Cztery nielegale po czeskiej stronie, z Buką ;)
Cztery nielegale po czeskiej stronie, z Buką ;)
Dobry wieczór.
Trasa: https://en.mapy.cz/s/godebelebo
Zacznijmy od początku, cztery nielegale to :
1. Ropiczka
2. Lipi
3. Czupel
4. Prasziwa
A Buka to moja towarzyszka, którą podarowała mi moja Żona w trosce o moje zdrowie psychiczne, żebym miał się do kogo odezwać, jak tak sam chodzę po tych kopcach
Tak więc, ja i Buka ruszyliśmy ku nowej przygodzie ! Stęskniłem się za Czechami więc poraz kolejny na celownik wziąłem pasmo Morawsko - Śląskiego.
Zaczynamy z Ligotki Kameralnej, mijamy kościół Bożego Serca i dalej żółtym aż do Goduli chaty Ondrasz, gdzie chciałem sprawdzić miejsce do startów Lotniarzy i zjeść tam śniadanie
Dookoła piękna jesień która już prawie cała wybuchła, prawie Trochę mgieł i dymu z kominów, Trzyniec - na niego zawsze można liczyć w tej kwestii …
Widok z pierwszego punktu startów całkiem milutki, a będzie jeszcze jeden
Zjadłem, wypiłem i ruszyłem dalej w drogę, ciężko iść gdy co krok coś interesującego przykuwa wzrok …
Moja towarzyszka !
Tak czy siak w końcu doszedłem do Ropiczki (918m) pierwszy pozaszlakowy szczyt, niiiic cieeeekaaaaweeeego, nie ma nic co by mówiło że to jakiś szczyt.
Najpierw jednak docieram do chaty, która się troszkę rozbudowała i to całkiem fajnie, bufet, sala ogrzewana kominkiem, ładnie
Z rozpędu wlatuję na drugi szczyt - Lipi (902m), podejście całkiem fajne kolorowe i zarośnięte, tutaj przynajmniej ktoś przybił drewnianą tabliczkę z nazwą i jest miejsce na ognisko ale również mało interesujący.
Schodzę bezpośrednio do chaty na Kotarzu, ludzi sporo, psów też sporo, kóz też całkiem sporo, bo aż trzy siadam przy ławach żeby napić się kawy, w drugiej ławce siedzi starszy pan (Czech), zaczynamy coś gadać, od słowa do słowa, no i wyszło szydło z worka - Jehowy mnie dopadł kulturalnie się zwijam w dalszą drogę
Następny jest Czupel, chyba najbrzydszy z całej czwórki, błotnisty i ponury. Oznakowany jest biało-czerwonym słupkiem i sporą kupką kamieni
I tak jak poprzednio, ledwo zlatuję z jednego, a już podchodzę pod drugi, ale ten jest piękny, ładniusi taki z trawami i kupką kamieni, a na jednym z nich nazwa i wysokość - Prasziwa (843m), czwarty i ostatni w stawce, ale najładniejszy
Jak już się nacieszyłem szczytem, ruszyłem w końcu coś zjeść …
W chacie Prasziwa słychać gwar, ale czosnkową kupuję błyskawicznie, zjadam też błyskawicznie, bo już mnie nosi żeby iść w stronę kościoła św. Antoniego, a przede wszystkim do tego co jest za nim, czyli drugie miejsce startowe dla lotniarzy.
Kościół był otwarty, było można zajrzeć do środka, więc błyskawicznie robię zdjęcie i lecę podziwiać widoki
Było pięknie ! Jak już się opamiętałem to ruszyłem w drogę powrotną, również żółtym i również do Ligotki Kameralnej.
Jesień spowodowała że wycieczka która miała być krótka, ostatecznie zajęła 8 godzin.
I taka to była wycieczka.
Trasa: https://en.mapy.cz/s/godebelebo
Zacznijmy od początku, cztery nielegale to :
1. Ropiczka
2. Lipi
3. Czupel
4. Prasziwa
A Buka to moja towarzyszka, którą podarowała mi moja Żona w trosce o moje zdrowie psychiczne, żebym miał się do kogo odezwać, jak tak sam chodzę po tych kopcach
Tak więc, ja i Buka ruszyliśmy ku nowej przygodzie ! Stęskniłem się za Czechami więc poraz kolejny na celownik wziąłem pasmo Morawsko - Śląskiego.
Zaczynamy z Ligotki Kameralnej, mijamy kościół Bożego Serca i dalej żółtym aż do Goduli chaty Ondrasz, gdzie chciałem sprawdzić miejsce do startów Lotniarzy i zjeść tam śniadanie
Dookoła piękna jesień która już prawie cała wybuchła, prawie Trochę mgieł i dymu z kominów, Trzyniec - na niego zawsze można liczyć w tej kwestii …
Widok z pierwszego punktu startów całkiem milutki, a będzie jeszcze jeden
Zjadłem, wypiłem i ruszyłem dalej w drogę, ciężko iść gdy co krok coś interesującego przykuwa wzrok …
Moja towarzyszka !
Tak czy siak w końcu doszedłem do Ropiczki (918m) pierwszy pozaszlakowy szczyt, niiiic cieeeekaaaaweeeego, nie ma nic co by mówiło że to jakiś szczyt.
Najpierw jednak docieram do chaty, która się troszkę rozbudowała i to całkiem fajnie, bufet, sala ogrzewana kominkiem, ładnie
Z rozpędu wlatuję na drugi szczyt - Lipi (902m), podejście całkiem fajne kolorowe i zarośnięte, tutaj przynajmniej ktoś przybił drewnianą tabliczkę z nazwą i jest miejsce na ognisko ale również mało interesujący.
Schodzę bezpośrednio do chaty na Kotarzu, ludzi sporo, psów też sporo, kóz też całkiem sporo, bo aż trzy siadam przy ławach żeby napić się kawy, w drugiej ławce siedzi starszy pan (Czech), zaczynamy coś gadać, od słowa do słowa, no i wyszło szydło z worka - Jehowy mnie dopadł kulturalnie się zwijam w dalszą drogę
Następny jest Czupel, chyba najbrzydszy z całej czwórki, błotnisty i ponury. Oznakowany jest biało-czerwonym słupkiem i sporą kupką kamieni
I tak jak poprzednio, ledwo zlatuję z jednego, a już podchodzę pod drugi, ale ten jest piękny, ładniusi taki z trawami i kupką kamieni, a na jednym z nich nazwa i wysokość - Prasziwa (843m), czwarty i ostatni w stawce, ale najładniejszy
Jak już się nacieszyłem szczytem, ruszyłem w końcu coś zjeść …
W chacie Prasziwa słychać gwar, ale czosnkową kupuję błyskawicznie, zjadam też błyskawicznie, bo już mnie nosi żeby iść w stronę kościoła św. Antoniego, a przede wszystkim do tego co jest za nim, czyli drugie miejsce startowe dla lotniarzy.
Kościół był otwarty, było można zajrzeć do środka, więc błyskawicznie robię zdjęcie i lecę podziwiać widoki
Było pięknie ! Jak już się opamiętałem to ruszyłem w drogę powrotną, również żółtym i również do Ligotki Kameralnej.
Jesień spowodowała że wycieczka która miała być krótka, ostatecznie zajęła 8 godzin.
I taka to była wycieczka.
Ostatnio zmieniony 2021-10-16, 22:32 przez Adrian, łącznie zmieniany 1 raz.
Bardzo podobną trasę robiłem zimą 2015, tylko w odwrotnym kierunku.
Tylko czemu "nielegale"? To nie park narodowy ani rezerwaty, chodzenie po lesie poza szlakami jest jak najbardziej legalne.
PS>To, że Chata Ropicka działa to szok. Jeszcze do niedawna był to obiekt jedynie na wynajem dla grup. Chyba będzie pretekst aby to sprawdzić
Tylko czemu "nielegale"? To nie park narodowy ani rezerwaty, chodzenie po lesie poza szlakami jest jak najbardziej legalne.
PS>To, że Chata Ropicka działa to szok. Jeszcze do niedawna był to obiekt jedynie na wynajem dla grup. Chyba będzie pretekst aby to sprawdzić
Ostatnio zmieniony 2021-10-16, 23:22 przez Pudelek, łącznie zmieniany 1 raz.
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!
Piotrek pisze:Wycieczka ciekawa. Taki knedlićkowy underground z lekka
Ciekawe ile się jeszcze te jesienne kolory utrzymają.... z 2 tygodnie ?
Tak wczoraj zastanawiałem się kiedy będzie apogeum jesieni i myślę że w Beskidach tak za tydzień, wiec pewnie tak jak mówisz że dwa tygodnie się jeszcze powinno utrzymać.
Bardzo podobną trasę robiłem zimą 2015, tylko w odwrotnym kierunku.
Tylko czemu "nielegale"? To nie park narodowy ani rezerwaty, chodzenie po lesie poza szlakami jest jak najbardziej legalne.
PS>To, że Chata Ropicka działa to szok. Jeszcze do niedawna był to obiekt jedynie na wynajem dla grup. Chyba będzie pretekst aby to sprawdzić
Też szedłem którejś zimy ...
W zasadzie powinienem napisać pozaszlaki, a nie nielegale, brzmiało mi to jakoś bardziej
Sama chata nie działa, jak zawsze. Ale działa bufet - pierwszy o lewej i osobny budynek, ten drugi o lewej, taka jadalnia z kominkiem. Niestety ale środka budynku chyba nigdy nie zobaczymy
Wizualnie jest to jedno z ładniejszych schronisk.
Ciezko o lepszy tytuł relacji, ktory zachecil by mnie do czytania!
A Buke mam identyczną! Ale poki co jeszcze nie byla w gorach Siedzi w gumiaku w Muminki na polce i robi za ozdobę... Az mi sie glupio zrobilo ze tak zle traktuje moja Buke... Musze ja gdzies zabrac!
Ciekawa ta gorka! Tak plaska u gory, jakby sztucznie usypana, troche jak hałda!
A Buke mam identyczną! Ale poki co jeszcze nie byla w gorach Siedzi w gumiaku w Muminki na polce i robi za ozdobę... Az mi sie glupio zrobilo ze tak zle traktuje moja Buke... Musze ja gdzies zabrac!
Ciekawa ta gorka! Tak plaska u gory, jakby sztucznie usypana, troche jak hałda!
Ostatnio zmieniony 2021-10-17, 11:54 przez buba, łącznie zmieniany 2 razy.
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"
na wiecznych wagarach od życia..
na wiecznych wagarach od życia..
- Tępy dyszel
- Posty: 2924
- Rejestracja: 2013-07-07, 16:49
- Lokalizacja: Tychy
Adrian pisze:Moja towarzyszka !
W przeciwieństwie do żony, nie zrzędzi i nie woła o pieniądze na waciki Ma to sens.
Mirek pisze:Cóż jedni mają Bukę inni Harego za towarzystwo.
Ma błyskawicę - wygląda mi na ,,lewaka"
Widzę, że niektórzy w relacjach lansują się samochodami inni stworami pluszowymi
Miałem takowego świstaka ale zgubiłem w Tatrach. Trzeba pomyśleć o nowym nabytku bo na auto widoków brak.
Co do wycieczki - pogoda nawet lepsza niż wynikało z prognoz. Znam rejon Prasivy bardzo dobrze. Nie byłem tak ani razu.
buba pisze:Ciezko o lepszy tytuł relacji, ktory zachecil by mnie do czytania!
A Buke mam identyczną! Ale poki co jeszcze nie byla w gorach Siedzi w gumiaku w Muminki na polce i robi za ozdobę... Az mi sie glupio zrobilo ze tak zle traktuje moja Buke... Musze ja gdzies zabrac!
Obrazek
Ciekawa ta gorka! Tak plaska u gory, jakby sztucznie usypana, troche jak hałda!
Już wiem jak tytułować wycieczki Bez dwóch zdań, musisz Buke gdzieś zabrać.
Ta płaska górka to Ondrzejnik, całkiem sympatyczna i ogolona z drzew, Pudelek się tam poniewierał.
Fajna ta trasa,górki takie niewysokie.Świetna na całodzienne wędrowanie a i widokowa.Szkoda,że tak daleko ode mnie
Może kiedyś zajrzysz, nie taki zły ten Morawsko Śląski jak go opisują Przy bliższym poznaniu da się lubić.
Co do wycieczki - pogoda nawet lepsza niż wynikało z prognoz. Znam rejon Prasivy bardzo dobrze. Nie byłem tak ani razu.
Ooo, a skąd ta znajomość z Praszywą?
Pętla jest warta każdego kroku
- sprocket73
- Posty: 5883
- Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
- Kontakt:
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 14 gości