Forum FAQ Szukaj Użytkownicy Rejestracja Statystyki Profil Zaloguj Albumy Kontakt

Poprzedni temat «» Następny temat

Czy znasz rzeki nurt co nie płynie w dal ?

Autor Wiadomość
telefon 110 


Dołączył: 20 Wrz 2014
Posty: 2046
Wysłany: 2017-06-19, 21:36   Czy znasz rzeki nurt co nie płynie w dal ?

Czy znasz rzeki nurt co nie płynie w dal ?
Postanowiłem to sprawdzić na przykładzie Dunajca.
Miało być na bogato i po cepersku. Wyszło jak zwykle.
Wszystkie kursy flisackie zajęte od rana do wieczora czego można było się spodziewać w okresie świątecznego długiego weekendu a nieprzewidziałem. Wolne są tylko małe pływadła.
15 kilometrów w ciasnym kokpicie kajaka miast komfortu wygodnej tratwianej ławki, spokojnego podziwiania bajecznych widoków, wysłuchiwania barwnych opowieści ze strony pana odzianego w cuchę i sztywne cyfrowane góralskie portki.
Nie jest dobrze.
Z samego rana korzystając że nie polewa z nieba (co i tak okaże się bez znaczenia) startuję z plaży w Sromowcach Pośrednich.

Początek mało zachęcający. Płasko. Na wodzie kaczki i kaczki drapieżne.


Po prawej mijam przystanie flisów słowackich i chyba stację paliw z tytułem „Svejkova pivna stanica.Dotankovat”.


Krajobrazy wokół coraz ciekawsze. Widać Trzy Korony.



Mijam kładkę do Czerwonego Klasztoru.



Na horyzoncie pojawia się jedyna napotkana tratwa.



Podpływam. Pan w cyfrowanych portkach opowiada jakąś klechdę góralską pozostałym załogantom. Coś o Zośce z Polan co była tak mocarna że nigdy nie zaznała uścisku miłości. Bo każdy bał się z nią zespolić.
Aż do momentu gdy w konkury ruszył niejaki Kuba Pitoń Jaśkowy z Molkówki.
Nie wiem jak się ta historia skończyła bo coraz szybszy nurt oddalił mnie od tratwy.



Mijam bociana co moczy nogi a czasem i głowę.


Później jeszcze opływam pana co moczy tyłek i rzekę mam tylko dla siebie.



Pierwsze poważniejsze bystrze tuż przed skałą Facimiecha nieco mnie konfunduje. Buja, ostro kołysze i zalewa. Jak przy chorobie morskiej albo jej odmianie bereśnickiej. Co nie bardzo licuje z godnością turysty górskiego. Szczęściem jestem wyposażony w ochronny fartuch inaczej czułbym się jak w wannie do połowy napełnionej.


Kolejne bystrza sprawiają że moje foto przechodzi sukcesywnie w tryb bokeha.




By po ostatnim spojrzeniu na Siedem Mnichów umrzeć w moich rękach (później powstał reanimowany suszarką).


Kolejne bystrza, zakręty przetykane spokojniejszą wodą. Z drogi pienińskiej piesi i rowerowi turyści coś tam krzyczą , machają rękami. Nie wiem o co chodzi ale odmachuję. Sokolicę i skały Bystrzyka mijam. Knajpę „Pieniny” też mijam i wpadam na sportowy tor kajakarski obok figury zbójnika. Nie trącam żadnej tyczki by po chwili dopłynąć szczęśliwie do portu.
Reasumując.
a)Płynie w dal (końca nie stwierdziłem).
b)Jeśli pragniecie dobrych zdjęć korzystajcie tylko ze spływów flisackich.
Ostatnio zmieniony przez telefon 110 2017-06-19, 21:39, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
laynn
[Usunięty]

Wysłany: 2017-06-19, 21:44   

telefon 110 napisał/a:
b)Jeśli pragniecie dobrych zdjęć korzystajcie tylko ze spływów flisackich.

Spływ = bokeh.
Czyżby to debiut relacyjny?

Ciekawe, czy taka forma spływu jest ciekawsza od tratwianej? hmmm...nie chyba planował w moich planach górskich...
 
 
telefon 110 


Dołączył: 20 Wrz 2014
Posty: 2046
Wysłany: 2017-06-19, 22:08   

laynn napisał/a:

Ciekawe, czy taka forma spływu jest ciekawsza od tratwianej? hmmm...nie chyba planował w moich planach górskich...


Jak najbardziej WW I jest dla ludzi, WW II dla terminatorów, WW III - cyborgów.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Skala_WW

Np. przełom Dunajca, Poprad od Leluchowa to jedynka i spotyka się amatorskie kajaki.
Takie foto uskuteczniłem po wysuszeniu aparatu z drogi.

Powyżej goście są źle wyposażeni(bez fartuchów) co gwarantuje częste przystanki na wylewanie wody. Może dlatego nie korzystają z bystrza obok, a to największa frajda.
Jest dużo amatorów. zazwyczaj lubują się w wyrobach gumowych.
Jak pontony...

...czy dmuchańce...

...wcale się nie zdziwię jak pewnego dnia zobaczę kogoś spływającego na lali z seksszopu.


Ale to nie ten sam poziom emocji co zapewniające swoją szlachetną linią kajaki.
 
 
ceper 


Dołączył: 02 Sty 2014
Posty: 8598
Wysłany: 2017-06-19, 22:28   

Gratulację za odwagę i debiut. Na bogato? Linda by to skomentował: co Ty... :P
Rozważam zorbing przełomem Dunajca.
_________________
Bo kto ma, temu będzie dodane, i nadmiar mieć będzie; kto zaś nie ma, temu zabiorą również to, co ma. /Mt 13,12/
Enjoy your life-never look back. Jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej.
 
 
telefon 110 


Dołączył: 20 Wrz 2014
Posty: 2046
Wysłany: 2017-06-19, 22:38   

ceper napisał/a:

Rozważam zorbing przełomem Dunajca.


Zorbing ?
Chyba widziałem coś takiego jadąc rowerem po drodze pienińskiej.
Tratwa z turystami władowała się na kamienistą mieliznę przy brzegu. I nie mogła zejść mimo że górale prawie połamali drągi z tego wszystkiego.


Już miałem krzyknąć by wysadzili załogantów do wody by odciążyć tratwę.
Ale poniechałem by flisakom nie robić poruty.
Oni są doświadczeni i zapewne po chwili tak uczynili.
 
 
laynn
[Usunięty]

Wysłany: 2017-06-20, 06:51   

telefon 110 napisał/a:
Jak najbardziej WW I jest dla ludzi, WW II dla terminatorów, WW III - cyborgów.

Wszystkie trzy oglądałem spacerując obok.
Tratwą nawet spływałem. Nie wiem czy chcę więcej...
 
 
Dobromił 


Dołączył: 09 Lip 2013
Posty: 14274
Wysłany: 2017-06-20, 06:57   

Aaaa !!!! Opowieść jak z pokładu Negera podczas ataku na Dragona :o-o :o-o :o-o :D
_________________
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
Ostatnio zmieniony przez Dobromił 2017-06-20, 07:00, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
sokół


Dołączył: 06 Lip 2013
Posty: 12247
Skąd: Bytom

Wysłany: 2017-06-20, 07:02   

laynn napisał/a:
Nie wiem czy chcę więcej...


Dostałeś choroby mo... rzecznej?
Profil Facebook
 
 
laynn
[Usunięty]

Wysłany: 2017-06-20, 07:15   

sokół napisał/a:
Dostałeś choroby mo... rzecznej?

Nie, tylko dla mnie ta przyjemność jest przereklamowana. W sam raz na jeden spław. Choć z córką mnie pewnie drugi czeka.
Kajakiem spływy mnie interesują, ale albo hiper płasko, albo coś bardziej ekstremalnie.
O ile hiper płasko to pieśń przyszłości, to druga wersja w Polsce chyba się nie da...
 
 
buba 


Dołączyła: 09 Lip 2013
Posty: 6082
Skąd: Oława
Wysłany: 2017-06-20, 08:08   

Cytat:
Rozważam zorbing przełomem Dunajca.


Zorbing to mi sie kojarzy z taka wielka dmuchana kula w ktorej kiedys staczalam sie z pagorka w Bieszczadach, przypierdzielilam w drzewo, kula pękła a ja sie troche obtłuklam... ;) Hmmmm... plynac w takiej kuli w Dunajcu? hmmmm.. mogloby byc ciekawie i bardziej ekstremalnie niz kajak na bystrzach :P
_________________
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"

na wiecznych wagarach od życia..
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Copyright © 2013 by Góry bez granic | All rights reserved | Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group