laynn pisze:Ścieżka jak pod Tarnicą...

Od strony Wołosatego

Skoro schodzimy, to schodzimy w stronę Wołosatego oraz Ustrzyk, gdzie został samochód na parkingu. Od Wołostego droga bardzo się ciągnie... i ciągnie.... żadnego sklepu, żadnego zaopatrzenia nie zrobimy. Wracamy do samochodu i jedziemy prawie 30km w stronę Cisnej na czym kończymy przygodę z TARNICĄ....

sokół pisze:Zbycho kiedy jedziesz? Może byś przewodnika najął zza miedzy?

No przewodnika nie potrzeba , lecz może kiedyś uda się spotkać Wyjazd ma być w piątek, lecz nie wiem jak z wolnym. Dzisiaj ma zapaść decyzja

Też brałem w drugą stronę opcję, lecz ta wydawała się też ok. Tylko jeszcze trzeba po samochód dojść

Fakt trochę raczkujący . Może być i 7 godzin na całą pętlę nie widzę problemu. Również z pobytem w schronisku, aby napić się złocistego odsapnąć i w drogę.

Myślę, że opcja ciekawa na prawie cały dzień i spokojnym tempem taki krąg da radę zrobić. Tylko chciałbym wiedzieć, jak w partiach pod samą Baranią mokro, czy generalnie jest w miarę ok. Może teraz ktoś był i jest w stanie co nieco przybliżyć. :zso Trasa (plan) https://mapa-turystyczna.pl/route?q=49...

Zależy jaki promień zwiedzania w km od Katowic?

Mianowicie skończyliśmy na trasie do Szerokiego Wierchu. A dalej jest już tylko i wyłącznie powyżej koron drzew. Niestety przejrzystość tego dnia fatalna, lecz ciepło. Pogody niestety nie wybierzemy idealnej. No cóż, żyje się raz. Prawie 40 minut spokojnej drogi... i niedługo Tarnica, którą widać ju...

Temat raczej bez płciowy, godny do usunięcia.

W duszy od zawsze i tylko zawsze

[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=Jyem2HEycVY[/youtube]

Wprawdzie to widać, ale ratownik medyczny nie ma gumaków. Przecież wszyscy na Ślůnsku z dziada-pradziada pracują w górnictwie, więc w każdym domu są gumaki. Prawie. Ten ratownik to narybek na Ślůnsku, taki ceper się znalazł, co nie ma gumaków. :zol Tak tylko nie był wezwany do akcji (bezpośrednio) ...

Dla każdego coś miłego

Wszystkie najważniejsze, czy wybierane kryteriami ?

Nie wiem w polityczne sprawy się nie mieszam.

No i gitara. Szkoda, że z Bobolic po prostu urządzili "cyrk". Jeszcze brakuje dmuchawców jak w Ogrodzieńcu przed wejściem