej strony ale...znów nie tak daleko.
Na Potrójną z dziatwą pewnie jesienią uderzę, więc kto wie.

: 2015-04-28, 17:04
autor: Tępy dyszel
Wszystko pięknie, fajnie ale widzę tylko jednego jeża. Co z pozostałymi trzydziestoma ?
Zaginęły na Smerekowcu, poprzednim razem ?

sokół pisze:dopiero ostatnia prosta na Potrójną poprawiła sytuację.

Panie, gdzie zdjęcia z głównego szczytu Potrójnej na stronę północno -zachodnią Beskidu Małego ? W tamtym kierunku też coś widać.

Tak à propos - byłeś w ogóle wtedy na głównym szczycie Potrójnej ?

: 2015-04-28, 17:59
autor: presto
Raz w życiu byłem na Potrójnej, a w chatce nie byłem w ogóle :ops Można coś tam zjeść?
Z kolei Magiczna Osada wygląda interesująco. Też mam szkraba (czteroletniego). Trzeba będzie tam kiedyś zajrzeć :-)

: 2015-04-28, 20:24
autor: sokół
No właśnie tym razem ściąłem do chaty. I zajrzałem tylko na ten wyższy wierzchołek, poza grzbietem głównym. Jeży pojechało chyba dziewięć. Są na zdjęciach z trampoliny.

A czy zjeść można.... nie wiem, ale pewnie tak. Musiałby się wypowiedzieć któryś ze stałych bywalców.

: 2015-04-28, 20:35
autor: Mirek
Raczej chyba nie posiłków tam nie ma kawa herbata owszem,własny prowiant i dostępna kuchnia z wyposażeniem.No chyba że coś się zmieniło.

: 2015-04-29, 00:35
autor: Tatrzański urwis
sokół pisze:A po drodze w Oświęcimiu
Trzeba było dać znać że jedziesz przez moją wioskę to ugościł bym Cię chlebem i solą :piwo :P , i może dla jeża też znalazłby się jakiś smakołyk ;) .

: 2015-04-30, 20:02
autor: sokół
Nie jechałem przez Przeciszów, tylko przez Kęty.

: 2015-04-30, 20:11
autor: Majka
Mirek pisze:Raczej chyba nie posiłków tam nie ma kawa herbata owszem,własny prowiant i dostępna kuchnia z wyposażeniem.No chyba że coś się zmieniło.


Z tego co wiem, to jak ktoś tam śpi, jedzenie mu zrobią, a tak jak się wstąpi tylko po drodze , to nie. Nawet napoje mają tylko gorące-kawę i herbatę, na zimną mineralną czy colę nie ma co liczyć.

: 2015-05-01, 08:41
autor: Mirek
Jak ktoś spi to i owszem.

: 2015-05-01, 10:09
autor: ceper
Takie przybytki (ocena na podstawie licznych zdjęć, zwłaszcza kolegi TNT) należy omijać szerokim łukiem, gdyż obiekt ten przypomina mi "Chyz u Bacy" (tu już nazwa straszy). Problemem jest w wwiezienie raz w tygodniu wora kartofli, kopę jaj, złocistych wielopaków i zgrzewek wody mineralnej lub soków. Dziś niewiele rzeczy się komukolwiek opłaca - nawet ja dziś nie pracuję (poza zamknięciem miesiąca) i dzięki temu nie dokładam do interesu ;)
Chciałoby się rzec: umysł biedaka zawsze będzie biedny, jak zobaczy pieniądz, wyda mu się zbędny.