Forum FAQ Szukaj Użytkownicy Rejestracja Statystyki Profil Zaloguj Albumy Kontakt

Poprzedni temat «» Następny temat

Sulovski tryptyk jesienny

Autor Wiadomość
sprocket73


Dołączył: 14 Lip 2013
Posty: 5514

Wysłany: 2017-10-19, 09:57   Sulovski tryptyk jesienny

Jesień w tym roku kiepska, ale okna pogodowe się zdarzają. Przed weekendem prognozy były optymistyczne, ale dopiero od poniedziałku. Namówiłem Ukochaną na wzięcie 3 dni urlopu. W sobotę pojechaliśmy w Śląski w większym gronie - nie padało. W niedzielę udzielaliśmy się towarzysko w Krakowie, słońce coś tam nawet świeciło. Wieczorem w domu patrzę - piszą, że będzie żyleta. Trochę szkoda takiej żylety na marne jednodniówki. No to może w Sulowskie Wierchy pojechać? Odkąd tam byliśmy wiosną 2012 zawsze obiecuję sobie, że trzeba wrócić, najlepiej jesienią. Mijają lata i jakoś nic z tego nie wychodzi, więc może taki spontan byłby dobrym pomysłem. Pojechaliśmy :)

część 1 - Zygfryd i Pyskata Kaczka

Wstaliśmy jak do pracy. Droga minęła szybko. Kwaterę fajną trafiliśmy. Na początek spokojna trasa na Žibrid (867) - najwyższy szczyt Sulowskich Wierchów dostępny znakowanym szlakiem. Idziemy sobie, jest przyjemnie.



Ścieżka na sedlo Patúch (621).



Są kolory :)



A potem w las i do góry.



Zaczynają się wapienne wychodnie.



I widoki.



Sulowskie Wierchy w całej okazałości.



Las mieszany, tak jak się spodziewałem jesień to dobra pora roku na przyjazd w te strony.



Zbliżamy się do szczytu.



Zdobyty :)
Podczas poprzedniego pobytu w Sulowskich, mimo, że spędziliśmy tu aż 8 dni, jakoś opuściliśmy Žibrid. Był 2x w planach, ale za każdym razem brakowało czasu. Dlatego teraz od niego zaczęliśmy.



Wyżej już się nie dało wyjść.



Schodzimy.



Wróciliśmy się na sedlo Patúch i zaczęliśmy podchodzić na grzbiet Kečki.



Ostre podejście z początku.



A potem "niekończąca" się seria szczytów o podobnej wysokości z punktami widokowymi.



Zaliczaliśmy je nieśpiesznie po kolei.



Można powiedzieć - nudy ;)



Na przemian w widokami jesienny las i tak ciągle w kółko... to może daruję sobie komentarz ;)















I w ten oto sposób doszliśmy na najwyższy szczyt grzbietu Kečka (822) inaczej nazywany Pyskatá Kačka. Tam postanowiliśmy podziwiać zachód słońca.



A zachód był dość ciekawy taki lekko zamglony.



Dzięki temu kolory zrobiły się całkowicie odjechane.



Słoneczka już dogasa blask.



Na koniec zaszliśmy z najbliższej przełęczy bezszlakowo. Stromizna straszliwa, ale daliśmy radę.



Można powiedzieć, że po jasnemu (bo bez użycia czołówek) wróciliśmy na kwaterę. Patrząc na to co nas czeka kolejnego dnia...



C.D.N.
_________________
SPROCKET
http://gorybezgranic.pl/n...-kim-vt1876.htm
 
 
Pudelek


Dołączył: 08 Lip 2013
Posty: 8291
Skąd: Oberschlesien
Wysłany: 2017-10-19, 11:35   

Kolory piękne :)

A co do psa - gdybym miał cyrk, to od razu bym go zatrudnił do różnych sztuczek ;)
_________________
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!
 
 
Dobromił 


Dołączył: 09 Lip 2013
Posty: 14325
Wysłany: 2017-10-19, 11:42   

Trochę mi z pyska przypomina psa Bzika :)

Piękne kolory :)
_________________
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
 
 
Vision
[Usunięty]

Wysłany: 2017-10-19, 12:15   

Pudelek napisał/a:
Kolory piękne :)


Dobromił napisał/a:
Piękne kolory :)


Kolory piękne. :)

;)

No to jak wyżej kolory faktycznie zajebiste, tylko jakoś coś mi tych skał mało jak na pierwszy dzień, no ale piękne kolory :) , to pewnie dlatego, bardziej zwracały uwagę niż jakieś tam skały. ;)
 
 
sprocket73


Dołączył: 14 Lip 2013
Posty: 5514

Wysłany: 2017-10-19, 12:26   

Vision napisał/a:
tylko jakoś coś mi tych skał mało jak na pierwszy dzień

ano właśnie w pierwszy dzień poszliśmy tam gdzie skał mniej... a co, kto zabroni? ;)
_________________
SPROCKET
http://gorybezgranic.pl/n...-kim-vt1876.htm
 
 
Dobromił 


Dołączył: 09 Lip 2013
Posty: 14325
Wysłany: 2017-10-19, 12:46   

Vision napisał/a:
Pudelek napisał/a: Kolory piękne :)



Dobromił napisał/a: Piękne kolory :)



Kolory piękne. :)


Piękne :) kolory !
_________________
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
 
 
laynn
[Usunięty]

Wysłany: 2017-10-19, 12:55   

Będę pierwszy, piękne kolory :D
Stojąc w korku pod Krakowem w poniedziałek podziwiałem Tatry i tak myślałem, czy gdzieś nie jedziesz. Zgadłem :)
 
 
sokół


Dołączył: 06 Lip 2013
Posty: 12257
Skąd: Bytom
Wysłany: 2017-10-19, 13:20   

Powinni zakazać niektórym urlopu w takie piękne dni!
Profil Facebook
 
 
sprocket73


Dołączył: 14 Lip 2013
Posty: 5514

Wysłany: 2017-10-19, 13:41   

Niektórzy pewnie mieli zakazane... ale nie my :)
_________________
SPROCKET
http://gorybezgranic.pl/n...-kim-vt1876.htm
 
 
_Sokrates_ 


Wiek: 42
Dołączył: 06 Kwi 2015
Posty: 1602
Skąd: Białystok
Wysłany: 2017-10-19, 17:10   

:o-o

O kurka jak ładnie!
_________________
Wiem, że nic nie wiem.
 
 
laynn
[Usunięty]

Wysłany: 2017-10-19, 18:18   

Photoshop ;)
 
 
sprocket73


Dołączył: 14 Lip 2013
Posty: 5514

Wysłany: 2017-10-19, 18:55   

laynn napisał/a:
Photoshop

Nawet nie mam go zainstalowanego ;)
Zdjęcia nie tykane obróbką na kompie, jak zawsze, tylko ustawienia aparatu.
Po prostu takie piękne kolory były :)
_________________
SPROCKET
http://gorybezgranic.pl/n...-kim-vt1876.htm
 
 
laynn
[Usunięty]

Wysłany: 2017-10-19, 19:30   

Wiem, dlatego ta emotikona była wstawiona. Wiem, że Cię już o to "oskarżano", to taki żarcik.

Domyślam się, że te kolory, w tych promieniach słońca takie one były. Piękne.
 
 
ceper 


Dołączył: 02 Sty 2014
Posty: 8598
Wysłany: 2017-10-19, 22:47   

Co tu dużo pisać: trochę kamieni mam na polu, zaś jesienne kolory mam w lesie za stodołą.
Nie ma się czym podniecać. Szkoda, że nie zabrałem aparatu, bo przed wieczorem na agro piękne mgiełki były, teraz mgły straszne. Po co gdzieś wyjeżdżać, gdy piękno jest wokół nas. :P

Czego nie masz w sercu, tego nie znajdziesz w dalekich podróżach. :o-o
_________________
Bo kto ma, temu będzie dodane, i nadmiar mieć będzie; kto zaś nie ma, temu zabiorą również to, co ma. /Mt 13,12/
Enjoy your life-never look back. Jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej.
 
 
sprocket73


Dołączył: 14 Lip 2013
Posty: 5514

Wysłany: 2017-10-20, 09:56   

Drugiego dnia zrobiliśmy klasyczną trasę po Sulowskich Skałach. Odległościowo jest to praktycznie spacer, przystosowany pod niedzielnych turystów. Mieliśmy więc komfort nieograniczonej ilości czasu, spokój ducha. Zapraszam.

część 2 - Sulowskie Skały klasycznie

Wyruszamy w gęstej mgle, w lesie w miarę nabierania wysokości zaczyna się przejaśniać. Mam nadzieję, że wyjdziemy ponad.



W okolicach Gotyckiej Bramy zaczyna się coś dziać.



Siedzimy i czekamy jak się sytuacja rozwinie. Wszystko zmienia się na naszych oczach.





Widmo Brockenu - pierwszy raz je widzę poza Tatrami.



Robimy obowiązkowe kółko wokół Gotyckiej Bramy.



Ruszamy dalej, zaliczając wszystkie punkty widokowe.



Z których widać, że mgły są coraz niżej.





Podchodzimy pod Sulowski Zamek (Súľovský hrad 660).



Znowu te mgiełki. Ale już coraz dalej i niżej.



Na Skały widok już czysty.



Kotlina Sulowska również już bez mgieł.



Jeszcze tylko w Dolinie Wagu się trzymają.



Schodzimy z zamku. Pamiętam, że Strzępek po tej drabinie nie dał rady, trzeba go było znieść... a Tobi sobie poradził.



Idziemy dalej. Czerwonym szlakiem, coraz wyżej.



Odpoczywamy pod okapem skalnym.



Od szlaku co chwilę odbijają oznakowane podejścia na punkty widokowe. Warto je zobaczyć wszystkie.





Poza tym nudy. Okolice południa, czyli światło do bani. Profesjonalni fotografowie robią zdjęcia tylko jak są "złote godziny". ale ja robię non-stop ;)





Kolejny punkt widokowy. Najwyższa skała to Brada (816), kiedyś szukaliśmy na nią wejścia, ale jest to możliwe tylko dla prawdziwych skałkowych wspinaczy.



Grzbiet, który mamy już za sobą.



Inny piękny widok.



Idziemy dalej.





Cała kotlina Sulowska wzdłuż.



Pod tymi skałkami będziemy za chwilę schodzić w dół.



Gigantyczna brama skalna na zejściu żółtym szlakiem.





Kolory powinny być już lepsze... zbliża się "złota godzina" ;)









Idziemy jeszcze do Jaskini Šarkania diera (Smocza Dziura). Ukochana pokazuje Tobiemu inną drogę niż po drabinie. Mógłby sobie nie poradzić, bo metalowa śliska i długa.



Widoki na podejściu do jaskini.





Smocza Dziura jest na tyle duża, że smok mógłby się zmieścić.



Zejścia trochę się obawiałem. Pamiętam, że Strzępek tutaj miał mały wypadek. Schodząc bokiem ześlizgnął się i spadł na dolną cześć drabinki, ale na szczęście nic mu się nie stało. Tobi poradził sobie bez problemu.



Zachód tym razem mieliśmy na dole.



Pyskata Kaczka - tam wczoraj siedzieliśmy o tej porze.



Podsumowując, kiepski dzień. Rano słaba widoczność, trasa zrobiona krótka, w żółwim tempie. W zasadzie żadnych atrakcji po drodze. Nie polecam Sulowskich Skał.

C.D.N.
_________________
SPROCKET
http://gorybezgranic.pl/n...-kim-vt1876.htm
Ostatnio zmieniony przez sprocket73 2017-10-20, 09:58, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Copyright © 2013 by Góry bez granic | All rights reserved | Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group