Krzyś66 pisze:Basia Z ,o ile pod Twym długim postem ( o pozytywnym podejściu do życia ) bym się podpisał o tyle takie przegięcia jak ze światłami , absolutnie nie . A po cholerę ?
W Stanach , ojczyźnie hiperpoprawności , gdzie już od lat nie ma Murzynów ani Czarnych , czyli nawet jak jest turysta z Sudanu to jest to od razu Afroamerykanin .Jest tyle absurdów z tym związanych , że Europa powinna zauważyć ,ze to błędna droga , ale nie .... być bardziej świętym od papieża.
Z ciekawostek : kolorowe dzieci muszą być rozlokowane w różnych szkołach aby było proporcjonalnie .W miasteczku około 50 tysięcznym na północy Stanów , gdzie chodził do szkoły syn koleżanki , tak się złożyło że była tylko jedna rodzina Chińczyków .I kretyni nakazali aby każde dziecko uczęszczało do innej szkoły . I biedna matka zasuwała po całym miasteczku aby wypełnić obowiązujące przepisy . Inna rzecz podział klas .Zawsze Czarni byli w ogonie jeśli chodzi o wyniki w nauce .Stosowano przeróżne kombinacje alpejskie iii kicha .Zawsze na topie byli Chińczycy i Hindusi , potem Białasy a na końcu Czarni .A jaki to ma związek ano taki że wprowadzanie najbardziej debilnych pomysłów zaczyna się od takich niby nie szkodliwych drobnych zmian.
Co jakiś czas spotykamy się z naszą radiomaryjną koleżanką (po za tym świetna górska turystka ) i już wiele lat temu wskazywała na potencjalne zmiany w prawie które zezwolą na adopcję dzieci przez homoseksualistów czy in vitro dla samotnych kobiet bądź lesbijek(no nawet ona 60 latki która zapłodniła się bo jej ostatniej córeczce się nudzi nie przewidziała )A wszystko zaczyna się niewinnie , wtedy dawałem odpór jej argumentom a dziś ... niestety to ona miała rację .Oczywiście możemy krótkowzrocznie zezwalać na wszystko ale zgadzając się na to musimy liczyć się że kiedyś w nas to może uderzyć (jak np megatajemnica lekarska oraz megaposzanowanie prywatności etc dopuściły psychopatę za stery samolotu GW ).
Dla mnie te światła to rodzaj nieszkodliwego żarciku, który nikogo nie obraża i dlatego wywołują uśmiech.
Ale z tą całą resztą dotycząca hiperpoprawności politycznej - to masz rację.
Sama się często zastanawiam, gdzie się kończy tak zwany "zdrowy rozsądek" a zaczyna "poprawność polityczna".
Czy jeżeli kobieta ma 48 lat to jeszcze może mieć dzieci z in vitro ? A 49 lat ? A 50 lat ?
Dla mnie osobiście to sama natura postawiła kobietom pewne granice i tych granic należy przestrzegać. Dla każdej kobiety te granice o kilka lat mogą się różnić, ale 60-latka w naturalny sposób w ciążę nie zajdzie. Tak więc in vitro powinno być dopuszczalne tylko i wyłącznie ze wskazań lekarskich i to nawet nie jednego lekarza, tylko konsylium.
W swoim życiu i poglądach staram się kierować tzw. "zdrowym rozsądkiem" ale to jest pojęcie bardzo trudno definiowalne.