Forum FAQ Szukaj Użytkownicy Rejestracja Statystyki Profil Zaloguj Albumy Kontakt

Poprzedni temat «» Następny temat

Tobi z "Jurkiem na Szlaku" na Baraniej Górze

Autor Wiadomość
sprocket73


Dołączył: 14 Lip 2013
Posty: 5507
Wysłany: 2022-05-16, 09:31   Tobi z "Jurkiem na Szlaku" na Baraniej Górze

Jest taka inicjatywa na FB, nazywa się "Jurek na szlaku". https://www.facebook.com/jureknaszlaku

Jurek to pies, górski gwiazdor. Jeździ często w góry i gromadzi po kilkadziesiąt osób za każdym razem. Zaproszenie na wyjazdy jest otwarte. Trzeba się pojawić o określonej godzinie w umówionym miejscu. Postanowiłem z ciekawości wziąć udział w jednej takiej imprezie.
Celem wyjazdu był Beskid Ślaski, trasa z Matyski na Baranią Górę.

PROLOG

Zbiórka miała być o 9:00, ale że poranek zapowiadał się piękny pojechałem wcześniej do Radziechowych, zaparkowałem w dole i udałem się w kierunku Matyski pieszo. Poranek faktycznie był cudowny. Jak w letni piękny dzień.



Powitał nas pan Cap z żoną.



I gromadką dzieci.



Bliżej szczytu powitały nas krowy.



Jedna była wielce zainteresowana Tobim. Z wzajemnością zresztą.



Doszło nawet do kontaktu fizycznego :)
W zasadzie ta krowa okazała się być młodym bykiem.
Przemiłe zwierza zamieszkują tamte tereny!



Zdobyliśmy Matyskę od tyłu.



Zakładałem, że spotkam tam Jurkowiczów, którzy tak jak ja przyjechali trochę wcześniej, ale nie było nikogo. Jezus jeszcze drzemał spokojnie.



Ale wcześniej go wymęczyli nieźle. Na Matysce byłem już kilka razy, ale ekspresja tej drogi krzyżowej wciąż wywołuje u mnie emocje.



Poniżej widok na parking, gdzie pojawiają się samochody. W tle widok na górki po których będziemy chodzić. Z lewej Glinne i bezszlakowy grzbiet schodzący w dół - mam go w planach.



CZĘŚĆ WŁAŚCIWA

Podchodzimy do grupy. Na parking wciąż zajeżdżają nowe auta wypełniając go szczelnie. Słychać wesoły gwar. Ludzie się witają. Psy szczekają. Nikogo nie znam, zamieniam parę słów z losowymi osobami. Dowiaduję się, że na tym wyjeździe wyjątkowo nie będzie Jurka i jego Pani, która to wszystko organizuje. No cóż, trudno ;)



Tobi nie musi konkurować z Jurkiem ;) Już na fotce rozpoczynającej ląduje w centralnym miejscu. Jest jedynym psem bez smyczy. A potem ruszamy.



Warunki są cudne, świeża zieleń. Początkowo grupa rusza z kopyta tempem dusiołkowym, ale bardzo szybko pojawiają się postoje i tempo spokojne.



Jedni się znają, parę osób przyznaje się, że są pierwszy raz. Grupa się rozciąga. Atmosfera luźna.



Na Tobiego żebrajacego o jedzenie są same pozytywne reakcje. Podobno Jurek też żebra ;)



Zbliżamy się do Hali Radziechowskiej. Tam dłuższy postój.



Jeden z 4 psów poza Tobim. Wygląda strasznie w wielkim kagańcu. Nawiązuję z nim znajomość. Okazuje się bardzo przyjazny. Kaganiec ma bo czasem "podszczypuje", gdyż chce się bawić. Cały czas trzymany na krótkiej smyczy bo obskakuje, gdyż chce się bawić. Wygląda na nieszczęśliwego, że nie może nawiązać żadnego kontaktu. Nie ma wyrobionych podstawowych zachowań interakcji z obcymi ludźmi, ani psami. Jest ze schroniska, miał trudne dzieciństwo. Mam bardzo mieszane uczucia, gdyż obawiam się, że jak będzie tak izolowany, to za jakiś czas stanie się naprawdę groźną bestią. Z drugiej strony moja wiedza o psach jest czysto amatorska, po prostu całe życie miałem z nimi do czynienia. Nie mam żadnego prawa innych pouczać i oceniać.



Ruszamy dalej.



Barania coraz bliżej.



Śnieg!
Pytam dziewczyny obok, czy ma raczki. Okazuje się że nie ma. Wyjęła z plecaka przed wycieczką. Nieodpowiedzialna!



Długa posiadówka szczytowa.



Chwilowo znalazłem się w ogniu krytyki. Męczę pieska nie wynosząc go na wieżę na rękach. Boi się, że spadnie i cierpią mu łapki na metalowych kratkach. Ale jeszcze większa krytyka jest jak się okazuje, że nie mam dla niego miseczki z wodą. Jedna dziewczyna opróżnia pudełko z jedzeniem, nalewa mineralnej gazowanej i... Tobi wącha i nie jest zainteresowany. Woli z kałuży ;)



Wracamy. Grupa integruje się coraz bardziej. Okazuje się, że jest ktoś kogo znam - Lech, kolega Pudla, który kiedyś był na tym samym zlocie co ja.



Bacówka na Hali Baraniej.



Czas trochę pogwiazdorzyć. Podobno Jurek by tu nie wskoczył ;)



Zdobywanie skałek też wzbudza uznanie.



Ostatni dłuższy postój w drodze powrotnej na Hali Radziechowskiej. Cudna pogoda!
Tobi dostał kiełbaskę z ogniska i grzecznie czeka, aż rozdrobniona wystygnie. Znowu zdziwienie, że mnie tak słucha, pytania jak udało mi się go tak wytresować. Zdradzam sekret: w przypadku nieposłuszeństwa oddam go do schroniska ;)
Ileż on na tej wycieczce zjadł!!!



Ruszamy na ostatni odcinek zejścia.



EPILOG

Odłączam się od grupy.
Godzina jeszcze młoda, dzień piękny. Pora na zakończenie we własnym stylu. Idę na Glinne czerwonym szlakiem.



Następnie schodzę bezszlakowym grzbietem do Przybędzy.



Nie ma tu nikogo, jestem sam, w grupie jest fajnie, ale samemu również, zupełnie inaczej odbiera się okoliczności przyrody.



Tobi również zadowolony. Ludzie pytali się mnie ile on potrafi przejść. Przecież nie wiem. Na pewno więcej niż ja ;)



Romantycznie.



Na koniec ponownie wychodzę na Matyskę, tym razem od strony Przybędzy.



Nigdy nie byłem tu o tej porze. Inne światło.











Łąkami schodzę do auta.



Idealnie wykorzystałem dzień.
Fajnie też było poznać nowych ludzi. Trzeba jeszcze się kiedyś wybrać i zapoznać tego sławnego Jurka i jego ładną panią ;)
_________________
SPROCKET
http://gorybezgranic.pl/n...-kim-vt1876.htm
Ostatnio zmieniony przez sprocket73 2022-05-16, 10:09, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Piotrek 


Wiek: 48
Dołączył: 06 Lip 2013
Posty: 10844
Skąd: Żywiec-Sienna
Wysłany: 2022-05-16, 09:53   

O, to koniecznie musisz zainicjować własny cykl z Tobim. Tylko nie taki frajerski, że wszystko za free, lecz żeby uczestnicy opłacali wstępowe workami z karmą. Ewentualnie świńskimi uszami jako zakąski :)
 
 
laynn
[Usunięty]

Wysłany: 2022-05-16, 09:57   

Fajne to spotkanie z Jurkiem, bez Jurka :lol

Widzę, że ostatnio stajesz się zwierzęciem stadnym, jak nie forumowe zdobywanie K2, to spotkania z fejsa. Fiu fiu ;)
 
 
alicjaraczek 

Dołączyła: 04 Maj 2020
Posty: 323
Wysłany: 2022-05-16, 10:19   

Ja z moją gwiazdą też jesteśmy podróżniczki :D , tylko czasem spacerujemy a czasem latamy samolotem :D



 
 
sprocket73


Dołączył: 14 Lip 2013
Posty: 5507
Wysłany: 2022-05-16, 10:25   

tym samolotem ze zdjęcia latacie? wygląda trochę jak wrak Tupolewa... ;)
_________________
SPROCKET
http://gorybezgranic.pl/n...-kim-vt1876.htm
 
 
alicjaraczek 

Dołączyła: 04 Maj 2020
Posty: 323
Wysłany: 2022-05-16, 10:30   

Jaki wrak, nawet klimę ma



 
 
Piotrek 


Wiek: 48
Dołączył: 06 Lip 2013
Posty: 10844
Skąd: Żywiec-Sienna
Wysłany: 2022-05-16, 13:23   

O, nawet klima jest :)
 
 
Adrian 
Cieszynioki


Wiek: 40
Dołączył: 13 Lis 2017
Posty: 9349

Wysłany: 2022-05-16, 20:04   

Trochę lipa, że nie było Jurka :-/

Ale wycieczka zacna i zdjęcia nie są za jasne jak zawsze, brawo Witek :D :brawo1
 
 
włodarz 

Dołączył: 13 Maj 2014
Posty: 2646
Skąd: Góry Sowie
Wysłany: 2022-05-16, 20:18   

Adrian napisał/a:
Trochę lipa, że nie było Jurka :-/

Czy tu na pewno o Jurka chodziło czy o
sprocket73 napisał/a:
ładną panią
:)
_________________
Sudeckie Ilustracje
 
 
laynn
[Usunięty]

Wysłany: 2022-05-16, 20:26   

To pytanie retoryczne rozumiem ;)
 
 
Wiolcia 


Dołączyła: 13 Lip 2013
Posty: 3458
Wysłany: 2022-05-16, 20:34   

Zielone łąki najlepsze. O psach się nie wypowiadam, bo podpadnę. Nigdy żadnego nie miałam, to nie mam prawa. Ale wczoraj taki bez kagańca chapsnął mojego męża w nogę. I to nie pierwszy taki wypadek. Więc może, jak pies jest niewychowany, to lepiej, że ma kaganiec.
 
 
sprocket73


Dołączył: 14 Lip 2013
Posty: 5507
Wysłany: 2022-05-16, 20:50   

Wiolcia napisał/a:
Więc może, jak pies jest niewychowany, to lepiej, że ma kaganiec.
Oczywiście masz rację.
Natomiast zabrany w tłum i tak krótko trzymany pies się męczy, utrwala złe nawyki. Nie ma z tego przyjemności ani pies ani właściciel, a inni ludzie zaczynają bać się psów jako nieobliczalnych groźnych bestii.

włodarz napisał/a:
Czy tu na pewno o Jurka chodziło
Chodziło o to, żeby spróbować czegoś nowego związanego z górami ;)
_________________
SPROCKET
http://gorybezgranic.pl/n...-kim-vt1876.htm
Ostatnio zmieniony przez sprocket73 2022-05-16, 20:51, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
włodarz 

Dołączył: 13 Maj 2014
Posty: 2646
Skąd: Góry Sowie
Wysłany: 2022-05-16, 21:14   

sprocket73 napisał/a:
Chodziło o to, żeby spróbować czegoś nowego związanego z górami ;)

No przecież ;)
_________________
Sudeckie Ilustracje
 
 
Sebastian 


Wiek: 51
Dołączył: 09 Lis 2017
Posty: 5814
Skąd: Kraków
Wysłany: 2022-05-16, 22:21   

Wycieczka z Jurkiem bez Jurka. W sumie szkoda. Jak możesz iść w góry z psem w taką pogodę i nie dać mu wody? To skandal. Skandalem jest też to, że tam był jeszcze śnieg w połowie maja. Trzeba gdzieś zgłosić te dwie sprawy.
Zdjęcia oczywiście fajne, nawet nie są za jasne.
Czy to, że relacja jest w osobnym wątku, to powiew lepszego?
_________________
mój blog: http://sebastianslota.blogspot.com/
Profil Facebook
 
 
Adrian 
Cieszynioki


Wiek: 40
Dołączył: 13 Lis 2017
Posty: 9349

Wysłany: 2022-05-16, 22:34   

Faktycznie, kolejny raz jest osobny temat, jakoś tak się nauczyłem do Witka i jego tematu, że umknęło mi to, korzystam z telefonu, tam literki malutkie ;)

Zdjęcia piękne, watek nowy :msd Witek przyznaj się, coś narobił? :lol ;)
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Copyright © 2013 by Góry bez granic | All rights reserved | Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group