Kolejny piękny dzień.
Pojechaliśmy szukać krokusów
Tym razem do Złatnej.
Najpierw znaleźliśmy przebiśniegi.
Krokusy też były.
A potem poszliśmy w góry. Fajnym bezszlakowym grzbietem.
Na szczycie grzbietu domek.
Idziemy na Zapolankę. Resztki śniegu dodają uroku.
W oddali Pilsko i Mechy.
Domek do wynajęcia - może na zlot?
Podobno na Zapolance można spotkać białe krokusy. Mnie się niestety nie udało nigdy. Te były najjaśniejsze.
Schodzimy do Ujsoł czarnym szlakiem.
Wychodzimy bezszlakowo na Kubiesówkę.
Całkiem tu fajnie. Sporo otwartych przestrzeni.
Udało się znaleźć drogę w lesie.
W górze śnieg.
Widoki z Kubiesówki są bardzo dobre. Ten na Muńcół.
Na Beskid Śląski.
Nawet Tatry się trafiły.
Zejście bezszlakowe północnymi stokami.
Śnieg leżał praktycznie do samego dołu. Dało nam to trochę w kość.
Była to 11 wycieczka w marcu - rekord
