buba pisze: A nie ze to loteria - raz granicy nie ma, a raz jest zamknieta na głucho.
loteria to by była, gdybyś jadąc w kierunku granicy nie wiedziała, czy ona jest, czy nie. A tak dostosowujesz się do warunków i tyle. Chociaż przyznaję, że niektóre państwa potrafiły zmieniać zasady z dnia na dzień, dlatego sam w ubiegłym roku brałem po raz pierwszy na urlop laptopa, aby to śledzić.
buba pisze:Nie wiem jak z rachubami politycznymi, ale ze czyms takim jak ekonomia sobie podtarto d... to widac na kazdym kroku... (no chyba ze mowimy o ekonomii kilku wybranych firm
cały czas powtarzam, że mówi o pewnym stosunkowo krótkim w historii najnowszej Europy okresie czasu. Poza tym sama Polska jest dość kiepskim przykładem - w większości innych państw gospodarkę zamknięto, ale jednocześnie dofinansowano biznesy, aby one nie padły i po pandemii wróciły do życia i z powrotem tę gospodarkę finansowały. Zatem jednak ekonomia.
buba pisze:Moim ideałem jest granica gdzie podjezdzasz, czekasz niedługo, dostajesz na pamiatke pieczatke w paszport i jedziesz dalej.
to zwłaszcza granica ukraińska spełnia te warunki

buba pisze:Z testem tzn. ze nie moze pojechac normalnie...
ale co to znaczy normalnie? Zawsze, aby przekroczyć granice jakiegoś państwa, nawet w ramach unii, musisz spełnić pewne warunki. Do Rosji i na Białoruś musieliście mieć wszyscy wizy. Do niektórych krajów od dawna trzeba było mieć zaświadczenie szczepienia. Jeszcze inne wymagają określonych środków na koncie albo biletu powrotnego. Sam wymóg posiadania paszportu to kwestia dodatkowej kasy na jego zrobienie. Teraz jest wymagany test albo coś innego. Mnie też się to bardzo nie podoba, ale nie można tego porównywać z sytuacją sprzed kilku dekad, bo to nadal przepaść.
Z utęsknieniem czekam na powrót do tego co było w 2019 albo chociaż na początek wystarczyłby mi stan z np. lipca ubiegłego roku, ale nadal mam nadzieję, że to przejściowe problemy i wszystko wróci na poprzednie tory.