Forum FAQ Szukaj Użytkownicy Rejestracja Statystyki Profil Zaloguj Albumy Kontakt

Poprzedni temat «» Następny temat

Rozdziewiczenie R

Autor Wiadomość
_Sokrates_ 


Wiek: 42
Dołączył: 06 Kwi 2015
Posty: 1602
Skąd: Białystok
Wysłany: 2016-04-04, 18:24   Rozdziewiczenie R

"A miałbyś ochotę zobaczyć moją Biebrzę w najbliższy weekend?" Takiej treści wiadomość wyświetla się na ekranie mojego telefonu na początku tygodnia.

Że niby ja mam łazić po błocie? Że niby ja mam łazić po płaskim? W dodatku w poniedziałek upływa termin projektu, który muszę skończyć. Tak więc słabo to widzę. Jeszcze na wyjazd w góry to bym się bez problemu zmobilizował ale żeby tak nad rzekę?

Weekend zbliża się wielkimi krokami a ja coraz bardziej mięknę.
"Raz się żyje. Niech będzie to cholerne bagno".
Od razu robię jednak zastrzeżenie, że po żadnym błocie chodzić nie mam zamiaru i ten temat nie podlega żadnej dyskusji.

Koleżanka zajmuje się wszystkim: ogarnia noclegi i planuje cały wyjazd. Od wieków nie jechałem na wyjazd w podobnej roli.

Dzień 1

Od razu po pracy ładujemy się do samochodu i wyjeżdżamy na zachód. W Jeżewie opuszczamy ekspresówkę i skręcamy w kierunku na Łomżę. Suniemy spokojnie w otoczeniu wiosek i pól gdy nagle Biebrznięta (tak sobie nazwę moją przewodniczkę na potrzeby tej "opowieści") mówi "Ooooo. Tu jest fajny most. Pokażę ci".

Skręcamy na Rudniki i po chwili dojeżdżamy na wioski Łaś-Toczyłowo.
Most faktycznie klimatyczny. Na moście zakaz wejścia i zakaz wjazdu, które to zakazy wszyscy mają w dupie. Parkujemy przed mostem, którym właśnie przejeżdża osobówka nie pierwszej młodości i robimy sobie krótki spacer.

Narew:





Most na Narwi w Łaś-Toczyłowie:



Po chwili jesteśmy znów na dawnej trasie. Przed Wizną skręcamy na Ruś.
Kilka domów tuż przy widłach Narwi i Biebrzy. Do tego grodzisko, z którego mamy piękny widok na pobliskie rozlewiska.

Widły Narwi i Biebrzy z okolic Rusi:







Pierwszy raz od dawien dawna uprawiam turystykę samochodową. Podjazd, krótki spacer, zdjęcia, powrót do samochodu i jazda! Trochę dziwne uczucie ale jest całkiem przyjemnie.

Biebrznięta wiezie mnie teraz w kierunku Burzyna. Podjeżdżamy pod sam punkt widokowy. Tu rozstawieni fotografowie z obiektywami dłuższymi niż moje kijki trekkingowe. Mój aparat jakiś czas temu zdechł więc przechadzam się wśród nich i focę swoim telefonem.

Biebrza z okolic Burzyna:





Parę kilometrów na północ kolejny punkt widokowy - Brzostowo. Tu na szczęście fotografów brak, jedynie jakieś dwie pary spacerują po okolicy. Po drugiej stronie rzeki Biebrznięta wypatrzyła łosia.

Biebrza z Brzostowa:







Gwóźdź programu na dziś to Góra Strękowa (127 m n.p.m.) - miejsce śmierci Władysława Raginisa, kapitana Korpusu Ochrony Pogranicza, dowódcy obrony Wizny.

Oddajmy na chwilę głos Szwedom:



Oglądamy ruiny bunkra kapitana Raginisa:



Jest tu również pamiątkowa tablica poświęcona dowódcy obony Wizny:



Poza tym jest po prostu pięknie:



Im bliżej zachodu słońca tym na wzgórze dociera coraz więcej osób. Znów fotografowie rozstawiają swoje profesjonalne zestawy na statywach, piździ jak w kieleckim ale nic już nie może zepsuć tego dnia. Widoki są genialne!





Resztę wieczoru spędzamy na pici piwa, rozmowach o wszystkim i czytaniu. Nie mogło być lepiej!

Dzień 2

Dziś będziemy działać z drugiej strony parku - z okolic tzw. Carskiej Drogi.

Na początek Długa Luka czyli kilkuset metrowa kładka na bagnie prowadząca do punktu widokowego.

Tam idziemy:



Stamtąd przyszliśmy:



A wokół nas jak okiem sięgnąć to:



Wracamy do samochodu i jedziemy na północ.

Po drodze mamy jeszcze jedną wieżę widokową gdzie mamy okazję podejrzeć żabie orgie:



Nasz kolejny cel to Grobla Honczarowska. Około trzy kilometrowy spacer w otoczeniu lasu, krzaczorów i bagiennych trzcin. Cisza i spokój.

Na końcu szlaku znów wieża widokowa:



Bagienny krajobraz Grobli Honczarowskiej:



Po powrocie do samochodu jedziemy dalej na północ. Szwędamy się trochę po bunkrach w okolicach Osowca, wchodzimy na pobliską wieżę widokową i zajeżdżamy na chwilę do Goniądza gdzie Biebrznięta pokazuje mi parę kapitalnych miejsc.

Bunkry nad Biebrzą w okolicach Osowca:







Wracając na nocleg zajeżdżamy jeszcze do Barwika.
Szlak ma ok 8 kilometrów długości ale nasz plan to przejście tylko części - do wieży widokowej. Po pierwsze dlatego, że powoli dzień się kończy a po drugie dlatego, że jestem konsekwentny i nie będę chodził po żadnym błocie!

Wokół najpierw las, potem chaszcze a następnie bagno.
Dochodzimy do pierwszego punktu widokowego z tablicą opisującą bekasy. Biebrznięta już wcześniej mi o nich wspominała i o ile inne ptaki, łosie czy tym podobne łososie nie robią na mnie specjalnego wrażenia o tyle bekasy są zajebiste! Lata ich tu kilka i wydają te swoje charakterystyczne dźwięki. Obserwuje je jak naćpany. Coś niesamowitego! Po prostu ptasie UFO!

Idziemy dalej. Jest trochę błota. Zaczynam marudzić ale Biebrznięta znosi to dzielnie.
W końcu docieramy do kresu naszej podróży. Wchodzimy na wieżę widokową, słońce powoli chyli się ku zachodowi więc zarządzamy odwrót.



Wracamy spokojnym spacerkiem. Gadamy i chłoniemy spokój, który przyroda uskutecznia wokół nas.

W drodze powrotnej znów załapujemy się na zachód słońca.

Zachód słońca nad Bagnem Ławki:





I przy kwaterze:



Wieczór spędzamy znów na luzie: piwo, książka i wieczorne rodaków rozmowy.
To był dobry dzień!

Dzień 3

Jako, że wciąż wisi nade mną projekt musimy w miarę wcześnie wrócić do domu. Żeby jednak nie marnować dnia pożyczamy rowery i robimy sobie krótką wycieczkę.

Na początek pedałujemy do wsi Kołodzieje. Dojeżdżamy nad rozlewiska i pstrykamy kilka zdjęć.





Potem przez Giełczyn dojeżdżamy do wału i nim jedziemy w kierunku wschodnim.
Widać Górę Strękową i rozlewiska Narwi.

Siadamy na wale i cieszymy oczy. A czas goni... Trzeba wracać do betonu, spalin i projektów.

Podsumowaniem niech będzie parafraza słów Laski z pewnego kultowego filmu...



Gór nie ma ale też jest zajebiście!
_________________
Wiem, że nic nie wiem.
 
 
Wiesio 


Wiek: 56
Dołączył: 22 Cze 2015
Posty: 343
Wysłany: 2016-04-04, 19:01   

No i mam gotowy plan wycieczki :) Ale widzę że tu i dwóch dni mało będzie...
Zawsze mówiłem że bagno wciąga ;)
 
 
laynn
[Usunięty]

Wysłany: 2016-04-04, 22:10   

W Osowcu byłem ponad dekadę temu, więc ciągnie mnie tam już trochę. Ogólnie jak na wschód naszego kraju. Szkoda tylko, że urlopu brakuje na marzenia...
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Copyright © 2013 by Góry bez granic | All rights reserved | Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group