Forum FAQ Szukaj Użytkownicy Rejestracja Statystyki Profil Zaloguj Albumy Kontakt

Poprzedni temat «» Następny temat

Suwalskie ogrodniki (2019) czyli zimno zimno bardzo zimno

Autor Wiadomość
Piotrek 


Wiek: 48
Dołączył: 06 Lip 2013
Posty: 10830
Skąd: Żywiec-Sienna
Wysłany: 2019-12-28, 22:27   

Buba, na marznięcie jest bardziej naturalny sposób.
Zorganizuj sobie każdej nocy ze 2 razy porządny gangbang. Nie wyśpisz się ale za to będziesz rozgrzana jak stal w hucie :)
 
 
buba 


Dołączyła: 09 Lip 2013
Posty: 6082
Skąd: Oława
Wysłany: 2019-12-28, 22:35   

Piotrek napisał/a:
Buba, na marznięcie jest bardziej naturalny sposób.
Zorganizuj sobie każdej nocy ze 2 razy porządny gangbang. Nie wyśpisz się ale za to będziesz rozgrzana jak stal w hucie :)


Widze kilka drobnych wad tego rozwiazania np.

- bardzo nie lubie zarywac nocy - patrz pierwsza czesc relacji.
- to jakis nietypowy chyba rodzaj perwersji, ze jedna osoba z owego gangbangu bierze udzial w tytulowej zabawie w 5 polarach
- w moim namiocie to moge sobie zrobic gangbang chyba jedynie ze stadem chomików! :D
_________________
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"

na wiecznych wagarach od życia..
Ostatnio zmieniony przez buba 2019-12-28, 22:35, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Piotrek 


Wiek: 48
Dołączył: 06 Lip 2013
Posty: 10830
Skąd: Żywiec-Sienna
Wysłany: 2019-12-28, 22:41   

Cóż, w takim razie pozostaje Ci jedynie NFZ, a to oznacza że...będziesz marznąć nadal ;)
 
 
sokół


Dołączył: 06 Lip 2013
Posty: 12247
Skąd: Bytom
Wysłany: 2019-12-28, 23:07   

Buba, a jakbyś jeden śpiwór wsadziła w drugi i w takim podwójnym spała? :D

Nie no, podwójnie gruby śpiwór to się może w namiocie nie zmieścić...
Profil Facebook
 
 
laynn
[Usunięty]

Wysłany: 2019-12-29, 00:13   

Koleś ma wynalazki, prowadzi sklep, może coś doradzi
https://www.youtube.com/watch?v=wUmsK3FDplo
 
 
telefon 110 


Dołączył: 20 Wrz 2014
Posty: 2046
Wysłany: 2019-12-29, 10:33   

buba napisał/a:

telefon 110 napisał/a:
Blisko innego trójstyku serwują trojstiki z mięskiem i nalewką.

Ktorego? Wyglada smakowicie!


Trójstyk polsko-litewsko-białoruski nieopodal miejscowości Stanowisko.
Trojstiki b.dobre, nalewka to słodziak ze świeżo zebranych owoców (malin,jeżyn) - nie przegryziony.


Ps.

Buba

Żadne tam chomiki jeno imbirówka z dodatkiem chilli.
Potliwość gwarantowana.
Ostatnio zmieniony przez telefon 110 2019-12-29, 10:59, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
buba 


Dołączyła: 09 Lip 2013
Posty: 6082
Skąd: Oława
Wysłany: 2019-12-29, 13:14   

sokół napisał/a:
Buba, a jakbyś jeden śpiwór wsadziła w drugi i w takim podwójnym spała?


To jest bardzo dobry patent, ktory nieraz stosuje. W zeszlym roku w listopadzie tak spalam - 3 spiwory, jeden w drugi i trzecim sie nakryłam. Do tego 2 termofory z goraca woda (takie prawdziwe a nie ze smietnika po oleju ;) i tak w busiu spalam przy minus 7 na dworze i bylo calkiem dobrze. Tylko ze to raczej nie jest opcja do noszenia w plecaku ;)

Cytat:
Nie no, podwójnie gruby śpiwór to się może w namiocie nie zmieścić...


Jeden bylo ciezko wdusic ;)

laynn napisał/a:
Koleś ma wynalazki, prowadzi sklep, może coś doradzi


O dzieki - poogladam jakie ma wynalazki!

telefon 110 napisał/a:
Trójstyk polsko-litewsko-białoruski nieopodal miejscowości Stanowisko.


Ooo, to moze kiedys wpadniemy tam? A to jest jakis bar czy wypozyczalnia kajakow? w sensie nalewke dostajesz tylko jak plywasz ich sprzetem?

telefon 110 napisał/a:
imbirówka z dodatkiem chilli.
Potliwość gwarantowana.


To jest chyba dobry pomysl taka sobie zrobic! Napewno nie zaszkodzi! Masz jakis moze przepis na takowa?
_________________
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"

na wiecznych wagarach od życia..
 
 
telefon 110 


Dołączył: 20 Wrz 2014
Posty: 2046
Wysłany: 2019-12-29, 13:36   

buba napisał/a:

telefon 110 napisał/a:
Trójstyk polsko-litewsko-białoruski nieopodal miejscowości Stanowisko.


Ooo, to moze kiedys wpadniemy tam? A to jest jakis bar czy wypozyczalnia kajakow? w sensie nalewke dostajesz tylko jak plywasz ich sprzetem?

telefon 110 napisał/a:
imbirówka z dodatkiem chilli.
Potliwość gwarantowana.


To jest chyba dobry pomysl taka sobie zrobic! Napewno nie zaszkodzi! Masz jakis moze przepis na takowa?


Sezonowy punkt sprzedaży płodów rolnych przetworzonych w miejscowości Budwieć (bezpośrednio na brzegu Marychy)- dostępny dla wszystkich chętnych.


Sam trójstyk jest kilometr dalej od miejsca do którego dotarłem (w dół Marychy poniżej Stanowiska).





Przepis np:
http://blog.hygia.pl/imbirowka/
 
 
laynn
[Usunięty]

Wysłany: 2019-12-29, 16:15   

buba, kolejna sprawa to odczytywanie temperatury w jakich można spać w śpiworach, wiesz, że komfort to temperatura, przy której przeciętna kobieta może spokojnie przespać noc w pozycji na wznak. Info ze strony:
https://www.polarsport.pl/jak_wybrac_spiwor

a Ty możesz jeszcze mieć przesuniętą granicę komfortu, bo z zasady, kobiety mają wyższy temperaturę w której komfortowo śpią:
Płeć: Generalnie rzecz biorąc, kobiety marzną bardziej od mężczyzn i potrzebują cieplejszych śpiworów.
znów info z tej strony, a to tylko pierwsza jaka mi się wyświetliła po wpisaniu "temperatura + śpiwór".
Na tej stronie piszą, też o damskiej wersji śpiworów, z ociepleniem na stopach itp. Może warto taki kupić?
 
 
Pudelek


Dołączył: 08 Lip 2013
Posty: 8277
Skąd: Oberschlesien
Wysłany: 2019-12-29, 16:58   

Ale buba ma komfort nie tyle przesunięty w stosunku do mężczyzn, ale kompletnie walnięty :P Przecież jej jest zimno jak ludzie łażą czasem w krótkim spodenkach i koszulkach, a jak inni zdychają z upału, to wtedy dla niej jest odpowiednio :D To już nie jest zwykła różnica płci.
_________________
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!
 
 
laynn
[Usunięty]

Wysłany: 2019-12-29, 18:10   

Wiem, właśnie pisałem, że może mieć bardziej tą granicę przesuniętą.
No cóż, śpiwór jak w Himalaje na K2 musi kupić ;)
 
 
Prezes


Dołączył: 11 Lis 2013
Posty: 1891
Wysłany: 2019-12-29, 20:44   

To jest indywidualny przypadek ewolucji wyprzedzającej zmiany klimatyczne.
Wszyscy będziemy zdychać w upałach, a buba wtedy - luz ;)
 
 
buba 


Dołączyła: 09 Lip 2013
Posty: 6082
Skąd: Oława
Wysłany: 2019-12-29, 21:38   

telefon 110 napisał/a:
Sezonowy punkt sprzedaży płodów rolnych przetworzonych w miejscowości Budwieć (bezpośrednio na brzegu Marychy)- dostępny dla wszystkich chętnych.


Oooo :) bardzo sympatycznie to wyglada! dzieki za namiar! :D

laynn napisał/a:
buba, kolejna sprawa to odczytywanie temperatury w jakich można spać w śpiworach, wiesz, że komfort to temperatura, przy której przeciętna kobieta może spokojnie przespać noc w pozycji na wznak. Info ze strony:


Wiem ze "komfort" znaczy "wyspac sie" a "ekstremum" znaczy "przezyc". Wiec raczej na drugi parametr nie patrze tylko na pierwszy. Mysle, ze ja mam odczuwanie temperatur przesuniete o jakies 15 stopni w stosunku do normalnych ludzi, wiec planujac spac w najnizszych temperaturach powiedzmy minus 5 szukalam spiworow z komfortem - 20 ;) Ale moze trzeba brac wiekszy margines ;)

laynn napisał/a:
Na tej stronie piszą, też o damskiej wersji śpiworów, z ociepleniem na stopach itp. Może warto taki kupić?


Ale mi stopy jakos specjalnie nie marzna tylko cala reszta :P

Pudelek napisał/a:
Ale buba ma komfort nie tyle przesunięty w stosunku do mężczyzn, ale kompletnie walnięty Przecież jej jest zimno jak ludzie łażą czasem w krótkim spodenkach i koszulkach, a jak inni zdychają z upału, to wtedy dla niej jest odpowiednio To już nie jest zwykła różnica płci.


O to to! :D

Oj jak ja sie nie moge doczekac tych czasow zeby wszyscy zdychali z upalu! Tak pod 40 poprosze! Moze nawet naloze sandaly w poludnie? :lol

Prezes napisał/a:
To jest indywidualny przypadek ewolucji wyprzedzającej zmiany klimatyczne.
Wszyscy będziemy zdychać w upałach, a buba wtedy - luz


No wlasnie ja czekam na to ocieplenie klimatu i czekam - i doczekac sie nie moge! Strasza i strasza i nic! Ile mozna czekac? :D
_________________
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"

na wiecznych wagarach od życia..
Ostatnio zmieniony przez buba 2019-12-29, 21:39, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
buba 


Dołączyła: 09 Lip 2013
Posty: 6082
Skąd: Oława
Wysłany: 2019-12-29, 22:08   

W Gołdapi odnajdujemy naszą kwaterę i zostawiamy tam plecaki. Cóż można powiedzieć o tym miejscu, oprócz tego, że bije po oczach fioletem? Klimatem specjalnie nie grzeszy - ale jest suche i ciepłe. A dziś to wydaje się być najważniejsze...



Idziemy się powłóczyć po mieście. Często z toperzem jeździmy zimą gdzieś po zadupiach Dolnego Śląska czy lubuskiego. Zwiedzamy opuszczone pałacyki, a w długie ciemne wieczory zatrzymujemy się w miasteczkach, żeby iść do jakiejś speluny, powczuwać się w lokalne klimaty i pozaglądać w ciemne zaułki ryneczków czy brukowanych uliczek. Nazywamy te wyjazdy, że jedziemy “na zadymione miasteczka”. Tak - ja jestem z Bytomia i uwielbiam wszelakie wyziewy z kominów, ich zapach i ogólny klimat lekkiego zamglenia :) I właśnie dziś, chodząc po Gołdapi, mam wrażenie, że to jeden z takich wyjazdów. Ciemno, szaro, zimno, my idziemy szukać małomiasteczkowych knajp... i ten zapach dogrzewających się masowo mieszkańców! Wszystko ładnie pięknie - ale mamy do cholery połowę maja a nie styczeń!

Pierwszy odwiedzamy bar “Jędruś”. Całkiem przyjemne miejsce w jakimś podwóreczku między blokowiskiem.





Okienna psina nas obszczekuje. Obok mieszka jakiś optymista i zaklinacz pogody... pranie wywiesił!



Potem szukamy restauracji “Turystycznej”, miejsca, które pamiętam z 2006 roku, gdy z rodzicami właśnie tu kończyliśmy suwalskie wojaże.. I właśnie wtedy tu, w Gołdapi, doszliśmy do wniosku, że suwalskie suwalskim, ale naprawdę fajne tereny to się zaczynają tutaj! Knajpę znaleźliśmy, ale niestety w między czasie przeszła remont i zatraciła swój PRLowski klimacik. Acz jedzenie mają dobre - pielmieni, sało..





Wyłazimy też na lokalną wieżę ciśnień.


(zdjęcie z aparatu Pudelka)

Widoki nie powalają. Acz zawsze jakaś atrakcja rzucić okiem na miasto z góry.











Rano idziemy pod pobliski sklep. Przefajne wiaty tu mają - takie z kanapami! :)





I mają specyficzny kibel - taki tylko na siku (czyli to, co w miejscu masowego spożywania piwa jest najważniejsze). Na początku nie do końca rozumiem, co Pudel miał na myśli, mówiąc, że tutaj “jest jakby wychodek, ale tylko pisuar”! :)



W podsklepowej wiacie spotykamy dwóch miejscowych, osobników równie klimatycznych jak i miejsce, w którym przebywamy. Jeden koleś ma bardzo bogaty życiorys i chętnie się nim dzieli ze spragnionymi gawęd i sensacji przybyszami. Skończył szkołę górniczą w Bytomiu Szombierkach. Potem jednak wywiało go ze Śląska, jakieś koleje losów się odwróciły - i został policjantem. Najpierw w Warszawie, potem w Gdańsku. Zawsze jednak podpadał przełożonym i wylatywał z roboty.. Ale potem przyjmowano go z powrotem na służbę w innym miejscu. W końcu dostał przydział na Gołdap. Tu osiadł na dobre.. Acz ponoć w tamte czasy taka Gołdap była uważana jako zesłanie.. O Gdańsku i tamtejszym posterunku mówi “małpi gaj” - debil na debilu. Różne płyną opowieści - o policjancie walącym pałką w żywopłot, o innym co skakał na główkę z dachu w krzaki. Jeszcze inny zwykle kradł rowery, ale kiedyś zajumał autobus prosto z dworca PKSu… Przewijają się historie o prostytutkach, przemytnikach, łapówkach, zomowcach, internatach i autach tak wypakowanych fajkami, że światła świeciły tak wysoko, że płoszyły ptaki na drzewach. To ponoć sposób, żeby wyczaić przemytnika - te światła. Chociaż prawdziwy zawodowiec to o tym wie - i światła obniża!

Tak to miło płynie nam czas w zimnej i wietrznej Gołdapi! :)


(zdjęcie z aparatu Pudelka)

Podejmuję też próby uzupełnienia garderoby - bo spakowałam się (jak widać po poprzednich nocach) zupełnie nieadekwatnie do pogody. Zaglądam do kilku ciucholandów i próbuję kupić sweter, polar, jakąś ciepłą kurtkę.. Ni ma. Jest maj - więc mają już “tylko letnie kolekcje”... Mogę se kupić sukienkę w kwiatki albo kostium kąpielowy! ;)

Nie udaje mi się namówić ekipy na zwiedzanie bunkrów na obrzeżach miasta i stare wiadukty kolejki ukryte gdzieś w krzakach. Jedziemy tylko odwiedzić te najbardziej znane wiadukty w Stańczykach. Znaczy - będzie trzeba tu koniecznie wrócić!

Ledwo zdążamy na autobus, mimo że mamy go o 14:30.. W autobusowym radio mówią, że w Beskidach spadło 30 cm śniegu… No to my tu jeszcze nie mamy tak źle!!!! Wysiadamy w wiosce o wdzięcznej nazwie Błąkały...

cdn
_________________
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"

na wiecznych wagarach od życia..
 
 
Pudelek


Dołączył: 08 Lip 2013
Posty: 8277
Skąd: Oberschlesien
Wysłany: 2019-12-30, 00:28   

Ten spod wiaty to jeszcze w milicji służył i nie wiem czy nie w ZOMO :) W każdym razie pałował ludzi dość mocno :D
_________________
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Copyright © 2013 by Góry bez granic | All rights reserved | Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group - manga