Nie ważne gdzie... ważne z kim :)
Szukał cytryn
Ale wbrew pozorom to są bardzo ciekawe okolice. I mam tu na myśli typowo świeckie spojrzenie na kalwaryjskie ścieżki oraz otocznie. Warto połazić.
sprocket73 pisze:7 stycznia - zielona trawka, wiosenny śpiew ptaków, cieplutko.
Ale wbrew pozorom to są bardzo ciekawe okolice. I mam tu na myśli typowo świeckie spojrzenie na kalwaryjskie ścieżki oraz otocznie. Warto połazić.
Ostatnio zmieniony 2023-01-07, 23:31 przez Piotrek, łącznie zmieniany 1 raz.
- sprocket73
- Posty: 5884
- Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
- Kontakt:
Piotrek pisze:Szukał cytryn
hmm... faktycznie w drodze powrotnej w biedronce nabyłem kilka cytryn
SPROCKET
viewtopic.php?f=17&t=1876
viewtopic.php?f=17&t=1876
Darz.
Kalwaria mi się kojarzy z :
- filmem Vinci
- meblami
- moim debiutem w seniorach Koszarawy Żywiec
- kilkoma wizytami w powyższym klasztorze
Jedna z tych wizyt prawdopodobnie wpłynęła na moje postrzeganie organizacji KK W roku "komunijnym" zapakowano nas do autobusu i jazda ... na kolanach ( dzieci z 3 klasy podstawówki ) po schodach od kaplicy do kaplicy.
Moje kolejne wycieczki były bardziej cywilizowane.
Tuż przed sylwestrem 2022 byliśmy w Tyńcu i na Kopcu Kościuszki. Jechaliśmy przez Kalwarię - klasztor wysyłał nam sygnały. Na początek pojechały tam grzeszniki.
Kalwaria mi się kojarzy z :
- filmem Vinci
- meblami
- moim debiutem w seniorach Koszarawy Żywiec
- kilkoma wizytami w powyższym klasztorze
Jedna z tych wizyt prawdopodobnie wpłynęła na moje postrzeganie organizacji KK W roku "komunijnym" zapakowano nas do autobusu i jazda ... na kolanach ( dzieci z 3 klasy podstawówki ) po schodach od kaplicy do kaplicy.
Moje kolejne wycieczki były bardziej cywilizowane.
Tuż przed sylwestrem 2022 byliśmy w Tyńcu i na Kopcu Kościuszki. Jechaliśmy przez Kalwarię - klasztor wysyłał nam sygnały. Na początek pojechały tam grzeszniki.
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
- sprocket73
- Posty: 5884
- Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
- Kontakt:
pewnie byś się wkurzył, jakby dzisiaj była trzeciaAdrian pisze:Czyli że to druga wycieczka w tym roku ?
To jest skandal !
dlatego wyrósł z Ciebie taki religijny człowiekDobromił pisze:na kolanach ( dzieci z 3 klasy podstawówki ) po schodach od kaplicy do kaplicy
SPROCKET
viewtopic.php?f=17&t=1876
viewtopic.php?f=17&t=1876
- sprocket73
- Posty: 5884
- Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
- Kontakt:
Wstaję, widzę słońce, jadę.
Czy w styczniu rosną kwiatki? Normalnie, nie rosną, ale od 2 tygodni jest ocieplenie, trzeba sprawdzić.
Parkuję u wylotu Doliny Racławki i przeprawiam się przez Racławkę po widocznym na zdjęciu pniu. Było ślisko, pień się ruszał, ale się udało.
Na grzbiecie, gdzie pojawiają się pierwsze przylaszczki, przylaszczek nie stwierdzono. Czyli porażka.
Schodzę do z powrotem do doliny. Znowu wszystko paruje.
Mała sesja Tobiego.
Opuszczamy dolinę.
Wychodzimy na otwartą przestrzeń.
Zielono, ciepło, a na zdjęciu - Babia Góra.
Czy to stara roślinka, czy już nowa. Nie wiem.
Zdobywamy małe skałki.
Upewniam się, że Tobi zdobywający skałki jest uśmiechnięty i zadowolony.
Ludzie mają różne hobby, jedni łażą po chaszczach, inni jeżdżą terenówkami w błocie.
Ci tutaj przygotowują się do szturmowania pagórka.
Próba nieudana. Auto obróciło się o 90 stopni i zsuwało się bokiem z zablokowanymi kołami. Liczyłem, że jakoś spektakularnie się przewróci, ale nic z tego.
Ja też szturmuję pagórki - z powodzeniem.
Zbliżam się do miejsca masowego występowania przebiśniegów.
Niestety przebiśniegów również nie znalazłem - kolejna porażka.
Kalwaria Jerzmanowicka - miejsce rozwija się dynamicznie. W tym roku widzę nowe stacje drogi krzyżowej.
Kapliczki są już dwie.
To jest metal, jakiś mosiądz, albo coś takiego. Porządna robota.
A to tandetny plastik.
Dosłownie 3 metry od kapliczek, wysypisko śmieci z budowy tychże kapliczek.
A kilkanaście metrów obok, jeszcze większe wysypisko starych plastikowych kwiatków i pustych zniczy.
Ktokolwiek opiekuje się tym miejscem, ma bardzo ciekawe poczucie estetyki i porządku.
No nic, trzeba pędzić bo jestem w najdalszym punkcie trasy, a dzień krótki.
Tego dnia mój zachód był mało spektakularny.
A potem jeszcze kawał drogi do przejścia, ale sprawnie poszło.
W zeszłym roku znalazłem przylaszczki i przebiśniegi 19 lutego. W tym roku 8 stycznia nie znalazłem. Czyli nie ma ocieplenia klimatu.
Czy w styczniu rosną kwiatki? Normalnie, nie rosną, ale od 2 tygodni jest ocieplenie, trzeba sprawdzić.
Parkuję u wylotu Doliny Racławki i przeprawiam się przez Racławkę po widocznym na zdjęciu pniu. Było ślisko, pień się ruszał, ale się udało.
Na grzbiecie, gdzie pojawiają się pierwsze przylaszczki, przylaszczek nie stwierdzono. Czyli porażka.
Schodzę do z powrotem do doliny. Znowu wszystko paruje.
Mała sesja Tobiego.
Opuszczamy dolinę.
Wychodzimy na otwartą przestrzeń.
Zielono, ciepło, a na zdjęciu - Babia Góra.
Czy to stara roślinka, czy już nowa. Nie wiem.
Zdobywamy małe skałki.
Upewniam się, że Tobi zdobywający skałki jest uśmiechnięty i zadowolony.
Ludzie mają różne hobby, jedni łażą po chaszczach, inni jeżdżą terenówkami w błocie.
Ci tutaj przygotowują się do szturmowania pagórka.
Próba nieudana. Auto obróciło się o 90 stopni i zsuwało się bokiem z zablokowanymi kołami. Liczyłem, że jakoś spektakularnie się przewróci, ale nic z tego.
Ja też szturmuję pagórki - z powodzeniem.
Zbliżam się do miejsca masowego występowania przebiśniegów.
Niestety przebiśniegów również nie znalazłem - kolejna porażka.
Kalwaria Jerzmanowicka - miejsce rozwija się dynamicznie. W tym roku widzę nowe stacje drogi krzyżowej.
Kapliczki są już dwie.
To jest metal, jakiś mosiądz, albo coś takiego. Porządna robota.
A to tandetny plastik.
Dosłownie 3 metry od kapliczek, wysypisko śmieci z budowy tychże kapliczek.
A kilkanaście metrów obok, jeszcze większe wysypisko starych plastikowych kwiatków i pustych zniczy.
Ktokolwiek opiekuje się tym miejscem, ma bardzo ciekawe poczucie estetyki i porządku.
No nic, trzeba pędzić bo jestem w najdalszym punkcie trasy, a dzień krótki.
Tego dnia mój zachód był mało spektakularny.
A potem jeszcze kawał drogi do przejścia, ale sprawnie poszło.
W zeszłym roku znalazłem przylaszczki i przebiśniegi 19 lutego. W tym roku 8 stycznia nie znalazłem. Czyli nie ma ocieplenia klimatu.
SPROCKET
viewtopic.php?f=17&t=1876
viewtopic.php?f=17&t=1876
sprocket73 pisze:przebiśniegów również nie znalazłem - kolejna porażka.
Jak sama nazwa wskazuje, te roślinki mają przebijać się przez śnieg, a skoro śniegu brak, to nie ma jak się przebić, więc po co mają wyłazić spod ziemi? Ciekawe, czy w tym roku w ogóle wyjdą zatem...
Podróżnik widzi to, co widzi. Turysta widzi to, co przyszedł zobaczyć. (Gilbert Keith Chesterton).
- sprocket73
- Posty: 5884
- Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
- Kontakt:
- sprocket73
- Posty: 5884
- Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
- Kontakt:
Chciałem skoczyć w góry i zobaczyć powracającą zimę, ale zaspałem straszliwie.
Żeby jednak nie marnować całkowicie dnia, wybrałem się w najbliższa okolicę - do Bukowna, do Doliny rzeki Sztoły, gdzie szlaków i ścieżek jest ogromne zagęszczenie, jakby była to cudowna okolica.
Rzeka Sztoła prezentuje się tak. Ktoś zakręcił kurek i nie ma w niej wody.
Tobi miał ciężki dzień dzisiaj. Polubienie huśtania wcale nie było największym wyzwaniem.
Wydmy
Ławeczka z drzewa.
Śluza.
Zalew, w którym ostały się resztki wody.
Wyżej nie ma nic. Wyschło.
W lesie zielono.
Ruiny tartaku wodnego.
Powrót.
Meandry nieistniejącej Sztoły.
Żeby jednak nie marnować całkowicie dnia, wybrałem się w najbliższa okolicę - do Bukowna, do Doliny rzeki Sztoły, gdzie szlaków i ścieżek jest ogromne zagęszczenie, jakby była to cudowna okolica.
Rzeka Sztoła prezentuje się tak. Ktoś zakręcił kurek i nie ma w niej wody.
Tobi miał ciężki dzień dzisiaj. Polubienie huśtania wcale nie było największym wyzwaniem.
Wydmy
Ławeczka z drzewa.
Śluza.
Zalew, w którym ostały się resztki wody.
Wyżej nie ma nic. Wyschło.
W lesie zielono.
Ruiny tartaku wodnego.
Powrót.
Meandry nieistniejącej Sztoły.
Kopalnia Olkusz-Pomorzany została zamknięta w połowie grudnia. W związku z tym przestała odpompowywać wodę z zakładu. Teraz widać efekty. Rzeka Sztoła wyschła. Inne dwie rzeki w dolinie Białej Przemszy czeka ten sam los. Były zasilane wodami z zakładu. Trzeba też podkreślić, że to nie był żaden przemysłowy ściek, a woda czystości pierwszej klasy.
SPROCKET
viewtopic.php?f=17&t=1876
viewtopic.php?f=17&t=1876
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 7 gości