Obowiązek noszenia maseczek na zewnętrz przyniósł efekt odwrotny od zamierzonego: człowiek noszący maseczkę na pustej ulicy jest nią tak zmęczony, że nawet w sklepie będzie ją ściągał, wieszał pod nosem itp. żeby mu się lepiej oddychało. Tyle, że niestety w wielu krajach jest takie durne podejście - np. w Czarnogórze już od lipca wszyscy muszą je nosić na zewnątrz. W takich upałach to ja im współczuję, ale podejrzewam, że w Polsce będzie tak tego lata podobnie...
Prezes pisze:Zamykają dalej.
Kolejne sklepy, przedszkola, żłobki, fryzjerów itp.
Kościołów nie.
kwestia polityczna oczywiście. Z tego też powodu nie wprowadzili zakazu poruszania się. I właściwie jedynie to mnie interesowało - do sklepów się nie wybieram (alkohol kupię w spożywczaku
), do fryzjera tym bardziej, kościół mogę... sfotografować, jeśli zabytkowy
A w przypadku zakazu poruszania się do znowu byłoby tłumaczenie się milicji, ewentualnie konieczność odwoływania się w sądach - średnio przyjemna.
Choć - do świąt jest jeszcze tydzień. Nie wiadomo co wymyślą przy wzroście zakażeń (a skoro są rekordowe ilosci testów, to zakażeń też). Co prawda efekt obostrzeń jest zawsze widoczny dopiero po 10-14 dniach, ale im się spieszy...