Ale mam dylemat i wygląda on tak. Pojadę tam w grudniu, jak nie będzie śniegu. No ale będzie smog, błoto, szaro - nie, w grudniu nie ma po co.
Pojadę zimą, jak będzie śnieg. Ale może wtedy jechać gdzieś wyżej? Jechać gdzieś wyżej.
To może wiosną? O to pomysł idealny, wyżej jeszcze szaro, ponuro, a tu będzie zielono. Nie wiem czemu jeszcze nie pojechałem. Najbliżej byłem w sierpniu, dopóki w pracy się nie podupiło i mi się nic nie chciało

A moja pętla się zmienia też, za każdym razem, raz zahaczam o Mogilany, innym razem start w Skawinie, choć fajne drogi są na zachód od Mogilan

Zdjęcie borsuka niszczy psychę, jakby to było w górach, to bym Yeti podejrzewał

Czołganie się, Adrianie, to wyższy level chaszczowania, głupio Ci, bo wyszło, ile jeszcze Ci brakuje

Podobnie to do kładzenia się w błocie dla zdjęcia kwiatka, albo wystawianie dzwona Zygmunta do zdjęcia
