Mostem ku przyszłości |
Autor |
Wiadomość |
ceper
Dołączył: 02 Sty 2014 Posty: 8598
|
Wysłany: 2019-07-26, 15:10
|
|
|
Cytat: | Dobromilek - jak widzę po zdjęciach , znowu nocnika zapomniałeś ? | Lżej, wygodniej...
Przezorny zawsze ubezpieczony. Wierzę w jego umiejętności, więc po co mu balast? Ciekawa wycieczka. |
_________________ Bo kto ma, temu będzie dodane, i nadmiar mieć będzie; kto zaś nie ma, temu zabiorą również to, co ma. /Mt 13,12/
Enjoy your life-never look back. Jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej. |
|
|
|
|
Tępy dyszel
Wiek: 44 Dołączył: 07 Lip 2013 Posty: 2785 Skąd: Tychy
|
Wysłany: 2019-07-26, 16:47
|
|
|
Pierwszy raz ,,słyszę" o takim miejscu na Słowacji. Bardzo pouczająca relacja.
Ale ,,klimat" wycieczki zdecydowanie poza moim zasięgiem.... |
|
|
|
|
vidraru
Rosomak
Wiek: 44 Dołączyła: 27 Sty 2017 Posty: 2503 Skąd: Kęty
|
Wysłany: 2019-07-26, 17:27
|
|
|
Świetne miejsce! Świetna relacja i zdjęcia obrazujące wszystko. Aż się chce tam ruszyć mimo leku wysokości. |
|
|
|
|
Piotrek
Wiek: 48 Dołączył: 06 Lip 2013 Posty: 10873 Skąd: Żywiec-Sienna
|
Wysłany: 2019-07-26, 23:32
|
|
|
Na lęk wysokości najlepsza terapia szokowa - np. na takiej ferracie |
|
|
|
|
Vision [Usunięty]
|
Wysłany: 2019-07-26, 23:45
|
|
|
Piotrek napisał/a: | Na lęk wysokości najlepsza terapia szokowa - np. na takiej ferracie |
Ja Ci powiem, że z tym się zgodzę. Może nie jest to jakiś wyznacznik ale u mnie takie rzeczy jak najbardziej działają. Ja sam zawsze miałem duży lęk wysokości. Chociaż tu też nie wiem co to jest duży, ale np. czułem się bardzo niepewnie nawet opierając się na balkonie o poręcz od 5 piętra wzwyż, czując jakieś tam zawirowania w głowie, ale przede wszystkim strach przed spojrzeniem w dół. To samo było po wejściu na dach mojego zaledwie czteropiętrowego wraz z parterem bloku, za cholerę do samej krawędzi pomimo, że dzieliło ją jeszcze jakieś 30-40 centymetrów jakby murku i czegoś co służyło za swobodne podparcie bałem się zawsze podejść, A jakoś w górach z czasem i kolejnymi trudnościami i ekspozycjami zacząłem sobie radzić. I po paru przejściach drabinka na Orlej Perci przestała mi być straszna, i ferraty w Austrii również, gdzie ekspozycje wg mnie były mega trudne, ale tam nie to najbardziej przerażało i bez problemu bym sobie z nimi poradził i w większości sobie radziłem. Tylko pokonywało mnie często coś innego, moje gabaryty i słaba wytrzymałość z rękach. Chociaż to akurat mogło wynikać też z braku techniki jakiejkolwiek, bo wiele osób we wspinaczce zwraca uwagę na nogi, akurat nogi to mam mega mocne, gorzej właśnie z rękami i moją masą, co często mnie pokonuje. Ale sam lęk wysokości wg mnie da się wyleczyć, przynajmniej mi w dużym stopniu się to udało. |
|
|
|
|
Piotrek
Wiek: 48 Dołączył: 06 Lip 2013 Posty: 10873 Skąd: Żywiec-Sienna
|
Wysłany: 2019-07-27, 00:25
|
|
|
Być może trzeba się z tym oswoić i lęk minie w miarę przyzwyczajenia się. Trudno mi powiedzieć, nie mam lęku wysokości.
Ale ludzie często maja nie lęk związany z wysokościa, a przestrzenią. Oczywiście nie ma takim Grojcu ale już np. na Babiej czy w wyższych górach, gdzie nie musi być przepaści, a wystarczy wrażenie wysokości i otwartej przestrzeni. I znam taką osobę. |
|
|
|
|
|