Forum FAQ Szukaj Użytkownicy Rejestracja Statystyki Profil Zaloguj Albumy Kontakt

Poprzedni temat «» Następny temat

Czas nie goni nas czyli skodusia na Kaukaz

Autor Wiadomość
laynn
[Usunięty]

Wysłany: 2016-09-26, 21:05   

buba napisał/a:
Pamietam chyba jakies twoje foty z ogniska za blokami i jesli to jest to wasze osiedle to bardzo mi sie podobalo!

No to było w parku między osiedlami moim a sąsiednim.
Tu poglądowe zdjęcie:

Moje osiedle to to na górze zdjęcia, a grill robiliśmy poniżej górki, na dół patrząc od tego stawu.
Na moim osiedlu jest mniej więcej tak:
 
 
buba 


Dołączyła: 09 Lip 2013
Posty: 6105
Skąd: Oława
Wysłany: 2016-09-26, 21:28   

Fajna fota! Ja chce wiosne!!!!
_________________
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"

na wiecznych wagarach od życia..
Ostatnio zmieniony przez buba 2016-09-26, 21:29, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
laynn
[Usunięty]

Wysłany: 2016-09-26, 21:44   

Już niedługo...za 184dni? :D
 
 
buba 


Dołączyła: 09 Lip 2013
Posty: 6105
Skąd: Oława
Wysłany: 2016-09-26, 22:26   

Niedaleko za granica zatrzymujemy sie przy zrodelku. Oprocz nas nabiera tam wody tez koles, ktory przyjechal dziwnym pojazdem- zadaszona furmanka, ktora kojarzy mi sie z filmami kowbojskimi.



Gosc wola toperza i pokazuje gestami, ze chce zebysmy mu dali pieniadze- po czym wskazuje na siedzacego obok chlopca. Toperz odpokazowuje, ze tez chce pieniadze i pokazuje na kabaka. Rumun wznosi oczy ku niebu, wzrusza ramionami i odjezdza. Chyba sie dogadali :) W Zalau mijamy budynki pofabryczne o scianach udekorowanych mozaikami,



Zdobione sa tez bloki z wielkiej plyty.



Nie brakuje tez w rejonie moich ulubionych kablowisk.





Mijane wioski, mimo ze przy dosc glownej drodze obfituja w rozne scenki rodzajowe i sielskie klimaty.





W wiosce Poarta Salajului rzuca sie w oczy drewniany kosciolek polozony na gorce, o ksztalcie przypominajacym cerkiewki z okolic Bukowiny i Maramureszu, tylko ze wieza jest nizsza.





Kukam przez zasiatkowane okno do srodka- wnetrze jest stare i ciekawe. Trzymajac sie okiennej obudowy wciagam zapach impregnatu do drewna, swiec i wykrochmalonych ręczniczkow. Drzwi sa jednak zamkniete i brak mi pomyslow gdzie szukac kogos z kluczem.



Wokol kosciolka jest kilka drewnianych, podrzezbianych krzyzy.





Probujemy szukac miejsca na nocleg nad jeziorkami kolo Gilau (J. Gilau, Somesul Cald i Tarnita) ale zbocza sa albo zabudowane czy ogrodzone albo pionowo opadajace do wody i pokryte trudnym do przebycia chaszczem ktory łapie sie skal. Na drodze, ktora z mapy wydawala mi sie boczna, jest potworny ruch i ciezko sie nawet zatrzymac aby obejrzec jakies miejsce bo zaraz ma sie w bagazniku 5 trąbiacych aut ktorym gdzies sie potwornie spieszy. Na domiar zlego zaczyna lac. Na noc zatrzymujemy sie ostateczznie na obrzezach Gilau ,na kempingu “Eldorado”, a cala noc gra nam do snu glowna rumunska droga nr 1. Wieczorem doznajemy olsnienia, ze spadzista maska skodusi moze sie swietnie nadawac na stol- wystarczy tylko zaparkowac na odpowiednio nierownym gruncie :) Posilamy sie wiec w ten sposob a biwakujacy w okolicy ludzie patrza na nas jak na jakies ufo bo wszyscy woza tu ze soba stoliki. Tokaj kupiony na ostatniej wegierskiej stacji benzynowej okazuje sie byc calkiem nienajgorszy, mimo ze ja bardzo nie lubie bialego wina.



Aha! Jakies pol godziny po przyjechaniu dostrzegamy pasazera na gape. Teraz pytanie- uwil sobie domek w niecale pol godziny czy z nami jechal? Chyba to pierwsze bo raczej ped powietrza by mu porozrywal te cienki sieci..



Rano kabaczek pomaga w skladaniu namiotu, trwa to kolo godziny ale ile radosci! I ludzie mowia ze dzieciom na wyjazd trzeba zabierac pol domu zabawek!



Gdy ide do kibla zaczepia mnie jakas babka z Holandii - chce ode mnie kupic koszulke. Moze moglam wlasnie zrobic interes zycia ale zbytnio ją lubie aby tak po prostu sprzedac. Co innego dac komus w prezencie, np. bedac w gosciach, po wspolnej biesiadzie. To bym nie miala oporow. Potem para w srednim wieku z Niemiec zachwyca sie kabakiem i skodusia. Co oni tam na tym calym zachodzie nie maja ubran, dzieci i aut? ;) Zostajemy nawet bohaterami kilku zdjec robionych mniej lub bardziej ukradkiem. A glownie kabak! Smiesznie byc po tej drugie stronie obiektywu i zamiast fotografowac z biodra lumpikow i babuszki, samej robic za bialego niedzwiedzia :) Teraz jeszcze tego nie wiem, ale na tym wyjezdzie bede musiala do tego przywyknac ;) Potem dochodze do tego ze rzeczywiscie zasiedlony przez nas kawalek kempingu wyglada nieco inaczej. Po pierwsze jestesmy jedynym namiotem, wszedzie stoja tylko kampery. I nikt nie suszy prania.



A tak na marginesie- ktos wie czemu wiekszosc orginalnych kamperow jest bialych? Bo np. busy juz maja umaszczenie we wszystkich kolorach tęczy.



W Turdzie i kolejnych miejscowosciach mijamy cyganskie palace. Ogromne wille kapiące od zdobien. Zwlaszcza wykonczenia daszkow robia wrazenie, ile tam jest detali i zawijasow. Albo to jest z plastiku, albo w okolicy byc kowalem to niezla fucha.













Brama tez nie moze byc gorsza.



Ciekawe jest to ze Cygan to nawet jak jest bogaty to ma w dupie obecne mody i trendy w budownictwie. Ma wlasny gust, wlasne upodobania i nie ozdabia domow tak jak pokazali ze nalezy w telewizji czy zachodnim folderku. Podoba mi sie to w roznych narodowosciach czy grupach etnicznych- nie poddawanie sie unifikacji i chec pozostania soba. Mijamy wioski, ktore z oddali sie czerwienia dachami z prawdziwej dachowki, z daleka to takie rude plamy wsrod plowosci letnich pol.







Upal doskwiera rowniez bydlatkom



Pierwszy raz widze taki znak na drodze. Wiem co znaczy ale na zywo nigdy nie spotkalam. Ciekawe tez czemu 19 t a nie 20? Sprawdzal to ktos ze 20 byloby juz za duzo? ;)



Milo sie jedzie przez rumunskie wsie, nawet glownymi drogami. Wsie nadal pozostaja tu wsiami, nie to co u nas… Od czasu do czasu zdarzaja sie ciekawe domki, takie jakby lepione z gliny, przysadziste, o krzywych scianach, jakby grubsze u dolu a wezsze u gory.



W wioskach mijamy tez klimatyczne knajpy lub sklepobary. W zadymionych wnetrzach siedza faceci w roznistych kapelusikach i skorzanych tloczonych pasach. Wymieniamy zwykle uprzejmosci powitalne, szczerzymy do siebie zęby i tyle by bylo z rozmow o zyciu. Coz zrobic- taki kraj.. A moze warto sie zaczac uczyc rumunskiego? Noszone w rejonie kapelusze sa bardzo roznego fasonu.





Na ktoryms etapie przegapiamy jakis skręt i zjezdzamy w droge, ktorej nie planowalismy. I tak trafiamy do wsi Bahnea. Jest tam cerkiew ktora z zewnatrz wyglada calkiem zwyczajnie



Akurat przy wejsciu kreci sie dziadek z chlopcem wiec idziemy zajrzec do srodka. I tu stajemy z otwarta gębą- cale wnetrze jest pelne malowidel, wszystko łącznie z gankiem, sufitem.















Malowidla przedstawiaja rozne opowiesci biblijne,ale tez jakby historie zwiazane z ta cerkwia, przedstawiony jest pozar jakiejs drewnianej cerkiewki, moze to jej poprzedniczka? Sa tez podobizny innych znanych cerkiewek z terenow Rumunii np. z Densus. Mi sie najbardziej podoba obraz piekla- krwawa rzeka ktora wypija smok



Dziadek z chlopcem wyraznie na kogos czekaja w swiatyni i chyba nie chodzilo tu o trojke zblakanych turystow z Polski ;) Potem idziemy zobaczyc palac ktory wyglada na opuszczony. Otwarte pomieszczenia sluza za smietnik a inne sa zamkniete. Pod daszkiem grupka starszych panow spozywa coca- cole. Nie wiem czy mieli cos do niej domieszane czy raczyli sie orginalnym napojem orzezwiajacym.





Spod palacu udaje sie wypatrzec procesje, z jakimis sztandarami zmierzaja w strone cerkwi.



W Fantanele przejezdzamy obok opuszczonego zakladu przemyslowego o ogromnych grubasnych kominach. Na jednym z nich mozna dojrzec resztki komunistycznych napisow. Ktos przetlumaczy? Ze wszyscy kochamy "slonce Karpat" czy cos w ten desen? ;)





W nastepnym miasteczku odwiedzam market. Zwykle w Polsce czy w krajach gdzie potrafie sie porozumiec unikam jak ognia takich miejsc stawiajac na bazary albo malutkie wiejskie sklepiki. Zawsze milej i ciekawiej. Tu jednak sklep samoobslugowy bardzo ulatwia pozyskiwanie pozywienia a pokazywanie w sklepie na migi ze chce kupic np. srajtasme jest dla mnie nieco krepujace :P Jak pokazuje dzisiejszy dzien w marketach tez czasem bywa ciekawie. W Sangeoriu de Padure jest zadyma z Cyganami. Grube baby w kwiecistych sukniach pija co popadnie z butelek, chmara dzieciakow łapczywie zjada lody. Sprzedawczynie sie dra, ze tak nie wolno. Cyganki machaja plikiem banknotow, co zapewne ma oznaczac ze maja pieniadze i zaplaca. Chwile pozniej juz nikt nie wie ile lodow zjadla dzieciarnia, maluchy znikaja, Cyganki placa w kasie za 3 lody i wychodza. W sklepie zostaje pobojowisko, papierki, rozdeptane lody i rozrzucone niedopite butelki. Wczoraj w innym markecie, chyba w Gilau tez byla ciekawa scenka. Wsrod polek z towarem i nowoczesnych reklam pojawilo sie dwoch pasterzy. Wygladali jakby sie teleportowali prosto z dzikich gor. W futrzanych szubach, podpierajac sie sękatymi kijami, roztaczajac wokol siebie won prawdziwej bacowki- owcy, dymu i wiatru. Miedzy tymi sterylnymi regalami wygladali jak zjawy, jak przybysze z innej planety. Kupili piwo ursus w ilosci duzo i odjechali skodusia taka sama jak nasza tylko bardziej poobijana. Hmmmm.. Znaczy ze skodusia potrafi dojechac do rumunskich bacowek na hali? Hmmmmm… skodusią przez rumunskie Karpaty? Hmmmm… Toperz szybko gasi moje galopujace plany. Jak rozwalimy skodusie juz w Rumunii to bedzie bardzo szybkie i smutne zakonczenie dlugich wakacji.. Co racja to racja! To kij z Karpatami- suniemy w takim razie nad jezioro. Jedno z tych jezior z ktorego wystaje ruina zatopionego kosciola. Nad jezioro nie prowadzi zadna asfaltowa droga… ;)


cdn
_________________
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"

na wiecznych wagarach od życia..
 
 
Pudelek


Dołączył: 08 Lip 2013
Posty: 8309
Skąd: Oberschlesien
Wysłany: 2016-09-27, 00:16   

Cytat:
Ciekawe jest to ze Cygan to nawet jak jest bogaty to ma w dupie obecne mody i trendy w budownictwie. Ma wlasny gust, wlasne upodobania i nie ozdabia domow tak jak pokazali ze nalezy w telewizji czy zachodnim folderku. Podoba mi sie to w roznych narodowosciach czy grupach etnicznych- nie poddawanie sie unifikacji i chec pozostania soba.

toż właśnie oni nie mają własnego gustu i upodobań, bo wszystkie te cygańskie pałace są kopiami siebie, różniąc się tak naprawdę detalami i kolorami ;) Co to za oryginalność, jeśli przejeżdżam przez cygańską osadę i tam 10 tak bardzo podobnych do siebie budynków? Według obecnej, cygańskiej mody, a nie indywidualnych gustów :D

Podobno zresztą Cyganie korzystają z tych domów dość połowicznie - np. kuchnia się świeci jak psu jajca, wyposażona ale nie używana, bo i tak gotuje się na podwórku albo w komórce.

To zwykły pic na pokaz, żeby pochwalić się kasą :) To ja już wolę ludzi którzy budują według zachodniego schematu ale coś, co jest im naprawdę potrzebne :)
 
 
buba 


Dołączyła: 09 Lip 2013
Posty: 6105
Skąd: Oława
Wysłany: 2016-09-27, 01:04   

Pudelek napisał/a:
toż właśnie oni nie mają własnego gustu i upodobań, bo wszystkie te cygańskie pałace są kopiami siebie, różniąc się tak naprawdę detalami i kolorami Co to za oryginalność, jeśli przejeżdżam przez cygańską osadę i tam 10 tak bardzo podobnych do siebie budynków? Według obecnej, cygańskiej mody, a nie indywidualnych gustów


Moze malo precyzyjnie sie wyrazilam. Mialam na mysli ze Cyganie jako grupa buduja domy wedlug swoich gustow a nie ze kazdy pojedynczy Cygan jest indywidualista :lol
Bo np. nowe domy to czy w Polsce, czy na Slowacji, czy na Ukrainie, czy na Balkanach to wszystkie na jedno kopyto i mnie wrecz mdli na ich widok. A jak widze taki cyganski potworek to jest to mile dla oka bo WRESZCIE cos innego!

Pudelek napisał/a:
Podobno zresztą Cyganie korzystają z tych domów dość połowicznie - np. kuchnia się świeci jak psu jajca, wyposażona ale nie używana, bo i tak gotuje się na podwórku albo w komórce.


W Sorokach to polowa palacow ociekajacych od zlota miala slawojki z desek! :D

Pudelek napisał/a:
To ja już wolę ludzi którzy budują według zachodniego schematu ale coś, co jest im naprawdę potrzebne


Jasne, zapewne tez kazdy potrzebuje trawnika z rolki i tuje zadzone z linijka :-o
_________________
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"

na wiecznych wagarach od życia..
Ostatnio zmieniony przez buba 2016-09-27, 01:04, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
Pudelek


Dołączył: 08 Lip 2013
Posty: 8309
Skąd: Oberschlesien
Wysłany: 2016-09-27, 13:30   

buba napisał/a:
Bo np. nowe domy to czy w Polsce, czy na Slowacji, czy na Ukrainie, czy na Balkanach to wszystkie na jedno kopyto i mnie wrecz mdli na ich widok.

no ale czego się spodziewasz? Dom to dom, siłą rzeczy są do siebie podobne. Ludzie kupują gotowe projekty, gdyż taniej, a jak ktoś zaprojektuje coś swojego to najczęściej jest to potworek albo kicz jak u Cyganów :D Zresztą na dobrą sprawę co można dziś zaprojektować aby nie było to kiczem ani masówką? Dość ciężko i zawsze znajdzie się ktoś, kto to skrytykuje.

Zresztą... przecież w przeszłości także budowało się według jednego wzoru w danym regionie. Styl np. maramoski jest taki a nie inny, bo 90% chałup było do siebie podobnych ;)

buba napisał/a:
Jasne, zapewne tez kazdy potrzebuje trawnika z rolki i tuje zadzone z linijka

kolejna z obsesji buby - już mi się kartka z listą zaczyna powoli kończyć :P Zasadniczo ludzie chcą mieszkać w ładnym otoczeniu (Cyganów to chyba nie dotyczy). I dla większości osób równy i obcięty trawnik jest synonimem ładności, a nie krzaczory :) Tuje mam na działce, chyba nie od linijki, ale w miarę równo, bo mają służyć jako płot, więc dziwne byłoby gdyby stały zygzakiem ;)

Ale to mowa przecież nie o samych domach tylko otoczeniu. Ja też osobiście wolałbym mieszkać przy równych tujach niż w otoczeniu śmieci, gruzu albo padliny jak na cygańskich osiedlach :D

Cytat:
Mialam na mysli ze Cyganie jako grupa buduja domy wedlug swoich gustow

precyzyjniej to by było, że niewielki procent Cyganów, ci najbogatsi, budują według swoich gustów, bo jak mieszka reszta to zazwyczaj widać :) Chociaż widziałem wiele domów po Sasach w których zakwaterowano Cyganów i nawet były w niezłym stanie...
Ostatnio zmieniony przez Pudelek 2016-09-27, 13:31, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
buba 


Dołączyła: 09 Lip 2013
Posty: 6105
Skąd: Oława
Wysłany: 2016-09-27, 18:06   

Pudelek napisał/a:
Zresztą... przecież w przeszłości także budowało się według jednego wzoru w danym regionie. Styl np. maramoski jest taki a nie inny, bo 90% chałup było do siebie podobnych


No wlasnie to bylo fajne ze stara wies marmaroska wygladala zupelnie inaczej niz taka np. z Dolnego Slaska a z Podlasia jeszcze inaczej. Wiec zapewne unifikacja byla ale ograniczona do regionu a nie na tak duzym obszarze jak teraz. Pewnie chlopu co tam mieszkal to bylo wszystko jedno- grunt zeby bylo co żrec ale z mojej perspektywy bylo to ciekawsze. Z twojej chyba tez bo jak jezdzisz do innych krajow to ciesza cie elementy regionalne w zdobnictwie czy ksztaltach budowli.

Pudelek napisał/a:
kolejna z obsesji buby


Kazdy ma swoje obsesje- ja wylizany sterylny porzadek, ty zboczonych ksiezy, ceper miejscowych z piwem w dloni itp :lol

Pudelek napisał/a:
precyzyjniej to by było, że niewielki procent Cyganów, ci najbogatsi,


no wiadomo ze chodzi o tych bogatych,ktorych stac na budowe domu i zdobnicze fanaberie

Pudelek napisał/a:
i zawsze znajdzie się ktoś, kto to skrytykuje.


chyba nie ma rzeczy na swiecie ktora by sie wszystkim tak samo podobala..

Pudelek napisał/a:
I dla większości osób równy i obcięty trawnik jest synonimem ładności, a nie krzaczory


To jest chyba jakas nowa moda bo kiedys o ladnosci ogrodu swiadczyly zadbane rabatki pelne kwiatow, kwitnace krzewy, skalniaczek, fontanna, ladny cienisty sad, pnace sie winorosle tworzace pergole itp. A nie gola patelnia gdzie jest trawa na milimetr, tuje jak z plastiku i ewentualnie dwa poprzednie mozna wymienic na zabetonowanie kostka. Widac wiec kanon piekna nieco ewoluuje..
_________________
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"

na wiecznych wagarach od życia..
Ostatnio zmieniony przez buba 2016-09-27, 18:24, w całości zmieniany 7 razy  
 
 
Pudelek


Dołączył: 08 Lip 2013
Posty: 8309
Skąd: Oberschlesien
Wysłany: 2016-09-27, 18:36   

buba napisał/a:
Z twojej chyba tez bo jak jezdzisz do innych krajow to ciesza cie elementy regionalne w zdobnictwie czy ksztaltach budowli.

jasne, tylko że de facto jest to ten sam trend co dzisiaj. Różnica taka, że kiedyś ogólnie horyzonty człowieka były na mniejszą skalę, więc i moda unifikacyjna sięgała regionu, a nie pół Europy. Chłop budował jak sąsiedzi i tyle. No i budowało się częściej z drewna, gdzie łatwiej było zaznaczyć regionalne cechy.

Cytat:
To jest chyba jakas nowa moda bo kiedys o ladnosci ogrodu swiadczyly zadbane rabatki pelne kwiatow, kwitnace krzewy, skalniaczek, fontanna, ladny cienisty sad, pnace sie winorosle tworzace pergole itp.

akurat skalniaczki i fontanny uważałem zawsze za kicz równy plastikowym bocianom czy sztucznym ulom ;)

buba napisał/a:
A nie gola patelnia gdzie jest trawa na milimetr, tuje jak z plastiku i ewentualnie dwa poprzednie mozna wymienic na zabetonowanie kostka.

mało znam takich ogródków, czy raczej trawników, bo dla mnie ogródek to jest coś z tyłu domu, gdzie coś rośnie, a reszta to po prostu trawnik. Praktycznie widuję takie głównie w willach rozmiarów cygańskich :) Ale i tu mnie to nie dziwi - utrzymanie wypielęgnowanego ogrodu zajmuje kupę czasu (widzę to po działce). Kto ma czas by się tam ciągle zajmować, jeśli nie ma ogrodnika? A tak - przejedzie się kosiarką i z głowy :)

buba napisał/a:
Widac wiec kanon piekna nieco ewoluuje..

skoro ewoluuje wszystko inne ;) Ja się cieszę, że nie mamy teraz kanon piękna np. ze średniowiecza, gdy prawie nikt się nie mył, ale z czasów Ludwików, kiedy wszyscy łazili upudrowani i w perukach :D
_________________
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!
 
 
buba 


Dołączyła: 09 Lip 2013
Posty: 6105
Skąd: Oława
Wysłany: 2016-09-27, 19:03   

Pudelek napisał/a:
Ale i tu mnie to nie dziwi - utrzymanie wypielęgnowanego ogrodu zajmuje kupę czasu (widzę to po działce). Kto ma czas by się tam ciągle zajmować, jeśli nie ma ogrodnika? A tak - przejedzie się kosiarką i z głowy


Sa ludzie dla ktorych pielegnowanie ogrodka to hobby i temu poswiecaja swoj wolny czas.
Ale to jest juz zupelnie inna kwestia i rozmowa na inny temat. To ze cos jest wygodniejsze i robi sie to z lenistwa/braku czasu to nie znaczy ze od razu trzeba temu dorabiac ideologie ze to jest ladne.


Pudelek napisał/a:
skoro ewoluuje wszystko inne Ja się cieszę, że nie mamy teraz kanon piękna np. ze średniowiecza, gdy prawie nikt się nie mył, ale z czasów Ludwików, kiedy wszyscy łazili upudrowani i w perukach


nie ma to jak wybierac miedzy dzuma a cholera :lol
_________________
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"

na wiecznych wagarach od życia..
 
 
Pudelek


Dołączył: 08 Lip 2013
Posty: 8309
Skąd: Oberschlesien
Wysłany: 2016-09-27, 19:32   

buba napisał/a:
Sa ludzie dla ktorych pielegnowanie ogrodka to hobby i temu poswiecaja swoj wolny czas.

owszem. Tak samo jak tacy, którzy każdy swój urlop spędzającą tylko na ogródku ale co ma piernik do wiatraka? :-o Osobiście dla mnie takie pierdzielenie się nad ogrodem albo działką to strata czasu. Rozumiałem swoich dziadków, bo kiedyś to była jedna z niewielu rozrywek, ale dzisiaj? Działka/ogródek kojarzy mi się z wypoczynkiem, zrobieniem imprezy, grilla/ogniska, a nie dłubaniem w ziemi :)

buba napisał/a:
To ze cos jest wygodniejsze i robi sie to z lenistwa/braku czasu to nie znaczy ze od razu trzeba temu dorabiac ideologie ze to jest ladne.

:o-o

To bardziej tu widzę dorabianie ideologi, że niby ktoś dorabia ideologię że coś jest ładne :) Myślałem, że w Twoim wieku już odkryłaś, iż różnym ludziom podobają się różne rzeczy, a nie wszystkim to samo, bo inaczej mielibyśmy na świecie same ruiny i rozsypujące się budynki, a zamiast dróg sam szuter :lol Dla dużych trawników wygodniejsze są właśnie takie rolkowane trawy i tuje niż kwiaty, krzaczki, alejki z rododendronami itp.. I zapewne większości właścicieli się to przy okazji podoba lub odwrotnie.

To tak jak z ogrodami reprezentacyjnymi - generalnie są dwa typy: francuskie i angielskie. Francuskie są wypicowane, wystrzyżone co do milimetra, wszystko równo. Angielskie stylizują na naturalne, ale jakoś tak się dziwnie składa, że większość ludzi podziwia te pierwsze. Ja również - są zazwyczaj znacznie bardziej fotogeniczne niż te nieregularne :)
 
 
buba 


Dołączyła: 09 Lip 2013
Posty: 6105
Skąd: Oława
Wysłany: 2016-09-27, 20:05   

Pudelek napisał/a:

To tak jak z ogrodami reprezentacyjnymi - generalnie są dwa typy: francuskie i angielskie.


Z takich typow sa jeszcze chyba japonskie i te, przynajmniej z zalozenia podobaja mi sie najbardziej "Ogród japoński ma naśladować przyrodę, nie starając się jej podbić ani zniszczyć. Należy go tak pielęgnować, aby jak najstaranniej ukryć działania człowieka."

Pudelek napisał/a:
Myślałem, że w Twoim wieku już odkryłaś, iż różnym ludziom podobają się różne rzeczy, a nie wszystkim to samo, bo inaczej mielibyśmy na świecie same ruiny i rozsypujące się budynki, a zamiast dróg sam szuter


Jasne ze tak jest i to nawet dobrze bo nie jest nudno i przynajmniej jest z kim podyskutowac. Acz troche mi zal ze tych milosnikow ruin i szutru nie jest jednak ciut wiecej!
_________________
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"

na wiecznych wagarach od życia..
 
 
buba 


Dołączyła: 09 Lip 2013
Posty: 6105
Skąd: Oława
Wysłany: 2016-09-28, 11:20   

Jedziemy nad zalew i probujemy znalezc mala wioseczke Bezidu Nou. Z wioski zostalo kilka domow, z czego obecnie chyba tylko dwa zamieszkane.







Miala tez byc ruina kosciola wystajacego z wody, ktorego zalaly nurty zalewu. Znajdujemy jakas ruine ale mocno zniszczona, praktycznie tylko jedna sciana. Dom to raczej nie byl.



Kosciol powinien miec wieze, przynajmniej na zdjeciach ktore widzialam mial. Ruina nie ma. Moze zle szukamy? A moze wieza sie zawalila? Nigdzie indziej nie widac zeby z wody wieza sterczala. Przy cmentarzyku na rozdrozu stoja tablice ze zdjeciami jak wygladala wioska przed zalaniem. Sa tez zdjecia zalanego kosciola ktorego szukamy.





Staramy sie znalezc miejsce z ktorego zdjecia mogly byc robione. Gorki sie jakby zgadzaja, domki niby tez. Tylko kosciol wzial i wyparowal ;) Probuje pytac na migi o kosciol wedkarzy, ale albo o nim nic nie wiedza albo pokazywanie nie idzie mi zbyt dobrze ;) Droga prowadzaca do resztek dawnej wsi jest gliniasta i blotnista ale udaje sie dojechac.



Droga glownie sluzy plazujacym, rybakom i biwakowiczom. My tez gdzies tu postawimy namiocik. Wypatrzylam z daleka puste trawiaste zatoczki ale aby sie tam dostac trzeba pokonac brod. Ide pomacac patykiem. Sliskie, grzaskie i dosyc glebokie. Ostetecznie sobie odpuszczamy, po tym gdy minal nas samochod miejscowych, a po wyjezdzie z rzeczki zrobil puf i odmowil dalszej jazdy.



Znalezienie spokojnego miejsca na nocleg nie jest latwe bo dzis akurat jest sobota. Wszedzie wiec przewala sie kupa luda wykladajaca na dachy aut glosniki i zapuszczajaca na ful jakies dicho. Ostatecznie udaje sie takie miejsce znalezc, na gorce, daleko od wody ale za to z ladnym widokiem. Tu graja nam tylko swierszcze, cykady i zaby, a jakies ciche bum bum z daleka ma nawet swoj urok. Na naszej gorce wszedzie rosnie mieta wiec opijamy sie jak bąki jej wywarem. Zbieram tez kilka bukietow do suszenia, ktore pozniej podskakujac na wybojach rozsypia sie po calej skodusi i jej resztki bedziemy znajdowac jeszcze kilka miesiecy pozniej. Skodusia tez na dobre przesiaknie mietowym aromatem.



Tu tez pierwszy raz widze traktor ciagnacy przyczepe kempingowa :)





Rano sie kapiemy tzn ja i toperz bo kabak nie chce wlozyc do wody nawet nozki. A do pobliskiego blota bez problemu. Jeszcze przytupuje radosnie! Zrozum tu niemowlaka! :D





Dalszej drodze towarzysza widoki na polozone na wzgorzach zamki- Saschiz





Rupea- miasteczko



A nad nim stozkowata gorka ze starymi murami!



Tutejsze bilbordy sa blisko rzeczywistosci



Braszow omijamy przez Bod i Harman. Troche sie gubimy i wplatujemy w szutrowki gdzie Cyganie pokazuja nam dopiero wlasciwa droge. Wogole w rejonie jest sporo Cyganow i prawie wszyscy sprzedaja grzyby. Takie pomaranczowe, wywiniete jak rydze. W Teliu zwraca uwage gipsowa rzezba slimaka. Ciekawe kto i po co ją postawil. A moze jakis slimak sie faktycznie czyms zasluzyl dla miejscowej spolecznosci?





Wreszcie dzis wjezdzamy troche w gory. Chyba przypadkiem wybralismy taka droge ze praktycznie wiekszosc naszego przejazdu przez Rumunie to rowniny. Tak trafic w takim gorzystym kraju to prawie niemozliwe. W gorach pojawia sie troche fajnych zjazdow nad rzeke na tereny rokujace biwakowo. Nad jeziorem Siriu odradzaja nam biwaki w namiocie w tym rejonie, ponoc nocami schodza w doline misiaki. Zwykle zeruja na smieciach ale moze i smakowitym turysta nie wzgardza?





A tu przestroga- nie wycinaj nigdy ostatniego drzewa na polanie!



W Nehoiu cerkiewka o ciekawym ksztalcie, niestety zamknieta



W wiosce Paltineni wpada nam w oczy kladka bujana.





Przed kladka sa tory, malenka acz czynna stacyjka z zarosnietym peronem



i studnia zrobiona ze starego szlabanu kolejowego.



Kawalek dalej taki sam mechanizm opuszcza prawdziwy szlaban.



Sa i inne studniowe kolowrotki



Gdzies przy drodze...



Wieczorem planujemy dotrzec na wulkany blotne


cdn
_________________
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"

na wiecznych wagarach od życia..
 
 
laynn
[Usunięty]

Wysłany: 2016-09-28, 12:27   

Fajne te góry. Cóż zrobić jak mi się podobają? Napisać, że kiedyś tam dojadę?....hmmm...
 
 
buba 


Dołączyła: 09 Lip 2013
Posty: 6105
Skąd: Oława
Wysłany: 2016-09-28, 17:09   

laynn napisał/a:
Napisać, że kiedyś tam dojadę?


A cos w tym zlego ze ma sie plany i chce sie gdzies pojechac? zawsze na poczatku jest plan i mysl "chce tam pojechac" a potem przychodzi taki czas ze sie jedzie :D Ja od chyba 20 lat ciagle gadam ze musze sie wybrac na Kamczatke. I w koncu kiedys pojade! :P
_________________
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"

na wiecznych wagarach od życia..
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Copyright © 2013 by Góry bez granic | All rights reserved | Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group