Wybraliśmy się w Beskid Śląski odwiedzić parę miejsc, w których nas jeszcze nie było.
Na początek idziemy z Tawrdorzeczki (miejscowość) na Wytrzyszczoną (widoczny na zdjęciu pozaszlakowy szczyt)
Chodzenie szlakiem jest nudne. Bezszlakowo cały czas jest fajna zabawa. Np. zgadywanie czy ta ścieżka dobrze nas poprowadzi?
Spotykamy ciekawostki po drodze. To wcale nie jest żabi skrzek.
A to są szyszki jodły.
Na szczycie Wytrzyszczonej jest ciekawy pas skałkowy i nawet wyszło na chwilę słońce.
Tobi w jagodach.
Przez Halę Radziechowską idziemy na Magurkę Radziechowską, gdzie osiągamy najwyższy punkt wycieczki.
Następnie schodzimy przez widoczną na zdjęciu Murońkę.
Szlak omija szczyt Murońki, a my nie. Zawsze go mijałem, teraz był czas go odwiedzić i poszukać skał. Z racji, że wszystko strasznie zawalone drzewami Ukochana ucięła sobie popołudniową drzemkę na szczycie a ja i psy walczyliśmy.
Skały zostały odnalezione. Jaskinie nie.
Na koniec wyszło słońce.