Jeśli chcesz pomóc, wpłać na wsparcie poszkodowanych w wyniku powodzi. Linki poniżej:
SIEPOMAGA.PL - WSPARCIE POSZKODOWANYCH W WYNIKU POWODZI
ZRZUTKA.PL - POMOC POWODZIANOM ZE STRONIA ŚLĄSKIEGO


Głosowanie na zdjęcie sierpnia - trzeba wejść do sekcji "Fotografia górska i nie tylko" - nie ma linka na głównej, mój błąd.

Nie ważne gdzie... ważne z kim :)

Relacje z Beskidów od bieszczadzkich połonin po Beskid Śląsko-Morawski.
Awatar użytkownika
Sebastian
Posty: 6092
Rejestracja: 2017-11-09, 17:18
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :)

Postautor: Sebastian » 2024-08-26, 21:16

Coldman pisze:Nie denerwuj mnie. Obiecałem znajomym z klubu foto, że ich wezmę na jesienne foty w Jure i chcemy jeszcze zwiedzić ten opuszczony park miniatur w Częstochowie

Nie denerwuję, tylko oceniam sytuację. Też bym wolał, żeby moja ocena się nie sprawdziła.
Awatar użytkownika
_laynn
Posty: 94
Rejestracja: 2024-08-10, 08:10

Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :)

Postautor: _laynn » 2024-08-26, 21:41

Adrian pisze:No widzisz, nie zawsze trzeba na grubo, można po lekku :D

Jak się dzień wcześniej szlajało po Jesienikach to potem się dwa razy drzemię na Błatniej, a nie że po lekko :D
Awatar użytkownika
Adrian
Posty: 9775
Rejestracja: 2017-11-13, 12:17

Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :)

Postautor: Adrian » 2024-08-26, 22:39

_laynn pisze:
Adrian pisze:No widzisz, nie zawsze trzeba na grubo, można po lekku :D

Jak się dzień wcześniej szlajało po Jesienikach to potem się dwa razy drzemię na Błatniej, a nie że po lekko :D


Taki numer wywinął gagatek :lol
Awatar użytkownika
sprocket73
Posty: 5744
Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
Kontakt:

Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :)

Postautor: sprocket73 » 2024-08-26, 23:21

Sebastian pisze:Drzewa już powoli lapią kolorki, tyle że to nie są takie "zdrowe" kolorki jesienne, ale raczej takie kolory burych, uschniętych liści. Obawiam się, że złotej polskiej jesieni może nie być, zeschłe liście opadną szybko i tyle. Sprockecie, ty jesteś specjalistą od jesiennych kolorków, co ty na to?

Niestety również zauważyłem to samo. Jest trochę za gorąco i za sucho. Nie każda jesień jest taka sama, są lepsze i gorsze. Ostatnia była bardzo ładna kolorkowo, ale czy to znaczy, że ta będzie na pewno gorsza? Nie wiem. Pewnie dużo zależy od pogody we wrześniu. Zobaczymy.

_laynn pisze:Jak się dzień wcześniej szlajało po Jesienikach to potem się dwa razy drzemię na Błatniej, a nie że po lekko :D

Tak, nie był to lekki weekend ogólnie ;)
Awatar użytkownika
sprocket73
Posty: 5744
Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
Kontakt:

Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :)

Postautor: sprocket73 » 2024-08-30, 16:49

We wtorek byłem na piwie z kolegami z pracy. Jeden cały czas zagadywał, żebym zabrał go na wycieczkę, najlepiej w czwartek by mu pasowało, bo weekendy ma już pozajmowane. Chciał, żeby to była porządna wycieczka, minimum 40 km, w ramach treningu. W środę zaplanowałem trasę, wziąłem urlop, a on mi pod koniec dnia pisze, że jednak nie da rady. Tak to jest umawiać się na wyjazdy ;)
Pojechałem więc sam, w Beskid Żywiecki do Juszczyna. Celem turystycznym było pierwsze przejście dwoma długimi szlakami (niebieskim i żółtym) łączącymi tą okolicę z GSB. Najpierw małe pozaszlaki, żeby dostać się z Juszczyna do niebieskiego szlaku.

Obrazek

Poranek bardzo przyjemny, widoczki również.

Obrazek

Niebieski szlak nie jest zbyt fajny. Rozjeżdżone beskidzkie drogi, słabe oznaczenie. Troszkę gubię się na podejściu, bo nie byłem czujny. Wyżej, gdzie już nikt szlakiem nie chodzi i prawie nie ma dróg, gubię się ponownie, choć już byłem czujny. W zasadzie to ja poszedłem dobrze, tylko szlak się zgubił ;)

Obrazek

Ale żeby nie było samego narzekania, taka piękna łupkowa droga była przez kilkadziesiąt metrów.

Obrazek

Dołączam do GSB. Doganiam dziewczynę z wielkim plecakiem. Zagadałem, czy jest w trakcie przejścia GSB. Oczywiście. Dzień 16, jeszcze 4 zostały. Dziwnie mówi po Polsku, więc jakoś domyślnie przyjąłem, że Ukrainka, a tu wcale nie - Czeszka. Miłośniczka szlaków długodystansowych. Podobno w Czechach mają taki co ma 2 tys. km.

Obrazek

Odcinek GSB w kierunku Hali Krupowej dłuży się, ale jest całkiem przyjemny.

Obrazek

Piękne wrzosy, lepsze niż te na Pradziadzie.

Obrazek

Widoczki również były.

Obrazek

Dochodzę do Okrąglicy, odbijam do kapliczki.

Obrazek

Obrazek

Następnie odbijam na Halę Krupową. To tu zachwycaliśmy się kiedyś cudnym widokiem na Tatry na forumowym wyjeździe. Teraz Tatr nie widać, nawet gołym okiem.

Obrazek

Ale kolorki są :)

Obrazek

Wielka purchawa.

Obrazek

Schodzę aż do bacówki, w której nocowałem na kursie przewodnickim - sam. Bo wszyscy inni kursanci poszli do schroniska. Od tamtej pory mam do niej wielki sentyment.

Obrazek

Wracam na szlaki i idę na Halę Kucałową. Tutaj to dopiero są kolorki :)
Oczywiście każdy wie, że "Schronisko na Hali Krupowej", znajduje się właśnie na Hali Kucałowej, logiczne, prawda?

Obrazek

Idę dalej. Na obokszlakową Kocią Łapę.

Obrazek

Takie piękne z niej widoczki na Okrąglicę.

Obrazek

Następnie udaję się na Policę.

Obrazek

Uschnięty las na Policy ma swój urok.

Obrazek

Tobi ćwiczy.

Obrazek

Aby trasa miała 40 km, należałoby iść dalej aż do Mosornego Gronia, ale nie mam aż takich ambicji. Stwierdziłem, że wystarczy mi podejść na Halę Śmietanową, a w zaoszczędzonym czasie poleżę sobie chwilę na trawce. Leży się bardzo przyjemnie :) W pewnym momencie słyszę rozmowę o mądrym psie, który pilnuje swojego pańcia jak ten śpi. Tak sobie myślę, że to chyba o mnie chodzi, choć przecież wcale nie śpię. Zerkam, na czas, okazało się, że zaległem i usnąłem na półtorej godziny ;)
A na zdjęciu widok z Policy na Czyrniec.

Obrazek

Wobec tego od razu rozpocząłem powrót. Wracam na Halę Kucałową.

Obrazek

A potem wstępuję na szlak żółty do Juszczyna. W górnym odcinku jest całkiem fajny. Czy tu już widać jesienne liście?

Obrazek

Widok wstecz na Policę.

Obrazek

Potem już mniej ciekawe rozjeżdżone drogi.

Obrazek

Niżej przechodzi się przez bardzo malownicze przysiółki.

Obrazek

Następnie trzeba przejść przez niewysokie pasmo górskie (szczyt Jawor), z którego istnienia wcześniej nie zdawałem sobie sprawy. Łatwo tam zgubić szlak. Gubiłem i znajdowałem ze 3x.

Obrazek

Na koniec, aby nie iść asfaltem przez cały Juszczyn, zdobywam sobie pozaszlakowe Chabówki.

Obrazek

Gdzie mam zachodzik.

Obrazek

A potem już tylko szybkie zejście do auta. Całkiem fajna wycieczka, solidna, ale luzacka :)
Awatar użytkownika
Piotrek
Posty: 10963
Rejestracja: 2013-07-06, 21:45
Lokalizacja: Żywiec-Sienna
Kontakt:

Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :)

Postautor: Piotrek » 2024-08-30, 20:57

Chciał, żeby to była porządna wycieczka, minimum 40 km, w ramach treningu.

Pomyślałem, że taki kolega to morderstwo :)
Ale jak wymiękł, to chyba doszedł do wniosku ze sam sobie zrobił kuku ;)

Trasę machnąłeś piękną. Niby sierpień ale wrażenie lekko jesienne, mocno te góry pali w ostatnich latach pogoda.
Awatar użytkownika
sprocket73
Posty: 5744
Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
Kontakt:

Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :)

Postautor: sprocket73 » 2024-08-31, 23:45

Kolejny ładny dzień. Jeżeli ocieplenie klimatu ma tak wyglądać, to ja jestem za.
Beskid Śląsko-Morawski, Dolní Lomná - Velký Polom.
Poranek przyjemny, jak zawsze. Asfaltem można podejść dość wysoko, jak zwykle w Czechach.

Obrazek

Przejrzystość na każdej kolejnej wycieczce jest coraz gorsza, dzisiaj będzie rekord nieprzejrzystości.

Obrazek

Wychodzę szlakiem niebieskim, ale porzucam go i idę szukać skał.

Obrazek

Kawał skały znalazłem.

Obrazek

Nie zdobyliśmy wierzchołka. Za trudne było.

Obrazek

Potem trzeba dojść do szlaku.

Obrazek

I jest już droga grzbietowa. Szeroka, ale ładna.

Obrazek

Widok wstecz na Severkę.

Obrazek

Kamenná chata z dziwną wieżą widokową.

Obrazek

Taka całkowicie zabudowana.

Obrazek

W chacie kupuję piwko i podziwiam starą wypieszczoną skodę.

Obrazek

A potem dziki szlak na Velký Polom.

Obrazek

Mimo wymarłych drzew, podoba mi się tu.

Obrazek

Na szczycie leżę chwilę, a potem powrót.

Obrazek

Wracamy przez Sevrkę. Po drodze Tobi ma rekordowy pieniek.

Obrazek

Już myślałem, że tam zostanie na zawsze, bo ciężko było go zdjąć ;)

Obrazek

Buszujący w trawach.

Obrazek

Takie widoki były: Kozubová i Ostrý, na których byłem w tym roku.

Obrazek

Szczyt Sevrka - masakrycznie sucho.

Obrazek

Kolejne schronisko - Skalka.

Obrazek

W dół schodzę szlakiem żółtym. Las wycięli, zrobiło się trawiasto.

Obrazek

Z wycieczki na wycieczkę trawki coraz ładniejsze.

Obrazek

Velká Louka.

Obrazek

Takimi drogami można chodzić :)

Obrazek

Niżej nie jest już tak ładnie.

Obrazek

Późnym popołudniem przejrzystość jeszcze bardziej siadła.

Obrazek

Czasem mam wrażenie, że jest taka lekka mgła.

Obrazek

Nie wiem jak to się stało, ale 17:30 jestem już przy aucie. Albo za szybko chodzę, albo trasa za krótka ;)

p.s.
Specjalne info dla Laynna. W drodze powrotnej spotkałem się z Focusem RS mk3. Taki klasyczny, jasnoniebieski. Rury wydechowe o średnicy odpływu z kibla i udało się go upokorzyć ;)
Awatar użytkownika
Adrian
Posty: 9775
Rejestracja: 2017-11-13, 12:17

Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :)

Postautor: Adrian » 2024-09-01, 08:52

Oooo! Znalazłeś skałę :) kawał kamienia jest, ja też odpuściłem próbę wspinania się, zbyt niebezpieczne.

Z tą mgłą, to coś jest, bo patrząc z Cieszyna na góry miałem wrażenie że tam cały czas wisi mgła.
Awatar użytkownika
sprocket73
Posty: 5744
Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
Kontakt:

Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :)

Postautor: sprocket73 » 2024-09-01, 09:16

Adrian pisze:ja też odpuściłem próbę wspinania się

Nawet Tobi nie wszedł, więc skała jest NIE DO ZDOBYCIA! ;)
Awatar użytkownika
Sebastian
Posty: 6092
Rejestracja: 2017-11-09, 17:18
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :)

Postautor: Sebastian » 2024-09-01, 09:48

Zdjęcie od dupy strony, ale podoba mi się:

Obrazek

Co do twych wyczynów w czasie ocieplenia klimatu - pięknie!
marekw
Posty: 3844
Rejestracja: 2014-06-18, 18:04
Lokalizacja: Sucha Beskidzka

Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :)

Postautor: marekw » 2024-09-01, 17:04

Trzaskasz ładnie kilometry.Ja na razie jestem uremontowiony,ale niedługo sobie odbiję :) .
Awatar użytkownika
_laynn
Posty: 94
Rejestracja: 2024-08-10, 08:10

Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :)

Postautor: _laynn » 2024-09-02, 07:45

sprocket73 pisze: spotkałem się z Focusem RS mk3. Taki klasyczny, jasnoniebieski. Rury wydechowe o średnicy odpływu z kibla i udało się go upokorzyć ;)

Kolejny fajny dzień w górach!
To nie RS. To tandetna wersja rsa zrobiona w garażu zapewne :D
Awatar użytkownika
sprocket73
Posty: 5744
Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
Kontakt:

Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :)

Postautor: sprocket73 » 2024-09-05, 16:11

Wrzesień, ale wciąż lato na całego. Postanowiłem odwiedzić Góry Opawskie. Trasa podobna do mojej pierwszej wizyty w tych rejonach - kółeczko z Pokrzywnej. Tym razem zaczynam od jeziorek: Morskie Oko i Żabie Oczko.

Obrazek

To sztuczne zbiorniki w wyrobiskach dawnych kamieniołomów.

Obrazek

Trzeba przyznać, że jest tam bardzo urokliwie.

Obrazek

Następnie wędrujemy dalej i jestem zaskoczony jesiennymi kolorkami. Nie przymrozki, a susza jest tu przyczyną.

Obrazek

Ciekawe jaka będzie jesień w tym roku?

Obrazek

Skały Karolinki.

Obrazek

Kręcimy się po nich sporo i eksplorujemy różne zakamarki.

Obrazek

Tobi oczywiście zdobywa! :)

Obrazek

Na południowych zboczach Karolinek panowały "chorwackie" upały. Na szczęście niżej była rzeczka, Tobi mógł się porządnie schłodzić.

Obrazek

Przechodzimy przez Jarnołtówek i wychodzimy obrzydliwie nudnym odcinkiem GSB na Biskupią Kopę. Długa, nużąca ścieżka przez krzaki. Dopiero pod koniec pojawiają się jakieś widoki i urozmaicenie.

Obrazek

Jestem trzeci raz na Biskupiej Kopie. Za każdym razem coraz mniej mi się tu podoba. Koło wieży powstały budki nie pasujące do niczego, a ruiny schroniska w niekończącej się budowie są coraz bardziej obleśne.

Obrazek

Pora na odcinek, na który czekałem najbardziej. Okolice Srebrnej Kopy. Niestety początkowo rozczarowanie, zapamiętałem otwarte przestrzenie, a idzie się wśród krzaków zasłaniających wszelkie widoki.

Obrazek

Kamienny schron na Srebrnej Kopie zapamiętałem jako stojący na otwartej przestrzeni. Teraz praktycznie go nie widać ze szlaku. Przez 4 lata wszystko zarosło brzozami i jarzębinami.

Obrazek

Na szczęście dalej robi się nieco ładniej.

Obrazek

Tego lasku po prawej stronie w ogóle nie było 4 lata temu. Być może były niewidoczne na zdjęciach kilkunastocentymetrowe młode drzewka.

Obrazek

Ale są widoki, są żółte trawy,

Obrazek

Coraz bardziej mi się podoba!

Obrazek

Biskupia Kopa i Srebrna Kopa są znacznie wyższe niż inne góry tego pasma i górują nad okolicą.

Obrazek

Następnie wymyśliłem długie pozaszlaki, którymi był plan dojść nad Gwarkową Perć.
Najpierw było pięknie.

Obrazek

Potem tajemniczo, a droga zamieniła się w podmokłą łąkę.

Obrazek

A na koniec, jak już było za daleko, żeby myśleć o powrocie, wszystko zarosło. Między drzewkami setki pajęczyn, wszystkie zbierałem na klatę.

Obrazek

Ale plan dojścia nad Gwarkową Perć został zrealizowany.

Obrazek

Ciekawie tu jest.

Obrazek

Trzeba przyznać, że Góry Opawskie są bardzo urozmaicone i atrakcyjne.

Obrazek

Jako ostatnią atrakcję przewidziałem wyjście stokiem na którym kiedyś była skocznia narciarska. Tobi lubi takie strome podejścia.

Obrazek

Na koniec spokojny powrót do auta.

Obrazek

Wszystko byłoby idealnie, gdyby nie ostatnie metry. Na pustej drodze, na której nie spodziewałbym się żadnego niebezpieczeństwa Tobi wpadł pod rower. Nie wyglądało to bardzo groźnie. Odbił się, zaskuczał, ale nie stracił równowagi. Rowerzysta nawet się nie zatrzymał. Przeprosiłem go za psa, ale odparł tylko, że wszystko w porządku. Zauważyłem, że Tobi ma krew na pysku, ale normalnie sobie biegał. Był już zmrok, więc mało co było widać. Przyjechaliśmy do domu i w dobrym świetle rana wyglądała bardzo poważnie. Pojechaliśmy do całodobowej kliniki weterynaryjnej, gdzie Tobi już został do rana. Opis tego co mu dolega jest dość przerażający.

Złamanie kości czołowej z przemieszczeniem. Rana nad prawym okiem 5 cm, głęboka, widoczne rozerwane mięśnie. Założono dwa piętra szwów wchłanialnych.

Mam nadzieję, że nie była to ostatnia wycieczka Tobiego.
Awatar użytkownika
Sebastian
Posty: 6092
Rejestracja: 2017-11-09, 17:18
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :)

Postautor: Sebastian » 2024-09-05, 16:50

Kurczę, cała ciekawa wycieczka stała się mało ważna wobec tego fatalnego zakończenia. Mam nadzieję, że Tobi się z tego wyliże. Trzymam kciuki za pomyślny koniec :pies
Awatar użytkownika
_laynn
Posty: 94
Rejestracja: 2024-08-10, 08:10

Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :)

Postautor: _laynn » 2024-09-05, 17:38

:-/
średnia końcówka wycieczki i dnia.

Zdrowia Tobi!

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 50 gości