niby gość, a taki jakiś znajomy
oczywiście, że na Lodowej
mało się nie zabiłem kilka minut po zrobieniu tago zdjęcia, to był pierwszy rok po założeniu schodów, o czym nie wiedziałem, a schody schowały się pod śniegiem, więc tym bardziej były dla mnie niespodzianką. Zaraz po zrobieniu kilku kroków wsadziłem rak w poręcz tuż pod powierzchnią, przytrzymało mi nogę i cudem jej nie złamałem. To takie pie..lone ułatwienia w tatrach właśnie nam fundują
Ostatnio zmieniony 2015-07-03, 18:16 przez
dagomar, łącznie zmieniany 1 raz.