Plany planami,a wyszło jak wyszło.W środę późnym popołudniem,w sumie pod wieczór miałem jechać z żona na kajaki na jeziorze Mucharskim.W czwartek plan,opłynąć jezioro na desce SUP.Środa.Dzwoni telefon.Wpadamy na piwko.Jak tu odmówić najlepszym znajomym.Poplanowane.Artur chciałby iść na Jaroszowicką Górę.Wszystko ma zapięte na ostatni guzik,kusi.Moje argumenty,że gorąco dużo asfaltu nie trafiają do niego.Dobra,idziemy.Rano spotykamy się na przystanku.Planowany bus jedzie tylko w sobotę.Super.Następny za pół godziny.Zaczynamy pod zaporą.

Z widokiem na B.Mały idziemy na szczyt.

Kwitną wrzosy.

Droga prowadzi bukowymi lasami.Widoki dopiero po drugiej stronie.

Przed nami kościół w Łekawicy.

Mijamy słonecznikowe pole.



przydrożne kapliczki

panienka.

Widokowo na szlaku

Mimozami jesień się zaczyna.

Pod lipami piękna kapliczka.


Jezioro.

Tu szerszy widok.

Kończymy w Stryszowie.

Dziękuję za uwagę,za chwilę jedziemy na Mucharskie na kajaki.