Forum FAQ Szukaj Użytkownicy Rejestracja Statystyki Profil Zaloguj Albumy Kontakt

Poprzedni temat «» Następny temat

Tydzień w Sudetach

Autor Wiadomość
Piotrek 


Wiek: 48
Dołączył: 06 Lip 2013
Posty: 10853
Skąd: Żywiec-Sienna
Wysłany: 2015-08-21, 00:08   Tydzień w Sudetach

To był już trzeci dłuższy pobyt w tym rejonie-Góry Opawskie, Zlatohorska Vrchovyna, Jeseniki. Poprzednie dwa miały miejsce w 2008 i 2014 r. W tym roku, podobnie jak w poprzednim, dołączył kumpel Józek z synem i w w mocnym, sześcioosobowym składzie ruszyliśmy na tygodniowy podbój ;) sudeckich szlaków.

Plany co do tras i miejsc były gotowe już z miesiąc temu ale wtedy pogoda była nieco inna, lżejsza i nie zakładały one temperatur rzędu 35 st. Mnie to ...grzeje :) , pomęczył bym się i tyle ale dzieciaków jednak żal było na codzienne trasy po 6-7 godzin w takiej parówie, w końcu to mają być przyjemne górskie wypady a nie mordowanie małolatów. Poza tym nie było by to zbyt rozsądne ze względów zdrowotnych.
Ale mimo to plany zostały zrealizowane, miejsca zdobyte :) - po pewnych modyfikacjach.

Dzień 1- do niego wrócę na końcu :-) . W tym dniu po przyjeździe zrobiliśmy łazikowanie po okolicy. Ogólnie każdego dnia było tak, że z rana wycieczka a popołudniu jakiś spacerek w okolicy Jarnołtówka, jakieś ogniska, gierki itp. W końcu wakacje :-)
A z tych spacerków uzbierało się trochę zdjęć, więc komplecik wpadnie na koniec.
Bardzo lubię takie łazikowanie po okolicy, nie tylko szlaki i szczyty ale również różne zakamarki, pola, łaki z widokami na góry. To ma swój urok.

Dzień 2 - Serak i Obri Skaly.
To miał być rewanż za zeszłoroczną wizytę w tym terenie. Niby wtedy ładnie z rana było a później dopadły nas dwie burze, ulewa i ogólnie widokowo nie nie najlepiej. Tym razem miało byc inaczej :! , wszak niebo bezchmurne, gorąc od rana, "grecka" pogoda.

Atakujemy z rana w wielkim stylu -kolejką- Serak. Jest dobrze, ciut chłodniej i pogodnie. Pierwotnie miało być z buta ale nie sądzę by bajtle były zadowolone w takiej temperaturze :rol



W schronisk papu. Ogólnie dość przyjemne miejsce choć bardziej restauracyjne w środku niż schroniskowe w naszym rozumieniu. Schronisko jest ładnie ulokowane, z dobrymi widokami, ma się wrażenie jakby się było baaardzo wysoko.




Zasiedzieliśmy się chyba z godzinę-i chyba o tą godzinę za długo, bo nadeszła "Klątwa Seraka", jak to Zuzia określiła :-) .
Drugi tydzień słonecznej pogody i akurat w tym dniu musiała się ona popsuć :rol . Zachmurzyło się a później spadł deszcz, momentami dość konkretny. :rol (przezornie jednak, jak każdy harcerz, noszę ze sobą peleryny)
Szliśmy sobie jednak w kierunku Obrich, bo cóż innego pozostało.




Troche przeszło w okolicy Obrich Skał, ale za to zaczęło pogrzmiewać.
Obri Skaly to bardzo ładne miejsce, skały są tu ciekawe i imponujące. Już samo zejście do nich robi wrażenie, schodzi się stromo a w dole wyłaniają się postrzępione ich ściany.



(ten mały na pierwszym planie to zbój jakich mało :D )



Mizera pogodowa trwała dalej. Już co prawda nie lało ale widoczność nie najlepsza, dodatkowo zaduch się zrobił w wilgotnym powietrzu.
Ruszamy dalej. Tu już raczej odcinki leśne, trochę stokówką oraz ścieżkami w dół.



Jakieś małe wodospadziki po drodze...


...i tamy, których sporo tu się pojawia na potokach.


Końcowa część przejścia, jakaś godzina, biegła ładną cienistą doliną z licznymi skałami na zboczach. Trochę podobne miejsce w klimacie do dolinek w Zimniku i Twardorzeczce :-)



Na dokładaniu swoich kamieni do piramidek, których wiele było po drodze, zeszło sporo czasu :-)



I kolejna tama


(wszystkie zdjęcia-> http://www.zuziawdrodze-album.cba.pl/serak082015 )

Przyjemnie było, nie powiem, żal jedynie że pogoda zrobiła takiego samego psikusa jak w zeszłym roku.
Dzieciaki niby podmęczone ale jak wróciliśmy do Jarnołtówka to mimo upału dostały nowych pokładów energii, więc trza było zająć się piłką, badmintonem itd. itp. :)
Za to wieczorem piwo zimne z zamrażarki, choć wielbicielem nie jestem, weszło mi jak nigdy dotąd :)

Dzień 3- Krwawa Góra (Św. Roch) i Rejviz
(na Mechowych Jeziorkach już byłem ale na Krwawej Górze nie. A kusiła mnie już zeszłego roku tyle, że nie zdążylismy-ot, taka popierdółka na Zlatymi Horami a jednak czasu wtedy brakło)

Godzina 7 a na termometrze już 27 st. :o-o , No takich wyników to u nas w Beskidach jednak nie mieliśmy. O temperaturze w pokoju na poddaszu to juz nawet nie wspominam :D
Ale ruszamy szlakiem ze Zlatych Hor-biegnie on docelowo na Biskupią jednak my zatrzymujemy się na wspomnianej Krwawej Górze.
A idzie się na nią z miasteczka przyjemnymi leśnymi ścieżkami.


Oto i cel. Miejsce z ograniczonymi widokami na Zlate Hory ale a to z interesującą, dużą kaplicą. Powstała w czasach panowania dżumy i miała chronić mieszkańców przed zarazą. Ponoć nie do końca to pomogło a i sama budowa przebiegała z kłopotami.
W okół kaplicy rośnie ładny las z pięknymi lipami. Żadnych oznaczeń na drzewach nie widziałem, ale wydaje mi się że powinny mieć (a możde mają?) status pomników przyrody.




Kawałek za kaplicą ładne łąki u podnóży Biskupiej Kopy oraz drogi polne którymi da się zejść do Zlatych Hor.



Trochę się poplątaliśmy po okolicy ale czas było wracać, bo przed nami jeszcze Rejviz w planie.
Swoją drogą nie pamiętam takiego sierpnia by w lesie wyglądało jak jesienią :rol Liście drzew dosłownie spalone tworzyły dywany na szlaku.


(zdjęcia-> http://www.zuziawdrodze-a...rwawagora082015 )

Krótki podjazd do Rejvizu i spacerek ścieżką przyrodniczą do Mechowych Jeziorek. Również trasa biegnąca lasem w cieniu co istotne, bo na słońcu w tym dniu ciężko było :rol
Ścieżka częściowo biegnie drewnianą, długą kładka ponad torfowiskami, terenem podmokłym. Teraz przy suszy nie było to dobrze widoczne ale pamiętam z poprzedniego pobyt, że mokro było :-)





To tylko do zdjęć robią takie słodkie miny. :)




(zdjęcia-> http://www.zuziawdrodze-album.cba.pl/rejviz082015 )

Scenariusz popołudniowych wydarzeń pozostaje bez zmian :-) - piłka, gierki, zamrażarka.
Dodam tylko, że w Jarnołtówku warto odwiedzić łowisko pstra. Rybi są tam również smażone i bardzo smaczne.

Dzień następny przyniesie wycieczkę na Zamecky Vrch, górę będącą rejonem poszukiwań złota.
CDN
Ostatnio zmieniony przez Piotrek 2015-08-21, 00:28, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Vlado 


Wiek: 48
Dołączył: 15 Mar 2015
Posty: 1641
Skąd: Wega XXI
Wysłany: 2015-08-21, 00:47   Re: Tydzień w Sudetach

Piotrek napisał/a:
CDN

Szczekam niecierpliwie.
Zapowiada się świetna wycieczka z terenów zupełnie mi nieznanych;)
 
 
laynn
[Usunięty]

Wysłany: 2015-08-21, 05:28   

Fajne te tereny, a miałem obawy, czy mnie zainteresują :D

Na ostatni tydzień upałów żona z córą uciekły w beskid, bo w blokach w mieszkaniu temperatura w dzień to okolice 30st.
A w pierwsze tygodnie upałów kąpiele w Bystrej w Ujsołach pomagały, byłem w szoku jaka ta woda jest ciepła.
Dobra teraz grzecznie czekam na cd. :D
 
 
Robert J 


Wiek: 44
Dołączył: 08 Gru 2013
Posty: 1375
Wysłany: 2015-08-21, 15:27   

Piotrek napisał/a:
W schronisk papu. Ogólnie dość przyjemne miejsce choć bardziej restauracyjne w środku niż schroniskowe w naszym rozumieniu. Schronisko jest ładnie ulokowane, z dobrymi widokami, ma się wrażenie jakby się było baaardzo wysoko.

No ponad 1300 m n.p.m. to przecież sporo. A samo schronisko jest najpiękniej położone w całych Sudetach Wschodnich. Z żadnego innego podobnego obiektu niema takich widoków jak tam. Budzisz się z rana i wyglądasz przez okno, a tam na horyzoncie Tatry ! Oczywiście jeżeli trafimy na odpowiednie warunki ;)
Piotrek napisał/a:
Kawałek za kaplicą ładne łąki u podnóży Biskupiej Kopy oraz drogi polne którymi da się zejść do Zlatych Hor.

A na końcu tej łąki w lesie przy zielonym szlaku takie fajne skałki ;)
 
 
Piotrek 


Wiek: 48
Dołączył: 06 Lip 2013
Posty: 10853
Skąd: Żywiec-Sienna
Wysłany: 2015-08-22, 00:48   

To pewnie Michuv kamen. :-) No szkoda, że nie podeszliśmy tym bardziej, że było blisko. Nawet na mapach jest zaznaczony i zwrócił wcześniej moją uwagę, gdy mapę przeglądałem.

A więc jedziem dalej :)

Dzień 4 - Zamecky vrch, Panna Marie Pomocna i Medena stola

Cały rejon wokół Zlatych Hor czy naszych Głuchołaz to ślady po dawnym górnictwie złota. W terenie pełno wyrobisk, są sztolnie, tamy na potokach i płuczki, miejsca interesujące szczególnie dla osób lubiących historie.

Na terenie ośrodka Bohema znaleźliśmy się ok. 9. Ośrodek bardzo duży, o wyglądzie odświeżonej "komuny" ale chyba dobrze prosperujący, bo widać zaparkowane samochody i pranie na niektórych balkonach.
Tu z ośrodka rusza wyciąg na górę. Czy działa pewny nie byłem, więc szlismy trochę w ciemno z nastawieniem, że raczej idziemy na szczyt pieszo a tu proszę, kolejka kręci się w najlepsze :-) , więc skorzystaliśmy.
Z końca kolejki na szczyt oraz ruiny zamku Edelstein już bardzo blisko :-) .



Wiele z zamku nie zostało ale są fragmenty murów a w terenie widoczne ślady dawnej budowli.


Dalej częściowo szlakiem, częściowo ścieżką dydaktyczną podążamy wygodnym terenem. Po drodze źródełko, czasem pojawiają się widoki, ogólnie jednak odcinek w większości leśny.




Z czasem pojawia się interesująca skała. Wielka nie jest ale ładna :-)



W końcu docieramy do miejsca, gdzie znajduje się Kościół Matki Boskiej Pomocnej.
Dość spory to obiekt, w obecnym kształcie wybudowany w 1995 r.
Pierwotnie w tym miejscu w XVII wieku objawiła się Matka Boska, więc zbudowano drewnianą kaplicę a następnie murowany kościół. Kościół jednak zburzyli komuniści.




Jest i źródło, którego Stasiek nie mógł opuścić :) wciskając się do kolejki.


Zejście do Zlatych Hor biegło szlakiem wzdłuż drogi krzyżowej



W dolnej części zejścia w terenie mocno widoczne były ślady działalności górniczej, głównie wyrobiska ale trafiła się i sztolnia.
Niesamowicie przyjemny był w niej chłód :) Wejście z 30sto stopniowej temperatury do miejsca gdzie jest może z 10 st. to chwila warta przeżycia :-)


Ciekawa to była wycieczka, sporo interesujących miejsc, ładne widoki. Bardzo podobała się dzieciakom. Złotych kamieni miałem pełne dwie kieszenie :)

Foty-> http://www.zuziawdrodze-a...meckyvrch082015


Dzień 5- Przednia Kopa i Szlak Złotych Górników

Kolejny gorący dzień to wypad z Głuchołaz na Przednią Kopę a następnie przejście częścią Szlaku Złotych Górników.
Na Przedniej K. byliśmy w 2008 r. ale wtedy szliśmy z niej przez Konradów i Skowronków do Jarnołtówka (trasa bardzo ładna i widokowa).

Jesteśmy w Głuchołazach. Na zwiedzania miasta przyjdzie czas na końcu a póki co ruszamy z części zdrojowej.




Znów trafia się droga krzyżowa


Przednią Kopę osiągamy stosunkowo szybko (oczywiście idąc z dzieciakami, które co chwilę coś wymyślają po drodze, nie ma co patrzeć na czasy przejść. Tych nie udało nam się nigdy osiągnąć :D ) docierając do nieczynnej wieży widokowej.
Smutny to widok, dewastacja obiektu już znaczna. W środku widać ślady prób jakiegoś remontu ale niewielkie...i też zdewastowane.



Dziwi mnie, że taki budynek się marnuje, mogło by tu funkcjonować jeżeli nawet nie schronisko to jakiś bufet, kawiarnia i oczywiście wieża widokowa. Gdyby to było na jakimś odludzi to jeszcze bym rozumiał, że może się nie opłacać finansowo ale tuż nad miastem charakterze turystycznym? Cała Przednia Kopa przeorana jest szlakami, trasami rowerowymi, ścieżkami dydaktycznymi, ruch pewnie spory a takie coś się marnuje :rol

Kawałek dalej znajduje się stojąca nad skalnym urwiskiem kaplica.




Mieliśmy trochę szczęścia bo zjawił się starszy pan, który kaplicę otworzył i zaprosił do zwiedzania. Nie jest ona chyba zbyt często otwierana, ponieważ turysta który również się tu zjawił stwierdził, że od 20 lat mieszka w okolicy a pierwszy raz udało mu się wejśc do środka :-)


W końcu wchodzimy na szlak Złotych Górników. Biegnie on lasem, częściowo przez rezerwat (piękne drzewa) oraz przez tereny dawnego wydobycia złota. Widać to wyraźnie w terenie, gdzie jest mnóstwo zagłębień, nierówności. A pod koniec pojawiają się również sztolnia oraz krótki korytarz wybity w skale. I źródełko zdobyte oczywiście bez kolejki przez młodego Dzika :D



W Głuchołazach trochę czasu schodzi na zwiedzanie miasteczka


Oraz wyjście na wieżę


...a później przyszła burza z ulewą. Trochę przyjemniej się zrobiło po okrutnie gorącym dniu.

Zdjęcia-> http://www.zuziawdrodze-a...rkowagora082015

CDN
Ostatnio zmieniony przez Piotrek 2015-08-22, 00:56, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
Pudelek


Dołączył: 08 Lip 2013
Posty: 8298
Skąd: Oberschlesien
Wysłany: 2015-08-22, 01:35   

Piotrek napisał/a:
Dziwi mnie, że taki budynek się marnuje,

gdyby w XVIII wieku Prusacy ciut mniej zabrali Habsburgom i obiekt znajdowałby się dziś w Czechach, to zapewne coś by tam było - oni raczej nie przepuszczają takich okazji. W sumie czy Głuchołazy są miastem o charakterze turystycznym? Teoretycznie tak, ale praktycznie to jakoś tam nigdy tych turystów nie umiałem spotkać ;)

A w wiacie z poprzedniego dnia piłem w lutym piwko :)
Ostatnio zmieniony przez Pudelek 2015-08-22, 01:36, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
włodarz 

Dołączył: 13 Maj 2014
Posty: 2649
Skąd: Góry Sowie
Wysłany: 2015-08-22, 09:56   

Piotrek napisał/a:
w końcu to mają być przyjemne górskie wypady a nie mordowanie małolatów.

Obserwowałem wiele twoich wycieczek i dzieci zawsze wyglądają na zadowolone. :-)

Ciekawe gdzie jeszcze byliście, bo jak na razie widzę sporo miejsc, w których mnie jeszcze nie było. :-)
_________________
Sudeckie Ilustracje
 
 
sokół


Dołączył: 06 Lip 2013
Posty: 12257
Skąd: Bytom
Wysłany: 2015-08-22, 14:33   

Bardzo ciekawe tereny, szczególnie w Twoim obiektywie, bo mam wrażenie, że zwiedzasz "Nietypowo". No i nie byłbyś sobą, gdybyś nawet na wakacjach skałek nie poszukał.
Profil Facebook
 
 
Piotrek 


Wiek: 48
Dołączył: 06 Lip 2013
Posty: 10853
Skąd: Żywiec-Sienna
Wysłany: 2015-08-22, 18:23   

Nie jestem pewien co masz na myśli mówiąc "nietypowe" ale brzmi pozytywnie :-)
Skałki same się nawijały, wiele ich tam jest więc trudno ominąć, tym bardziej że ładnie urozmaicają otoczenie.

Pudelek napisał/a:
W sumie czy Głuchołazy są miastem o charakterze turystycznym? Teoretycznie tak, ale praktycznie to jakoś tam nigdy tych turystów nie umiałem spotkać ;)

A w wiacie z poprzedniego dnia piłem w lutym piwko :)

Byłem tam ze trzy razy, więc ciężko mi ocenić ale tak mi się zawsze wydawało-że w Głuchołazach albo turyści albo jacyś kuracjusze powinni bywać często. Być może to błędne wrażenie, co nie zmienia faktu, że takiego budynku żal, bo ma potencjał i jest łatwo dostępny.
Już widzę te dancingi w starym stylu na które chodzą wieczorami ze Zdroju :)
A Twoją relację z lutego to sobie przed wyjazdem obejrzałem :-)



włodarz napisał/a:
Obserwowałem wiele twoich wycieczek i dzieci zawsze wyglądają na zadowolone.

Ale zdarza sie im się też pomarudzić, jak to dzieciakom :-) . Córka bardzo rzadko, bo to spokojne dziecko i już te 9 lat ma ale syn jak zacznie się nudzić to potrafi kwenkać :D .

Wieczorkiem dopiszę resztę relacji :-)
 
 
laynn
[Usunięty]

Wysłany: 2015-08-22, 18:30   

Piotrek napisał/a:
Gdyby to było na jakimś odludzi to jeszcze bym rozumiał, że może się nie opłacać finansowo ale tuż nad miastem charakterze turystycznym?

Jak nie wiadomo o co chodzi, to wiadomo, że chodzi o kase.
 
 
Piotrek 


Wiek: 48
Dołączył: 06 Lip 2013
Posty: 10853
Skąd: Żywiec-Sienna
Wysłany: 2015-08-23, 00:16   

Ponoć jakiś kupiec się znalazł, tak mówił gość w kaplicy, więc kto wie, może jeszcze to miejsce odżyje.

Dzień 6-Pradziad
Nie specjalnie miałem ochotę na tą wycieczkę. Cały czas otwartym terenem, po asfalcie w słońcu, to jakby od razu usiąść na grillu :D
Ale młodsza część ferajny bardzo chciała, naoglądali się zdjęć przed wyjazdem i spodobała im się duża góra z wielką wieżą. Nie było wyjścia.
Wyszliśmy z Ovćarni, a z tego miejsca idzie się luźnym krokiem z półtorej godziny-tzn myślmy szli dłużej :lol
I na szczęście (albo i nie) zachmurzyło się, zawiał chłodny wiatr i było w miarę przyjemnie. Aż zacząłem żałować, że nie poszliśmy doliną Białej Opawy :-/
Z drugiej jednak strony widoczność zrobiła się gorsza, taka jak przy wizycie tutaj kilka lat temu, więc też nie dobrze (i jak tu chłopu dogodzić :D ).

Upierdliwością wielką są rowerzyści. Napierniczają z góry tak szybko, że aż strach chodzić bez rozglądania się (a ograniczenie mają do 30 km/h).



Zakładamy pierwszy obóz




Pradziad cierpliwy


Wieża jest ogromna i robi spore wrażenie, mimo iż pasuje do otoczenia jak kupa na torcie.
W budynku jest też restauracyja, kawa średnia :-/ z tendencją do marnej. Czesi podobnie jak Słowacy serwują straszne popłuczyny. U nas w wiejskim barze lepszą się dostanie.


Wracając powoli słoneczko zaczęło wychodzić. I podgrzewać.




Zdjęcia-> http://www.zuziawdrodze-a.../pradziad082015

I tyle z tej wycieczki, ani długa, ani ciekawa ale niech będzie że się było na Pradziadzie :-)
Ładnie szczyt prezentowa się pod koniec, jak chmury się rozeszły ale wracać dla widoków nikomu się nie chciało ;)

Dzień 7, wjazd i Jaskinia na Śpicaku
Wracać z pustymi rękami trochę głupio :-) stąd pomysł by wracając podskoczyć jeszcze do Jaskini na Śpicaku w pobliżu miejscowości Pisećna.
Udostępniona jest tu trasa 230m i zwiedza się z ją przewodnikiem. Nam trafiła się przewodniczka młoda :-) którą jednak nie bardzo rozumieliśmy. Ogólny zarys tego co mówiła był do ogarnięcia ale to max co udało się wyciągnąć z czeskiego języka. Z tym, że to nie wielki problem, bo o jaskini można sobie poczytać, więc najważniejsze były wrażenia wizualne. A jaskinia ładna, delikatnie podświetlona żeby nadać klimatu.



Zdjęcia-> http://www.zuziawdrodze-a...niaspicak082015

I to w zasadzie wszystko z tego wyjazdu.
Mógłbym ponarzekać, że trasy trochę skróciłem ale zważywszy na warunki, temperatury to i tak wiele się udało osiągnąć, właściwie wszystkie miejsca z planu zdobyte a jednocześnie dzieciaki nie zostały zamęczone ani upieczone :-)
Popołudniami po wycieczkach też nudy nie było, bo albo jakieś gierki, zabawy, albo spacerek po okolicy tak że działo się coś całymi dniami. A nawet basen się trafił :-) -polecam miejską (odkrytą) pływalnie w Głuchołazach. 5zł dorosły, 3zł dziecko bez limitu czasu a warunki i wyposażenie naprawdę świetne.

Za rok już odpuszczamy góry, w końcu trzeba coś zmienić po tylu latach. Będą mazury, Suwalszczyzna :-)

Pozostały jeszcze zdjęcia z okolic Jarnołtówka ale zanim je przeglądnę i wrzucę na forum to jeszcze minie z kilka dni.

FINE
Ostatnio zmieniony przez Piotrek 2015-08-23, 00:23, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
Piotrek 


Wiek: 48
Dołączył: 06 Lip 2013
Posty: 10853
Skąd: Żywiec-Sienna
Wysłany: 2015-08-23, 00:30   

I jeszcze takie spostrzeżenie (nie tylko z tego wyjazdu), że Czesi i Słowacy to jednak turystyczni patrioci. U siebie owszem, łażą nagminnie ale po naszej stronie ich spotkać to rzadkość (nie licząc zakupów w Polsce odkąd na Słowacji weszło euro :D ).
A naszych wszędzie pełno :)
 
 
Robert J 


Wiek: 44
Dołączył: 08 Gru 2013
Posty: 1375
Wysłany: 2015-08-23, 00:41   

Piotrek napisał/a:
Dalej częściowo szlakiem, częściowo ścieżką dydaktyczną podążamy wygodnym terenem. Po drodze źródełko, czasem pojawiają się widoki, ogólnie jednak odcinek w większości leśny.

Kilkaset metrów dalej drogą asfaltową jest rewelacyjny punkt widokowy na skale "Vyruv kamen", a tuż obok średniowieczna sztolnia. To jakieś200-300 metrów dalej od miejsca, w którym szlak niebieski odbija na Vyr. Północne stoki tego szczytu byłyby rajem dla Ciebie bo jest tam kilkanaście fajnych skałek.
Piotrek napisał/a:
W dolnej części zejścia w terenie mocno widoczne były ślady działalności górniczej, głównie wyrobiska ale trafiła się i sztolnia.
Niesamowicie przyjemny był w niej chłód :) Wejście z 30sto stopniowej temperatury do miejsca gdzie jest może z 10 st. to chwila warta przeżycia :-)

Od dwóch miesięcy jest udostępniona do zwiedzania z przewodnikiem sztolnia pocztowa. Coś na wzór kopalni w Złotym Stoku. Na razie wszystko jest w powijakach, ale myślę że w przyszłości udostępnią oficjalnie więcej tuneli.
Piotrek napisał/a:
Smutny to widok, dewastacja obiektu już znaczna. W środku widać ślady prób jakiegoś remontu ale niewielkie...i też zdewastowane.

Żebyś Ty widział ten szkielet przed tymi próbami remontu ;) Ale jest światełko w tunelu dla tego obiektu. Gmina ma zamiar odkupić ten teren od właściciela i wyremontować. Nie wiadomo kiedy to nastąpi bo gmina niestety nie jest zbyt bogata, a ostatnio przeprowadzono sporo inwestycji w mieście z nastawieniem na turystykę.

Wchodziłeś na wieżę ?

Piotrek napisał/a:
Mieliśmy trochę szczęścia bo zjawił się starszy pan, który kaplicę otworzył i zaprosił do zwiedzania. Nie jest ona chyba zbyt często otwierana, ponieważ turysta który również się tu zjawił stwierdził, że od 20 lat mieszka w okolicy a pierwszy raz udało mu się wejśc do środka :-)

W okresie wakacyjnym w każdą niedzielę o 15-tej odprawiana jest msza w kaplicy dla turystów.
Piotrek napisał/a:
Jaskinia na Śpicaku

Polecam jaskinię na Pomezi. Znacznie ciekawsza. Coś jak nasza jaskinia Niedźwiedzia. Mniejsza, ale trasa zwiedzania dłuższa :)
 
 
Robert J 


Wiek: 44
Dołączył: 08 Gru 2013
Posty: 1375
Wysłany: 2015-08-23, 00:46   

Cytat:

I jeszcze takie spostrzeżenie (nie tylko z tego wyjazdu), że Czesi i Słowacy to jednak turystyczni patrioci. U siebie owszem, łażą nagminnie ale po naszej stronie ich spotkać to rzadkość (nie licząc zakupów w Polsce odkąd na Słowacji weszło euro :D ).
A naszych wszędzie pełno :)

Dzisiaj ze znajomymi rozmawialiśmy właśnie na ten temat. I jest dokładnie tak jak piszesz. W tym roku uczestniczyłem w kilku imprezach pieszych długodystansowych(przeważnie w Czechach) i na najdłuższych dystansach Polacy są nacją przeważającą. Wczoraj uczestniczyłem w pieszym rajdzie Prudnik-Pradziad(coś koło 65 km) i uczestniczył tylko jeden Czech ;)
 
 
Piotrek 


Wiek: 48
Dołączył: 06 Lip 2013
Posty: 10853
Skąd: Żywiec-Sienna
Wysłany: 2015-08-23, 21:10   

Na wieżę nikt z nas nie wchodził. W sumie to nawet mi nie przyszło do głowy :rol a skoro się da to jednak szkoda.

Tak myślę, że ten brak Czechów i Słowaków u nas raczej nie wynika z tego, że uznają nasze góry za nie ciekawe ale z ich mentalności. A raczej braku ciekawości tego co u sąsiadów.
Na Słowacji tylko dwa razy natknąłem się na auto z czeskimi blachami na parkingu przy początku szlaku (naszych jak zawsze sporo) i raz zagadałem z gościem z Czech. W Czechach na Słowaków nigdy nie trafiłem.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Copyright © 2013 by Góry bez granic | All rights reserved | Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group - opowiadania