Bystrzyckie sanki |
Autor |
Wiadomość |
buba
Dołączyła: 09 Lip 2013 Posty: 6105 Skąd: Oława
|
Wysłany: 2018-01-11, 17:23 Bystrzyckie sanki
|
|
|
Ostatnio mamy jakies nieszczegolne szczescie do pogody- co gdzies pojedziemy to jest tak:
Tu akurat sniezno-deszczowa zawieja na przeł. Wilczej gdzie postanawiamy zapodac pierwsze tegowyjazdowe ognisko.
Tak wymyslilismy, ze moze w kominku bedzie bardziej sucho niz w lesie i uda sie je rozpalic. Z ogniem sie udaje, ale sama wiata jest totalnie do niczego. Pizga przepotwornie, no ale czego oczekiwac od daszku na żerdziach..
Wieczorkiem docieramy do schroniska Jagodna. O dziwo troche ludzi sie kreci, mimo ze jest pozaweekendowo. Impreza jednak na wieczor sie zadna nie szykuje, ludziska zajmują sie raczej ogladaniem filmow na swoich laptopach albo grą w gry planszowe w podgrupach. Idziemy wiec spac razem z kabakiem kolo 21. Spimy ponad 12 godzin Od razu czlowiek budzi sie radosny i i rozpiera go chec do zycia!
A za oknem zwarta sciana mgły. I wszedzie ułozone wiatrem igiełki szadzi. Szadź i sople - to są te dwa jedyne elementy zimy, ktore lubie.
Busio wyglada bardzo malowniczo - jak jedna wielka bryła lodu i juz sie toperz zastanawia jak jutro oddrapie szyby
My tymczasem ruszamy z sankami w dal, tzn. w tą białą nicość, ktora sie przed nami rozposciera.
W bystrzyckich lasach za to panują zupelnie inne warunki klimatyczne niz na przeleczy - jest odwilż. Wszystko płynie i ciapie. Widac tez namacalnie, ze ostatnio mocno tu wiało.
Pod leśną chatką zapodajemy ognicho!
Ognicho jednak przegrywa z samą chatką, ktora wybitnie przypada kabakowi do gustu (chyba nie pamieta, ze byla tu juz 3 razy, z czego 2 razy spała). Biega jak najęta wte i wewte i cały czas śpiewa.
W ktoryms momencie kabaczę wytarguje gdzies z chatki składane krzesełko. Nie mam pojecia skąd ona go wyfasowała, bylam chwile wczesniej w chacie i go nie widziałam! Zanim zdązylismy sie nad tym zastanowic krzesełko stoi juz przy ognisku, jest rozłozone a mały kuper na nim usadzony.
Ku wieczorowi mgły gęstnieją jeszcze bardziej.
Schronisko zarowno wczoraj jak i dzis bardzo udalo sie kabakowi, a to glownie z racji 4 powodow: kot, pies, konik i racuch
Jestem tez bardzo szczesliwa, ze małe wykazuje pociąg do map. Ciekawe czy jej zostanie Upodobala sobie jedno miejsce w Czechach i w nie dziubie paluszkiem wolajac “Tu tu”. Nie pojechalismy tam. A moze to błąd.. Moze takie małe ma instynkt? I tam bylo cos ciekawego?
Rano okazuje sie, ze mgły poznikały a szadz i zlodowacenia wraz z nimi. Tzn. wszystko poszlo w doliny.
W kamieniolomie kolo Żelazna zapodajemy kolejne ognicho! Statystyka prawie jak na tegorocznej Suwalszczyznie - 2.5 dnia= 3 ogniska!
Śnieg wiec tej zimy zaliczony, może juz przyjsc wiosna! |
_________________ "ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"
na wiecznych wagarach od życia.. |
|
|
|
|
gar
Dołączył: 06 Sty 2016 Posty: 836 Skąd: Orzegów
|
Wysłany: 2018-01-11, 19:24
|
|
|
Byłem na Jagodnej w ostatni weekend. Pogoda w piątek jeszcze ciut śnieżna a potem z każdą godziną raczej wczesnowiosenna niż zimowa. Droga pod same schronisko na czarno. Parking jeszcze w piątek w ciapie śnieżnej, a w niedzielę praktycznie suchy (poza kapiącym deszczem) - w sensie bezśnieżny.
W weekend w schronisku pełno (racuchy i kilka innych dań zaliczone ). |
|
|
|
|
laynn [Usunięty]
|
Wysłany: 2018-01-11, 19:28
|
|
|
buba napisał/a: | Schronisko zarowno wczoraj jak i dzis bardzo udalo sie kabakowi, a to glownie z racji 4 powodow: kot, pies, konik i racuch |
Moja córa by Ci zaraz powiedziała, że to nie konik. Koń i takie rogi???
Renifer |
|
|
|
|
buba
Dołączyła: 09 Lip 2013 Posty: 6105 Skąd: Oława
|
Wysłany: 2018-01-11, 20:07
|
|
|
Dla mnie wszystko co na biegunach i sluzy do bujania to konik! No chyba ze fotel |
_________________ "ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"
na wiecznych wagarach od życia.. |
|
|
|
|
buba
Dołączyła: 09 Lip 2013 Posty: 6105 Skąd: Oława
|
Wysłany: 2018-01-11, 20:08
|
|
|
gar napisał/a: | a w niedzielę praktycznie suchy (poza kapiącym deszczem) - w sensie bezśnieżny. |
To pewnie minelismy sie o kilka godzin Mysmy przyjechali w niedziele kolo 18 |
_________________ "ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"
na wiecznych wagarach od życia.. |
|
|
|
|
gar
Dołączył: 06 Sty 2016 Posty: 836 Skąd: Orzegów
|
Wysłany: 2018-01-11, 20:47
|
|
|
buba napisał/a: | gar napisał/a: | a w niedzielę praktycznie suchy (poza kapiącym deszczem) - w sensie bezśnieżny. |
To pewnie minelismy sie o kilka godzin Mysmy przyjechali w niedziele kolo 18 |
Dokładnie o 7 godzin |
|
|
|
|
Wiolcia
Dołączyła: 13 Lip 2013 Posty: 3458
|
Wysłany: 2018-01-17, 21:39
|
|
|
Widzę, że żadna pogoda Wam nie straszna. Jak kabak znosi takie temperatury?
Fajne to zdjęcie zza oszronionych traw, a toperz z kabakiem na ramionach w dali. |
|
|
|
|
kefir
Dołączył: 16 Sie 2017 Posty: 114
|
Wysłany: 2018-01-20, 11:12
|
|
|
Młode pokolenie już zaprawione w wyprawach - super macie te wspólne wypady
Zdjęcia busa są lepsze niż niejedne ośnieżone szczyty.
W kamieniołomie jakieś ringi albo ślady wspinania widzieliście?
PS. Jagodna dla dzieci jest THE BEST! Nasz tak samo szalał w zabawkach. |
|
|
|
|
buba
Dołączyła: 09 Lip 2013 Posty: 6105 Skąd: Oława
|
Wysłany: 2018-01-22, 18:36
|
|
|
Wiolcia napisał/a: | Widzę, że żadna pogoda Wam nie straszna. Jak kabak znosi takie temperatury?. |
Kabak cos niezbyt lubi zimno (pewnie po mamusi ) Chyba najbardziej jej sie podobalo schronisko, ognisko i jazda ogrzewanym autem. A sanki to tak srednio.... A jak łapki w snieg wsadzila to zaraz byl wrzask |
_________________ "ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"
na wiecznych wagarach od życia.. |
Ostatnio zmieniony przez buba 2018-01-22, 18:37, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
buba
Dołączyła: 09 Lip 2013 Posty: 6105 Skąd: Oława
|
Wysłany: 2018-01-22, 18:41
|
|
|
Kefir - sladow wspinaczkowych nie widzialam, ale tez nie patrzylam jakos specjalnie za nimi. Ale wydaje mi sie ze to miejsce sie do tego nie nadaje- strasznie krucha skala. W ogole bym nie polecala zblizania sie do scian - w czasie gdy siedzielismy przy ognisku to 3 razy poszly minilawiny z kamieni. Tak same z siebie. |
_________________ "ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"
na wiecznych wagarach od życia.. |
|
|
|
|
|