Forum FAQ Szukaj Użytkownicy Rejestracja Statystyki Profil Zaloguj Albumy Kontakt

Poprzedni temat «» Następny temat

Maroko, czyli Afryka dzika dawno odkryta

Autor Wiadomość
buba 


Dołączyła: 09 Lip 2013
Posty: 6098
Skąd: Oława
Wysłany: 2015-12-17, 11:48   

Wiolcia napisał/a:
Już sam fakt, że mam wyglądać "biedniej", by się nie rzucać w oczy, budzi we mnie mieszane uczucia.


A w tym akurat cos chyba jest... Jak policja na Ukrainie zatrzymala znajomego z wypasnej blyszczacej terenowce, zaczal gadac po angielsku,a z portfela w czasie pokazywania dokumentow zaczelo sie wysypywac euro to zaczal byc straszony wiezieniem i zaplacil 300 euro mandatu. Gdy ta sama policja za podobne przewinienie zatrzymala dwa starsze auta to pogadalismy o naszym wyjezdzie i zaplacilismy jakies grosze.. Moze to przypadek, ale troche czesto sie powtarza...
Nawet w Polsce, nawet na Wzgorzach Strzelinskich ktore mamy za miedza, dokladnie widzialam ze ludzie inaczej do nas podchodza jak przez dwa tygodnie jezdzilismy tam autem zastepczym. https://picasaweb.google....460524515385122
Gapili sie, mowili ze nie wolno robic zdjec, ze zakaz wjazdu, mniej chcieli z nami gadac. Jakos inaczej bylo.. i w momencie odzyskania skodusi wrocilo do normy. Zastanawialismy czy to kwestia nielokalnych blach czy koloru? czy czystosci? nie wiem...

Basia Z. napisał/a:
Muszę zapytać młodego, jak oni to zrobili, że poznali miejscowych za pośrednictwem internetu, nocowali u nich (normalnie u nich w mieszkaniu, jak to bywa w couchsurfing-u), zresztą razem z jakimiś Czechami, ci miejscowi poczęstowali ich całym lokalnym obiadem (wspólnie go zrobili), a naciągnąć ich nikt na nic nie chciał. A może i chciał ale się nie dali.
To już bardziej niemiłe przygody mieli w Emiratach, kiedy facet u którego spali wyraźnie się zaczął do nich dowalać. I mówił, ze u niego wielokrotnie nocują panie z Rosji czy Polski i są bardzo zadowolone.


A Michał ma gdzies w necie jakas swoja strone, bloga, galerie zdjec? bardzo chetnie bym sobie poczytala/pooglada cos w jego wyjazdow, bo chyba jezdzi duzo, w rozne miejsca i w ciekawy sposob.
_________________
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"

na wiecznych wagarach od życia..
Ostatnio zmieniony przez buba 2015-12-17, 11:54, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
Pudelek


Dołączył: 08 Lip 2013
Posty: 8291
Skąd: Oberschlesien
Wysłany: 2015-12-17, 12:39   

Basia Z. napisał/a:
Muszę zapytać młodego, jak oni to zrobili, że poznali miejscowych za pośrednictwem internetu, nocowali u nich (normalnie u nich w mieszkaniu, jak to bywa w couchsurfing-u)


byli gośćmi, a to zupełnie co innego. Gość to gość, nawet jeśli turysta, powinno się go przyjąć jak członka rodziny. A taki co łazi z aparatem sam albo z innym to jest do orżnięcia.
_________________
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!
 
 
Basia Z. 


Dołączyła: 06 Wrz 2013
Posty: 3550
Skąd: Chorzów
Wysłany: 2015-12-17, 12:41   

buba napisał/a:

A Michał ma gdzies w necie jakas swoja strone, bloga, galerie zdjec? bardzo chetnie bym sobie poczytala/pooglada cos w jego wyjazdow, bo chyba jezdzi duzo, w rozne miejsca i w ciekawy sposob.


Tylko galerię na Instagramie

https://www.instagram.com/zygmanski/

Galerię na swojej stronie

http://zygmanski.com/

Oraz najstarszą galerię na "Picasie"

https://picasaweb.google.com/109207471840768977755

Pisać to on nie lubi.
_________________
http://www.pilot-przewodnik.org/
 
 
Basia Z. 


Dołączyła: 06 Wrz 2013
Posty: 3550
Skąd: Chorzów
Wysłany: 2015-12-17, 12:42   

Pudelek napisał/a:
Basia Z. napisał/a:
Muszę zapytać młodego, jak oni to zrobili, że poznali miejscowych za pośrednictwem internetu, nocowali u nich (normalnie u nich w mieszkaniu, jak to bywa w couchsurfing-u)


byli gośćmi, a to zupełnie co innego. Gość to gość, nawet jeśli turysta, powinno się go przyjąć jak członka rodziny. A taki co łazi z aparatem sam albo z innym to jest do orżnięcia.


To trzeba się starać aby być gościem. :)
_________________
http://www.pilot-przewodnik.org/
 
 
Pudelek


Dołączył: 08 Lip 2013
Posty: 8291
Skąd: Oberschlesien
Wysłany: 2015-12-17, 13:13   

nie każdy chce korzystać z couchsurfingu... ja osobiście wolę nie być w żaden sposób zależny od gospodarza, z którym się umawiam na nocleg u niego...

Poza tym to nadal nie usprawiedliwia zachowania miejscowych, traktujących obcokrajowców w taki sposób.
_________________
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!
 
 
TNT'omek 


Wiek: 54
Dołączył: 14 Sie 2013
Posty: 2517
Skąd: Beskid Mały
Wysłany: 2015-12-17, 18:02   

Widzę,że Pudelkowi pozostaje tylko Rainbow Tours, gdzie klimatyzowany autobus i przewodnik skutecznie oddzielą go od miejscowej "hołoty" :)

Wiola, nie chciałem Cię w żaden sposób urazić. Uważam tylko, że nie wykazałaś się należytą czujnością i sama się pchałaś w ręce naciągaczy. Chyba,że popychał Cię w nie...Doczepka ;)
I jeszcze coś ! W Marrakeszu , o czym nie powiedziała Wiola, jest od groma ...kieszonkowców.
Ale gdzie ich nie ma ;)
A dobra zasada mówi,że dobry (drogi) aparat należy powiesić na starym pasku i nosić w obdartym pokrowcu. Duży błyszczący napis Olympus jaki był na deklu od obiektywu zamalowałem markerem :)
Nie lubię i nie chcę rzucać się w oczy miejscowym.

Trzeba sobie powiedzieć czy chcemy zobaczyć jak żyją miejscowi, czy na przykład uciec od nich w góry czy na pustynię? Uważam ,że warto to łączyć i się nie nastawiać do niczego "na nie".
Mnie się Maroko podobało i zawsze go polecam. Jest bardzo komercyjne miejscami ,ale cóż ...Jak powiedziałem: gdzie są turyści tam jest komercha :)
_________________
in omnia paratus...
 
 
Wiolcia 


Dołączyła: 13 Lip 2013
Posty: 3458
Wysłany: 2015-12-17, 19:17   

TNT'omek napisał/a:
Wiola, nie chciałem Cię w żaden sposób urazić. Uważam tylko, że nie wykazałaś się należytą czujnością i sama się pchałaś w ręce naciągaczy. Chyba,że popychał Cię w nie...Doczepka ;)


Wręcz przeciwnie, Doczepka odpychał mnie od nich skutecznie :) . A urażona się absolutnie nie czuję i chętnie pogadam na ten temat (i o Twej ostatniej afrykańskiej podróży) przy okazji jakiegoś spotkania.
Co do czujności, to i tak uważam, że nie było tak źle, bo do rozwoju wielu sytuacji nie dopuściliśmy. A potem to już, poza wyjątkami, w ogóle nie reagowaliśmy, nie przyjmowaliśmy zaproszeń do domu itd. Według mnie nie o to jednak chodzi, by w każdym wietrzyć wroga i obawiać się wplątania w niefajne sytuacje. Może akurat ktoś miał dobre intencje? Nam nie dane było tego sprawdzić.
I inna rzecz - dlaczego turysta, który nie wykazał się czujnością, jest sam sobie winny i na nim wiesza się psy, a usprawiedliwia się ludzi, którzy naciągają lub przemilcza to, co robią, bo przecież wynika to z ich kultury, trudnej sytuacji materialnej itp? Przecież to miejscowi żerują na tym, że sytuacja jest niejasna i potem takiemu turyście trudno się z niej wyplątać, więc płaci, bo czuje się zobowiązany, bo coś dla niego zrobiono, choć wcale tego nie chciał.


TNT'omek napisał/a:
Trzeba sobie powiedzieć czy chcemy zobaczyć jak żyją miejscowi, czy na przykład uciec od nich w góry czy na pustynię? Uważam ,że warto to łączyć i się nie nastawiać do niczego "na nie".
Mnie się Maroko podobało i zawsze go polecam. Jest bardzo komercyjne miejscami ,ale cóż ...Jak powiedziałem: gdzie są turyści tam jest komercha :)


Mnie Maroko też się podoba, ale przede wszystkim przez niesamowite krajobrazy, a nie przez ludzi, którzy są dla mnie nieszczególni (z wyjątkami, oczywiście). Może jak kiedyś pojadę w nieturystyczne miejsca, będzie inaczej.
Ostatnio zmieniony przez Wiolcia 2015-12-17, 22:44, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Pudelek


Dołączył: 08 Lip 2013
Posty: 8291
Skąd: Oberschlesien
Wysłany: 2015-12-17, 19:20   

Wiolcia napisał/a:
I inna rzecz - dlaczego turysta, który nie wykazał się czujnością, jest sam sobie winny i na nim wiesza się psy, a usprawiedliwia się ludzi, którzy naciągają lub przemilcza to, co robią, bo przecież wynika to z ich kultury, trudnej sytuacji materialnej itp?


przypomina to tłumaczenie, że ofiara gwałtu sama jest sobie winna, bo mogła nie ubierać się tak wyzywająco, albo nie łazić sama po nocy...
_________________
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!
 
 
Wiolcia 


Dołączyła: 13 Lip 2013
Posty: 3458
Wysłany: 2015-12-17, 19:25   

Basia Z. napisał/a:
Pudelek napisał/a:
Basia Z. napisał/a:
Muszę zapytać młodego, jak oni to zrobili, że poznali miejscowych za pośrednictwem internetu, nocowali u nich (normalnie u nich w mieszkaniu, jak to bywa w couchsurfing-u)


byli gośćmi, a to zupełnie co innego. Gość to gość, nawet jeśli turysta, powinno się go przyjąć jak członka rodziny. A taki co łazi z aparatem sam albo z innym to jest do orżnięcia.


To trzeba się starać aby być gościem. :)


Tyle że to inna sprawa, bo z noclegami nie mieliśmy problemu, chyba że mówisz o couchsurfingu jako drodze do spotkania "normalnych" Marokańczyków, co było też naszym udziałem bez pośrednictwa tej strony. Chodzi o inne sytuacje, gdy nie jest się z zaprzyjaźnionym Marokańczykiem z couchsurfingu i chce np. połazic po bazarach i przyjrzeć się zwykłemu życiu. Na couchsurfingu panują inne zasady, więc to jasne, że Twój syn był dla nich gościem.
 
 
Basia Z. 


Dołączyła: 06 Wrz 2013
Posty: 3550
Skąd: Chorzów
Wysłany: 2015-12-17, 20:11   

Przypuszczam, że to jest tak, że tych nachalnych i tych, którzy próbują "nabrać frajera" jest znikomy procent, ale niestety najbardziej rzucają się w oczy i turysta spotyka się przede wszystkim z nimi. No i potem ma takie niemiłe wrażenia.

Byłam w Turcji (nie tylko europejskiej) jak również w Syrii, uwielbiam atmosferę takich wschodnich bazarów, ale ponieważ zupełnie nie umiem się targować, a ponadto z reguły mam mało pieniędzy to za wszystko bardzo uprzejmie dziękuję. Nawet za to co oferują za darmo ;)
_________________
http://www.pilot-przewodnik.org/
 
 
Wiolcia 


Dołączyła: 13 Lip 2013
Posty: 3458
Wysłany: 2015-12-17, 22:48   

buba napisał/a:
Wiolcia napisał/a:
Już sam fakt, że mam wyglądać "biedniej", by się nie rzucać w oczy, budzi we mnie mieszane uczucia.


A w tym akurat cos chyba jest... Jak policja na Ukrainie zatrzymala znajomego z wypasnej blyszczacej terenowce, zaczal gadac po angielsku,a z portfela w czasie pokazywania dokumentow zaczelo sie wysypywac euro to zaczal byc straszony wiezieniem i zaplacil 300 euro mandatu. Gdy ta sama policja za podobne przewinienie zatrzymala dwa starsze auta to pogadalismy o naszym wyjezdzie i zaplacilismy jakies grosze.. Moze to przypadek, ale troche czesto sie powtarza...
Nawet w Polsce, nawet na Wzgorzach Strzelinskich ktore mamy za miedza, dokladnie widzialam ze ludzie inaczej do nas podchodza jak przez dwa tygodnie jezdzilismy tam autem zastepczym. https://picasaweb.google....460524515385122
Gapili sie, mowili ze nie wolno robic zdjec, ze zakaz wjazdu, mniej chcieli z nami gadac. Jakos inaczej bylo.. i w momencie odzyskania skodusi wrocilo do normy. Zastanawialismy czy to kwestia nielokalnych blach czy koloru? czy czystosci? nie wiem...


Kiedyś też to samo pisałaś o aparacie. Duży budzi większy dystans u ludzi, z małym jest łatwiej.

Basia Z. napisał/a:
Przypuszczam, że to jest tak, że tych nachalnych i tych, którzy próbują "nabrać frajera" jest znikomy procent, ale niestety najbardziej rzucają się w oczy i turysta spotyka się przede wszystkim z nimi. No i potem ma takie niemiłe wrażenia.

Byłam w Turcji (nie tylko europejskiej) jak również w Syrii, uwielbiam atmosferę takich wschodnich bazarów, ale ponieważ zupełnie nie umiem się targować, a ponadto z reguły mam mało pieniędzy to za wszystko bardzo uprzejmie dziękuję. Nawet za to co oferują za darmo ;)


Też odwiedziłam i Turcję, i Syrię i nigdzie nie było tak, jak w Maroku. Tam też były bazary, ludzie, którzy chcieli coś sprzedać i nieco przy tym kombinowali, czasem oszukali, czasem chcieli wepchnąć jakiś dywan ;) , ale nigdzie skala tych zjawisk nie była tak wielka jak w Maroku. I oprócz oszustów i naciągaczy, którzy chcieli zarobić na turyście z Europy, sporo było naprawdę fajnych ludzi. A w Maroku zaledwie garstka...
 
 
Vision
[Usunięty]

Wysłany: 2015-12-19, 14:29   

Mi najbardziej się zawsze podoba kolorystka tamtych miejsc, jest taka jakaś całkiem inne i wszystko takie jakieś jakby dużo barwniejsze niż u nas. :) To pewnie przez ta egzotykę. :)
 
 
Wiolcia 


Dołączyła: 13 Lip 2013
Posty: 3458
Wysłany: 2016-01-02, 21:56   

W końcu ruszyliśmy w stronę Sahary, by po pokonaniu najwyższej przejezdnej przełęczy znaleźć się w geologicznym raju i odkryć zrujnowaną kazbę w Talwacie. Zapraszam na kolejną część naszej włóczęgi po Maroku.



http://www.dwagroszki.pl/p_MA_05_telouet.htm
 
 
laynn
[Usunięty]

Wysłany: 2016-01-02, 22:24   

W końcu od jakiegoś czasu nadrabiam zaległości i zacząłem czytać wszelkie wyprawy pozaforumowe (tzn blogowe, np Joli).
Dla mnie Afryka nie jest pociągająca. Może kiedyś... Ale relację czytam z przyjemnością. Jednak ja podobnie jak i Ty nie nadaję się do takiej kultury. Wolę jednak o takim kraju poczytać, a nie na żywo się przekonać o nachalności...
 
 
Wiolcia 


Dołączyła: 13 Lip 2013
Posty: 3458
Wysłany: 2016-06-24, 13:55   

Kolejne wakacje rozpoczęte, a ja wracam pamięcią do poprzedniego urlopu i Maroka. Cała relacja pewnie się już nie napisze, więc póki co zamieszczam ostatni rozdział z zielonej, palmowej doliny Draâ i pełnego kazb ksaru Ajt Bin Haddu. Akurat na gorące wakacyjne dni, bo tam też było gorąco :) .



http://www.dwagroszki.pl/p_MA_06_ajtbin.htm
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Copyright © 2013 by Góry bez granic | All rights reserved | Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group