sokół pisze:To efekt domina.
Wchodzi user i nie chce mu się nic napisać, bo był tylko za domem i zrobił kilka zdjęć zachodu słońca, ale po co się tym dzielić. Czytał też na onecie o jakiś wypadku, ale przecież nie będzie tego wklejać dla innych, "na pewno wszyscy czytali". Zagadkę widział, odpowiedź zna, ale po co ma odpowiedzieć, zaraz mu będzie głupi sokół pisać, żeby zadał swoją, bo temat wisi. Widział też jakąś relację, ale co będzie komentować, nie ma co klawiatury męczyć.
No i potem wchodzi drugi user i widzi, że nic nowego nie ma napisanego, to nawet się nie loguje, bo po co...
I koło się zamyka.
Z trzeciej strony, czyli mojej, wygląda to tak: napiszę jakąś relację, wrzucę. Odzew średni. Przy kolejnej - podobnie. Pytanie: po co wrzucać, jak ludziom się nie chce nawet od czasu do czasu skomentować? Nikt nie ma takiego obowiązku, oczywiście, sama też nie robię tego przy każdej relacji, ale staram się czytać to, co mnie interesuje, bo, jak napisał Piotrek, relacje to zawsze jakiś inny punkt widzenia, podpowiedź, gdzie można jechać. Korzystałam z tego i dlatego jeszcze tu wracam. Ale coraz częściej zastanawiam się nad wrzucaniem tu czegokolwiek i kwestią czasu jest pewnie, gdy zrezygnuję. Widocznie niewiele to warte, jeszcze podlinkowane i lepiej byłoby poszukać "młodej krwi" i nowych piszących. A z tymi kłopot.
To tak z mojej strony, skoro już piszemy, czemu jest problem z forami.
Facebook do takich rzeczy mnie nie przekonuje, za dużo tam ulotności, treści się nie ostają, a to jest siłą forum. Ale widocznie ludziom odpowiada taka doraźność. Mnie nie bardzo. I skoro jest jeszcze parę osób wolących fora i sensowne treści, do których nawet po czasie można wrócić, warto tu być. Kwestia jak długo.
Ceper/treści polityczne/drażliwe zupełnie mnie nie ruszają. Nie jestem tu dlatego. Na forach górskich szukam gór, resztę znajdę gdzie indziej. Ale jak ktoś sobie chce pogadać, to czemu nie? Natomiast jeśli gadki szmatki stają się istotą forum, to już gorzej.
A tu ostatnio i treści, i nawet gadek szmatek mniej.
PS Wczoraj zwiedzałam Tychy. Poznałam nawet historię pomnika-żyrafy. Mam napisać relację?